a'propos Rudla (Rudela ? jak to odmieniać ? ) -oceniając na podstawie wypowiedzi Szmajsa - jaja ze stali Kruppa, ale mózg chyba też...
Mam wrażenie, że to że go chłopaki z Mossadu nie odstrzelili było spowodowane tylko tym, że służył w jednostkach frontowych Luftwaffe a nie tyłowych SS i wobec tego niezależnie od poglądów bezpośrednio ręki do Holokaustu raczej nie miał okazji przyłożyć - jeśli nawet zrzucił coś na łeb komuś żydowskiego pochodzenia, to na froncie a nie w Auschwitz ,więc Wiesenthall i tak nie miałby za co go ścigać...Jak dla mnie, to oceniając wyłącznie na podstawie umiejętności pilotażowych i wyników bojowych, to równie dobrze można stwierdzić że najwybitniejszym pilotem 1wszej Wojny był Rene Fonck-nie dość, że spuścił ponad 70 samolotów (oficjalnie), to jego własna maszyna została podobno zaledwie 1 raz trafiona w walce, wojnę przeżył (odwrotnie niż większość innych ' topgun'ów ', wliczając Manfreda)...Szkoda tylko że gość był podobno niemiłosiernym pyszałkiem, a w latach 40 kolaborował z rządem Vichy....podobnie Rudel - pilotem był świetnym, szkoda ze poza tym był też fanatycznym nazistą...