Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Lotnisko => Lotnictwo wojskowe z epoki II Wojny Światowej => Wątek zaczęty przez: Hessofe w Stycznia 14, 2010, 13:20:20
-
Witam. Tak pokrótce - grałem kiedyś namiętnie w Sturmovika (mysz+klawiatura) i zawsze zastanawiało mnie w jaki sposób ten celownik tak naprawdę działa - jego budowa/dlaczego do cholery się tak buja itp. Muszę to wiedzieć po prostu, a w internecie coś mało o tym. Także słucham.
-
Wydaje mi się że masz raczej na myśli celownik kolimowany: http://www.youtube.com/watch?v=G7KvpWloagE&feature=related
Celownik żyroskopowy pojawił się w grze dopiero przy którejś tam okazji wraz z P51.
-
Racja, racja, żyroskopowy był w mustangu, chodzi o ten. Zastanawia mnie właśnie w jaki sposób wyświetlany jest krzyż celowniczy na szybce. Nigdy nie widziałem go na różnych filmikach, albo zdjęciach z kokpitów, zawsze była tylko sama przeźroczysta szybka. Na pewno jest w tym jakiś myk.
-
Może chodzi o to że ostrość jest ustawiana na nieskończoność i nie ważne jak blisko/daleko patrzysz, celownik zawsze jest ostry i celuje "w przód".
-
Generalnie banalna sprawa. Ot, obrazek rzucany jest na szybkę pokrytą warstwą odblaskową albo nawet i nie. A ponieważ zogniskowany jest w nieskończonosci to możesz jednoczesnie obserwować i siatkę i to co poza nią bez oczopląsu. Do tego niezależnie od kąta pod jakim patrzysz (oczywiscie w pewnym, ograniczonym, choćby przez powierzchnię szybki, zakresie) to siatka w Twoim odczuciu utrzymuje się w jednym punkcie. Dzieje się tak dlatego iż nieskończonosć jest dosyć daleko i takie niewielkie zmiany kąta na nic nie wpływają. Mnie też kręci ta technologia i jej widowiskowosć. Widziałem siatkę celownika w migu 15, a teraz mam cos takiego przy giwerce ASG.
-
Może chodzi o to że ostrość jest ustawiana na nieskończoność i nie ważne jak blisko/daleko patrzysz, celownik zawsze jest ostry i celuje "w przód".
Jak masz wadę wzroku to nie jest ostry;)
-
Dzięki, Qbeesh, o taką odpowiedź mi właśnie chodziło. Cóż, technologia jak się okazuje zajebista w swojej prostocie, imo doskonale pasująca do myśliwców z okresu II wojny, gdzie maszyny miały swój niepowtarzalny urok, zadziwiały swoimi osiągami (jak na te czasy), ale i tak jeszcze przypominały o tym, że można zlecieć równie łatwo jak się wznieść.