Autor Wątek: PZL P11 1,5m wersja elektryczna  (Przeczytany 36591 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #135 dnia: Kwiecień 07, 2017, 21:38:50 »
"...znanej Osobie - Legendzie Polskich Skrzydeł...". A idź się powieś z takim konkursem!  :619: Rolski, Pawlikowski, Medwecki, Król, Dudwał... Mam wymieniać dalej? dla każdego inny może być legendą z innych powodów. Może jakaś wskazówka?
Nie mniej projektowi się przyglądam i kibicuje, bo mnie od miesiąca zupełnie wena w plastikach odeszła...  :542:
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #136 dnia: Kwiecień 07, 2017, 21:49:15 »
Wskazówka była - oryginalne malowanie :) :)
Szczerze to mam z tym problem, znalazłem tylko dwa małe zdjęcia, więc będzie to moja wariacja, ale samolot nie do podrobienia :)
A ja właśnie z powodu plastików tak się opóźniłem z PZL-ką. Po ponad 20 latach zapragnąłem posklejać polskie F16, ale zanim się za nie zabrałem musiałem na nowo nauczyć się całej modelarskiej chemii (za moich czasów Panie ;) ) i nauczyć się malować aerografem. Popełniłem dwa eFiki, jeden w 1:72, drugi w 1:48, oba proste, stare, oba w malowaniu Agresorów. Posłużyły jako platformy do ćwiczeń, ale przerobiłem na nich całkiem sporo technik, których kiedyś nie znałem. A ponieważ sezon na latanie się rozpoczął, to teraz plastiki poszły w kąt, wyciągnąłem akrobaty i kończę PZL-kę. Akurat odświeżam nawyki po zimie i jak już paluszki i odruchy będą odpowiednie przyjdzie czas na oblot nowej maszyny (mam nadzieję, że najpóźniej na początku maja).

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #137 dnia: Kwiecień 21, 2017, 15:11:33 »
Prace nad podwoziem powoli postępują. Jako że pogoda w najbliższy weekend ma być paskudna i nie nadająca się do latania, postaram się przysiąść.
Myślę że za około tydzień, dwa będę mógł zaprezentować fotki gotowego modelu, wtedy moja graficzna wariacja ujrzy światło dzienne :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #138 dnia: Kwiecień 25, 2017, 19:37:53 »
Podwozie praktycznie polaminowane, schnie ostatnia warstwa, jutro jeszcze wzmocnienia w okolicy łączeń drutu. Wyszło lżej, niż wersja pierwotna. Jak już całkowicie skończę podam ostateczną wagę i różnicę. Zastrzały też już polaminowane. Jutro odbieram silnik, będzie mniejszy i na mniejsze baterie (3s, a nie jak pierwotnie zakładałem na 4s), ale model wygląda na to że wyjdzie lżej niż prototyp jednego z Autorów projektu, stąd taka zmiana. Silnik, który planuję, mimo że mniejszy i tak powinien zapewnić nadmiar ciągu, co powinno umożliwić fajne latanie. Prognozy na weekend majowy średnie, nie wiem czy będą warunki na intensywne latanie, a ponieważ będę miał wolne, więc zamierzam zakończyć budowę PZL-ki.
Jeśli ktokolwiek jeszcze śledzi postęp z budowy (tak wiem, nieco to przedłużyłem :) ) , zapewniam że fotki wkrótce i oblot też już coraz bliżej :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #139 dnia: Kwiecień 25, 2017, 19:40:53 »
To jest temat typowo do czytania i śledzenia postępów. Jestem pewien że dużo osób tu zagląda tak jak ja na przykład ;).

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #140 dnia: Kwiecień 26, 2017, 18:27:38 »
Dzięki :)
No to ciągnę. Dziś zakupiłem silnik elektryczny doskonałej japońskiej firmy Os (OMA-3820-960), znanej do niedawna z produkcji doskonałej jakości silników spalinowych, a od kilku lat produkującej również silniki elektryczne. To swego rodzaju znak czasu, świadczący o rewolucji elektrycznej od co najmniej dekady odbywającej się w modelarstwie.
Silnik przewidziany do zasilania z baterii 3s i według danych producenta na śmigle 14x7, a takie zamierzam użyć (oczywiście drewniane) powinien dawać 3,1 kg ciągu, czyli według wstępnych szacunków z niezłym zapasem. O dokładnych wynikach, wadze modelu do lotu i osiągach silnika mierzonych wattometrem poinformuję gdy już wszystko będzie zmontowane. Z moich dotychczasowych doświadczeń z firmą Os, a użytkowałem ich trzy różne silniki, parametry teoretyczne mniej więcej zgadzały się z tym co sprawdzałem wattometrem.
Mam też regulowane dystanse, czyli aluminiowe rurki ze śrubkami z obu stron do przykręcenia do wręgi silnikowej z jednej strony i krzyżaka silnika z drugiej, gdyż długość silnika jest krótsza od długości maski i trzeba będzie silnik wysunąć do przodu. Trochę te dystanse ciężkawe, ale ponieważ oszczędzam na wadze silnika i baterii, więc uznałem, że już tak z tym zabieraniem wagi z przodu nie będę szalał, aby nie pojawiły się problemy z wyważeniem. Co prawda półeczka na baterię wystaje do przodu od wręgi silnikowej, by móc samym przesunięciem baterii ustawić środek ciężkości, ale wolę mięć margines manewru. Zresztą jeśli model wyważy się dobrze, zawsze mogę pokombinować i dorobić dystanse z rurek węglowych.
Kolejna sprawa to kółka. Zamierzam użyć piankowych, nieznacznie mniejszych niżby wynikało z przeliczenia skali, ale wizualnie wyglądają zupełnie OK. Zresztą znalazłem informacje, że PZL-ki miały koła o co najmniej dwóch różnych średnicach. Wiem, to wszystko kompromisy nie do zaakceptowania dla modelarskich purystów, ale....
Jeśli PZL-ka będzie ładnie latać, a na to liczę, to kształt tych mewich skrzydeł na niebie zrekompensuje i usprawiedliwi wszystko, a jeśli nie to wtedy zrobię sobie waloryzowaną PZL-kę plastikową :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #141 dnia: Kwiecień 29, 2017, 18:49:31 »
Ostatnio znowu mała przerwa. Stałem się posiadaczem dwóch niesamowitych akrobatów 2 i 2,2 m rozpiętości i po prostu modelarnia zrobiła się za mała, wobec czego dzisiaj przez pół dnia sprzątałem i przemieszczałem modele i inne modelarskie sprzęty, by zrobić miejsce, a przede wszystkim miejsce na stole, co się udało i z powrotem zabrałem się za PZL-kę. Przede wszystkim skończyłem nową wersję podwozia, zysk w stosunku do starej 20g (obecnie waży 76g). Niby nie za wiele, ale tu kilka, tam kilka i powolutku się zbiera. Zastrzały też już zrobione, sprawiają wrażenie solidnych, a są mega lekkie. Obecnie PZL-ka umieszczona jest na stojaku z dokręconym centropłatem i przymocowanymi skrzydłami służącymi jako punkty odniesienia, gdyż wkleiłem statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości i sprawdzałem geometrię mocowania właśnie w stosunku do skrzydeł. Obecnie klej łapie. Muszę przyznać, że wygląda fajnie. Obiecuję niedługo fotki z finału, a ponieważ mam najbliższy tydzień wolny, więc zamierzam latać (o ile pogoda pozwoli) i kończyć PZL-kę.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #142 dnia: Kwiecień 30, 2017, 19:54:32 »
Statecznik pionowy wklejony, również ster kierunku i wręga do maski silnika. Teraz klej łapie.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #143 dnia: Maj 01, 2017, 19:32:21 »
Dokończyłem oklejać model (to charakterystyczne malowanie, o którym wspominałem :) ). Używając nitek, które profilaktycznie zostawiłem w centropłacie przeciągnąłem przedłużacze serw (bez specjalnych problemów, wbrew obawom jednego z Kolegów). Zważyłem wszystkie elementy z wyjątkiem śmigła, kołpaka i atrapy silnika, do której się jeszcze nie zabrałem i zostawiam ją na koniec i wygląda, że na razie mieszczę się w wadze +/-1700g, czyli wybrany silnik spokojnie da radę na 3s. A ponieważ nie zważone elementy powinny być również lekkie, więc nie przypuszczam by model zbyt wiele przytył.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #144 dnia: Maj 02, 2017, 21:07:19 »
Zainstalowałem serwa w skrzydłach. Połączyłem serwa kadłubowe do kierunku i wysokości z odpowiednimi powierzchniami sterowymi - wszystko działa. W związku ze zmianą koncepcji napędu, w zasadzie pod koniec budowy, okazało się, że rozstaw otworów w pierwszej wrędze do przykręcenia dystansów nie pasuje do rozstawu krzyżaka od mocowania silnika (obecny mniejszy, lżejszy i na 3s, w stosunku do pierwotnie planowanego większego, cięższego i na 4s). Pomierzyłem i wyrysowałem na sklejce 3mm kwadrat odpowiedniej wielkości z nawierconymi poprawnymi otworami, do którego przykręcę silnik bezpośrednio z pominięciem krzyżaka, a potem do tego dystanse. Wyciąłem, wyszlifowałem brzegi i dla pewności, by wzmocnić polaminowałem grubszą tkaniną szklaną i teraz żywica schnie. Jutro zdecyduję, czy laminować również z drugiej strony, czy sztywność i twardość mnie zadowala. Wyciąłem też z folii odpowiednie numery i literę na dolnej powierzchni skrzydeł i przyprasowałem do skrzydeł.
Finał i fotki blisko :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #145 dnia: Maj 02, 2017, 22:44:17 »
za około tydzień, dwa będę mógł zaprezentować fotki
zapewniam że fotki wkrótce
Obiecuję niedługo fotki z finału
fotki blisko
Jak to mówią na tym forum: "by sure two weeks"...  :032:
Czy jakoś takoś...   :056:
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #146 dnia: Maj 03, 2017, 08:24:33 »
Oj tam, oj tam :)
Jako miłośnik Falcona dopasowuję się do realiów. To jakoś tam funkcjonuje określenie "tydzień falconowy" , czy dwa tygodnie według potrzeb ;) :)
A na serio to finał blisko, ale tak jak nie lubię fazy szlifowania, tak i wykańczania, może więc dlatego podświadomie tak to celebruję.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #147 dnia: Maj 03, 2017, 12:26:34 »
Celebruję, ale idę do przodu :)
Podlaminowałem tym razem cienką tkaniną szklaną drugą stronę mojej wręgi silnikowej. Posprayowałem farbą maskę silnika, zastrzały i podwozie. Całe szczęście, że na dworze, niezły zajzajer z tej farby. Teraz wszystko schnie.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #148 dnia: Maj 06, 2017, 21:06:39 »
Łąka na której latam wygląda jak pole ryżowe, a po dzisiejszej burzy i opadach to chyba będzie udawać staw (tak słabego pod względem latania początku maja to nie pamiętam), więc siłą rzeczy kończę PZL-kę, ale oblotu niestety jutro nie będzie, a na to po cichu liczyłem.
Z dzisiejszych prac, przykręciłem silnik do spreparowanej przeze mnie wręgi silnikowej i razem z nią z użyciem dystansów przykręciłem do pierwszej wręgi kadłuba z uwzględnieniem skłonu i wykłonu silnika (a czy prawidłowo to się okaże przy oblocie). Do bocznych dystansów przymocowałem półeczkę balsową, do której na rzepy i szybkozłączki przymocowałem regulator, podłączyłem wszystkie serwa lub przedłużacze do odbiornika, centropłat przykręciłem do kadłuba, przykręciłem zastrzały, przykręciłem podwozie główne. Wstępnie wygląda, że model powinien się wyważyć bez problemu. Skoro i tak nie mam gdzie latać, to pewnie jutro będę kończył.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #149 dnia: Maj 06, 2017, 21:44:57 »
Moja łąka wyglądała dzisiaj tak:



i tak:



I dało się latać :)
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."