Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Zaplecze => WuCet => Wątek zaczęty przez: Ravenik w Lipca 29, 2008, 10:41:55
-
Panowie grają ? Dziś duża kasa, 35mln PLN minus podatek :002:.
Szansa, że się trafi też jest spora ( jakieś 1 do 14 milionów :D )
-
1 do 14 milionów?
Czyli jak rzucisz 24 razy monetą i za każdym razem wypadnie orzeł to biegnij do najbliższej kolektury i skreślaj :118: a liczby podaj na forum :020:
-
Dziś w Rzeszowie na ulicach rozdawane były kupony, nawet moja mama się skusiła :D
Przy takiej kumulacji dużo osób gra i pewnie więcej trafi tą "6-tke" i okaże się że wygrana 1 stopnia będzie niższa niż wygrana bez kumulacji :D
No ale nic podatek od marzeń trzeba odprowadzić :D
-
Ja ide postawić a może mi się uda, chociaż nigdy nic nie wygrałem w totka, to czasem warto pomarzyć ;]
-
Ponoć rzeczywista historia:
Pewien człowiek wygrał w lotto znaczną kwotę. Nie lubił swojej pracy,
więc ją rzucił, natomiast nie miał ochoty wywracać swojego życia do
góry nogami z powodu jakiejś głupiej wygranej. Udawał więc dalej przed
żoną i dziećmi, że wychodzi co rano do pracy. Po czym jechał nad
jezioro, wyciągał wędkę, browarki i siedział tak do 16-tej, po czym
wracał do domu jak gdyby nigdy nic. Sielanka nie trwała długo (pewnie
jakiś zawistny sąsiad go sprzedał), żona się dowiedziała, doszło do
rozwodu (trudno się dziwić - drań!), dzieci płaczą i ogólnie kiepsko.
Zastanówcie się, czy jesteście w stanie zapanować nad taką gotówką?
Jak wasze życie by się zmieniło po jakiejś dużej wygranej? Może lepiej
nie grać?
E tam, i tak nikogo nie przekonam :118:
PS. Co do ciekawych wyliczeń, to w patrząc w dużej skali, Lotto to
maszynka, do której wkładamy złotówkę, a wyjmujemy 50 groszy (nie
pamiętam jednak czy dokładnie w takich proporcjach). Biznes jak się
patrzy. Ale wiadomo, człowiekowi nie wystarczy życia żeby odczuć tą
"dużą skalę". Chociaż znam przypadek graczy, którzy "bawili" się w to
przez 30 lat, i po tym czasie wygrali kwotę, która wystarczyła na
pralkę i telewizor. Nie muszę dodawać, że odłożenie pieniędzy wydanych
na losy pozwoliło by na dużo większe zakupy.
Ale jak się pofarci (bardzo mocno pofarci) to, jak powiedział Forrest
Gump: "No, przynajmniej jedno z głowy".
-
I tak cała kaskę zgarnie, jakaś emerytka z Pcimia dolnego grająca nieprzerwanie od poprzedniego zlodowacenia co zaowocuje jej zgonem "ze szczęścia" i niekończącą się batalią sądową rodziny, która okaże się liczniejszą niż ta starsza pani sobie wyobrażała i uwzględniła, to w testamencie, którego również kilka wersji się pewnie pojawi :D Pomyśl, jak wielu nie lubianych znajomych, możesz mieć na karku zanim wyślesz kupon :D
-
Wygrał ktoś coś?? :D :118:
-
ja trójke
czyli zaiwestowana dwózłotówka zwróciła mi się ośmiokrotnie :banan
przebitka jak ### :karpik
-
Wielkie g....o. Jutro znowu do roboty :005:
-
Ja trafiłem dwie szóstki.... i żadnej innej liczby :118:
-
Jesteście żałośni Sundowner bardziej niż Kusch
-
Nawet trójeczki, czyli kłopot z głowy. Będę spał spokojnie :001:
-
Jedną liczbę - na 4 zakłady -.-
-
jeden zaklad, czworka trafiona hihi :)
jakas stowka bedzie... na cole i frytki :)
-
Ja przestaję grać.. nigdy nawet 3 nie miałem.. Za to żonka trafiła 3 :)
A w sumie padły 4 szóstki - prawie 9.5mln na głowę.. Starczyłoby na marny żywot :021:
-
A ja zgłaszam reklamację ... tyle kasy wydane i ... NIC :karpik
-
Połowica grała i 3 trafiła.
-
Nawet jednej liczby nie trafiłem :005:
-
Bo smutna prawda jest taka, że trzeba się brać do roboty i za... suwać ;)
Przypowiastka na miłe zakończenie tematu, dla tych co nie wygrali i jednak dalej muszą pracować ;)
"Gdy gazela budzi się o poranku wie, że musi biegać szybciej niż najszybszy lew, inaczej zostanie pożarta...
Gdy rano budzi się lew - już wie, że musi biec szybciej niż najwolniejsza gazela, bo zdechnie z głodu...
Nieważne czy jesteś gazelą, czy lwem - od rana musisz zapie###lać..."
(Muhammad bin Raschid Al Maktum, szejk Dubaju)
-
Starczyłoby na marny żywot
raczej koniec lol
-
No to mnie się przypomniało powiedzenie jeszcze za starych, dobrych studenckich czasów: ...totolotek nas nie buja, my mu dychę, on nam ..... buduje obiekty sportowe :118:
-
A ja odnośnie totka słyszałem inne powiedzenie ;D
"Bęben pełny i cymbałów wiele" ;p
-
No i 40 mln teraz... Zastanawia mnie regularność "przypadków" występowania tych kumulacji.
-
Ale w kategorii "spiskowa teoria dziejów" czy raczej "efekt motyla"?
-
:) Mam dziś za dobry humor, byś mnie wyprowadził z równowagi. :D
-
Szanowni Państwo! Meine Damen und Herren! Ladies and Gentelman! I inne płcie!
Są cztery dychy do zdjęcia. Ktoś reflektuje? :021:
-
Po tym wstępie myślałem, że to ty je zgarnąłeś :D.
-
Jak przez pół roku nie będę się odzywał, tudzież będę wydawał bełkotliwe nieartykułowane dźwięki, to wiadomo co kto wygrał.
Tylko jeszcze przemowę do góry ułożyć ;-P
-
Ja już mam ułożoną, więc za małe odstępne mogę Ci dać :D
-
Ja z koleżankami w biurze puściliśmy sobie "system" na 6 osób tak że wygrana padnie dzisiaj w Krakowie. Jutro nie idę do pracy :118:
-
Nie zapomne jak sobie kiedyś na kartce przed losowaniem Multilotka cyfry napisałem , tak z ciekawości czy padną.....10 weszła a ja zeszłem....od tej pory jak widze studio lotto to telewizor jest zagrożony.
-
Po tym wstępie myślałem, że to ty je zgarnąłeś :D.
He, He, He! Było by miło. W każdym bądź razie spróbuję załapać się na to darmowe powietrze i w razie jakby co nie powiem nie...
-
Widzę, że gracie w największej orkiestrze świata... jeden bęben i miliony.... ekhm ;-) :karpik :banan
-
A więc jutro dzień jak co dzień czyli " Na zachodzie bez zmian". Jak u Was?
-
Niestety odzywam się;-(
-
WYGRAŁEM!!
MAM trójkę!!!
Zaraz pójdę do kiosku po kasę
-
Musiałem wstać dzisiaj znów do pracy :005:
-
Tak na pocieszenie jakby ktoś nie wygrał:
- Yessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! – wydziera
się zadowolony z siebie facet.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
- Co się stało – pyta.
Na to żona: – Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss!!! ku..a KUMULACJA!!!
-
Przychodzi mąż do żony i się pyta;
-Co zrobisz jak wygram w totka?
-Wzięła bym polowe i odeszłabym od ciebie.
-To masz 7,50 i spadaj