Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych

Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 15:02:46

Tytuł: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 15:02:46
Tak się chamsko zareklamuje moim niedawno rozpoczętym blogiem. ;)

http://armyocswannabe.blogspot.com/

Tematyka bym powiedział, ściśle związana z wojskiem, może mniej z lotnictwem. :)
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Toyo w Lutego 26, 2010, 15:14:01
Three I have got thunbs  :021: co oznacza "trzy mam kciuki"  :021:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Kusch w Lutego 26, 2010, 16:09:16
Pfff nawet jednej gołej babki  :118:

Jak już zostaniesz oficerem U.S. Army to wolałbyś służyć w Afganistanie, czy gdzieś w Rogu Afryki, a może przy biurku?

To pytanie retoryczne, bo wiadomo idzie się walczyć gdzie ojczyzna wzywa, ale gdybyś jednak miał wybór.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Leszek957 w Lutego 26, 2010, 16:29:33
...Tematyka bym powiedział, ściśle związana z wojskiem, może mniej z lotnictwem. :)
Gratuluję,
... ale tam nie mają Pól Mokotowskich i piwa takiego, jak trzeba  :001:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: dzik w Lutego 26, 2010, 17:06:42
Hehe odważny jesteś że się przyznajesz, ja gdybym miał większe no wiecie co;) i więcej samozaparcia w odwiedzaniu ambasady US to pewnie bym teraz siedział w jakiejś dziurze na pustyni i czyścił przydziałowego M-16. No ale to takie marzenia z dzieciństwa :001:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Toyo w Lutego 26, 2010, 17:14:50
Tak poczytałem sobie i pomyślałem, że jako jeden z niewielu, albo i nawet jedyny na tym forum, masz szansę wypstrykać z kolejnych kadencji Obamę.
QRA, ale by było, oczywiście popykałbyś czasami w iłka, albo wyklikał kilka postów, brak polskiej klawiatury i Gero by strugnął samego prezydenta USA.

Edit
Ale bym narobił, przemyślałem to co napisałem i się przeraziłem, mówiąc słowami naszych mediów, wprowadziłem się w głęboki szok. Wyobrażasz sobie co by było, gdyby nawet w słusznej sprawie Ojciec Założyciel napisał "Bo w kolano!" Przecież ściągnął by na siebie całą armadę Stanów Zjednoczonych, a może nawet by Go "Nuk'im".
STOP, odwołuję, jak chcesz to już zostań prezydentem, ale nikt Cię nie będzie straszył lugerem.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tichy w Lutego 26, 2010, 18:10:00
Przyłączam się do gratulacji!! Keep going son!  :023: Czekam na relację i oczywiście zdjęcia!

Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 20:33:09
Pfff nawet jednej gołej babki  :118:

Jak już zostaniesz oficerem U.S. Army to wolałbyś służyć w Afganistanie, czy gdzieś w Rogu Afryki, a może przy biurku?

To pytanie retoryczne, bo wiadomo idzie się walczyć gdzie ojczyzna wzywa, ale gdybyś jednak miał wybór.

Przydział do danych "branches" jest wdg OML (Order of Merit List), czyli listy ułożonej wdg. punktacji z szkoły oficerskiej.
Osoba 1sza na liście wybiera 1sza i tak dalej.

Na każdą klasę pula stanowisk się zmienia, średnio jest po 15-20 stanowisk oficera piechota, czołgowego, MI etc...
Generalnie piechota się wypstrykuje koło 40-50 osoby z 150.

Moja lista preferencji wdg. kolejności wygląda tak:

1. Infantry (piechota)
2. Armor (wojska pancerne)
3. Combat Engineers (inżynierzy bojowi - nie EOD :D :D )
4. Millitary Inteligence (wywiad wojskowy)
5. Field Artillery (artyleria polowa)
6. Air Defense (obrona przeciwlotnicza)

Niestety na Army Aviation się nie załapuje, wzrok za słaby.

Myślę, że to odpowiada na pytanie czy wolę być w Rogu Afryki czy za biurkiem. :D
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tomek1988 w Lutego 26, 2010, 20:36:59
Super! Myślałem, że zrezygnowałeś (nie chciałem pytać, ale z postów wnioskowałem, że na West Point w końcu nie poszedłeś), a tylko odłożyłeś te plany na później... Mimo wszystko trochę szkoda, że nie USAF albo USN, ale kiedyś już o tym rozmawialiśmy :)...

W każdym razie powodzenia!
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 20:39:52
Super! Myślałem, że zrezygnowałeś (nie chciałem pytać, ale z postów wnioskowałem, że na West Point w końcu nie poszedłeś), a tylko odłożyłeś te plany na później... Mimo wszystko trochę szkoda, że nie USAF albo USN, ale kiedyś już o tym rozmawialiśmy :)...

W każdym razie powodzenia!

West Point był poza moim zasięgiem akademickim, za niska średnia.

OCS to szkoła oficerska po ukończeniu studiów, które właśnie kończę, a proces rekrutacji można rozpocząć na 9 miesięcy przed otrzymaniem dyplomu.

Jak to brzmiało,, aaa..

Ja nie poddaje się, ja ustawiam sobie długofalowe cele. :D
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 20:50:30
Jak kogoś ciekawi, właśnie wleciał post na temat "Top Secret Clearance". :D
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Sundowner w Lutego 26, 2010, 21:07:48
W polskiej ankiecie do poświadczenia o dopuszczeniu do informacji niejawnych jest to samo, a odpowiedzi muszą być w formie przepisania pytania w formie potwierdzającej lub zaprzeczającej :D , a potem czekać, i czekać, i czekać... do emerytury - może wtedy napiszą odmownie...
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tichy w Lutego 26, 2010, 21:12:31
No ja też tej kwestii:

Cytuj
"Czy należałeś do organizacji której celem było/jest obalenie siła prawowitego rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki?", "Czy w jakikolwiek sposób wspierałaś taką organizację?"

Z Twojego Bloga.

Co się stanie jak klient napisze, że: "TAK"??  :021:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 21:18:34
No właśnie się zastanawiałem, czy mieli takiego klienta aspirującego do szkoły oficerskiej, który by zaznaczył zgodnie z prawdą tak, a i tak próbował się dostać tam :).

Trudno mi sobie to wyobrazić.

Generalnie jak powiedział rekruter, "wypełnij wszystko zgodnie z prawdą, oni i tak się jej dowiedzą, a jak powiesz teraz to można waiver (papierek wybaczający) załatwić na prawie wszystko poza wyrokami sądowymi, a jak złapią Cię na kłamstwie to wylatujesz.

Ogólnie błędy młodości wybaczają (jeśli nie są zbyt poważne, ja naszczęście nie mam żadnych które wchodziły w zakres pytań), za to kłamstwa nie.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Meehau w Lutego 26, 2010, 21:41:04
Przydałby sie waiver na nieposiadane obywatelstwa US.
Powodzenia.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 26, 2010, 21:56:08
Przydałby sie waiver na nieposiadane obywatelstwa US.
Powodzenia.

Jest takowy, do US Army można się zgłosić jako "legal alien", czyli z prawem pobytu, po 2 latach służby lub 1 dniu w strefie walk dostaje się obywatelstwo.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: qrdl w Lutego 26, 2010, 22:48:36
Witam,

Przejrzałem blog i w zasadzie nie znalazłem nic na temat, który mnie niezmiernie interesuje w podobnych przypadkach.
Jaka jest motywacja twojego wyboru? Rozumiem, że to dość intymne pytanie, ale skoro się uzewnętrzniasz i na blogu i tutaj, to może napisz... Na blogu piszesz, że chcesz służyć krajowi, w którym się urodziłeś. Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Czy ten kraj jest wg ciebie zagrożony, czy może czujesz misję "wolności, demokracji, etc.", a może ten kraj ci coś "dał", np. edukację, zasponsorował studia na polskiej uczelni? A może jest to decyzja czysto finansowa, chcesz zostać najemnikiem? Proszę nie traktować tego jako prowokacji... mnie naprawdę interesuje jakie są motywy (oprócz czysto ekonomicznych) skłaniające ludzi do wstępowania w szeregi armii krajów uważanych powszechnie za mocarstwa i agresorów.

Tako rzecze,
Zaratustra

PS. Wspomnij w tych ankietach o mnie, bo jak się dowiedzą z kim tutaj PRZEBYWASZ na forum, to dupa zbita może być  :karpik
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: KosiMazaki w Lutego 26, 2010, 22:52:16
Masz rację jedź, jak tylko masz okazję się załapać to why not. Ja bym się nie czaił gdybym miał takową możliwość.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Kusch w Lutego 26, 2010, 23:09:09
Przecież masz, jak byk stoi, że dostaniesz greenkarte do raju* za jeden dzień na froncie  :118:



*w przenośni i dosłownie, ale na dziewice nie licz, to w innym klubie mają takie bony premiowe  :021:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: dzik w Lutego 27, 2010, 04:12:25
Jest takowy, do US Army można się zgłosić jako "legal alien", czyli z prawem pobytu, po 2 latach służby lub 1 dniu w strefie walk dostaje się obywatelstwo.

Czy ja dobrze rozumiem? Idę do ambasady USA i mówię ja dzik lat 30 obywatel Polski chce służyć w US Army, służbę wojskową w swoim kraju odbyłem, nasze kraje są sojusznikami więc nie widzę przeciwwskazań moralnych. Wasza armia podoba mi się bardziej i uważam że daje mi większe możliwości spełnienia się w zawodzie który od zawsze mnie interesował. Po dwóch latach (ale znając sytuacje na świecie to szybciej) dostaje obywatelstwo i mogę bez strachu o Polskie prawo przyjechać na wakacje do rodziców. Jeśli tak to zaczynam od jutra z rana biegać :004:

Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lutego 27, 2010, 11:49:22
Witam,

Przejrzałem blog i w zasadzie nie znalazłem nic na temat, który mnie niezmiernie interesuje w podobnych przypadkach.
Jaka jest motywacja twojego wyboru? Rozumiem, że to dość intymne pytanie, ale skoro się uzewnętrzniasz i na blogu i tutaj, to może napisz... Na blogu piszesz, że chcesz służyć krajowi, w którym się urodziłeś. Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Czy ten kraj jest wg ciebie zagrożony, czy może czujesz misję "wolności, demokracji, etc.", a może ten kraj ci coś "dał", np. edukację, zasponsorował studia na polskiej uczelni? A może jest to decyzja czysto finansowa, chcesz zostać najemnikiem? Proszę nie traktować tego jako prowokacji... mnie naprawdę interesuje jakie są motywy (oprócz czysto ekonomicznych) skłaniające ludzi do wstępowania w szeregi armii krajów uważanych powszechnie za mocarstwa i agresorów.

Tako rzecze,
Zaratustra

PS. Wspomnij w tych ankietach o mnie, bo jak się dowiedzą z kim tutaj PRZEBYWASZ na forum, to dupa zbita może być  :karpik


Mogę napisać, choć na blogu to bardziej opisuje przebieg rekrutacji niż ukazuję moją duszę. :P


Właśnie widzę, że najtrudniejsza do zrozumienia, może być ta najprostsza i już podana odpowiedź.
Chce służyć swojemu krajowi.
W dzisiejszych czasach, brzmi to jakaś dziwnie, nie poprawnie politycznie i w ogóle jak tak można, więc pewnie tak trudno to zrozumieć wielu osobom.
Kraj ten dał wolność moim rodzicom kiedy gdzie indziej jej nie było i kiedy inni nie chcieli pomóc. Dzięki temu miałem to szczęście urodzić się jako wolny człowiek w czasach gdy to słowo jeszcze coś znaczyło.
Żyjąc w wspaniałym eurokratycznym świecie, mam czasami takie wrażenie, że znowu zapominamy znaczenia tego słowa.

Z góry zapowiadam, że w żadne dyskusje typu USA są złe, Unia dobra i odwrotnie się nie dam wciągnąć. Uważam, że mimo błędów jakie popełnia USA jest to kraj który ma całkowicie inne, bardziej mi odpowiadające podejście, niż Unia Europejska i jej państwa członkowskie. Niestety aktualny prezydent stara się to zmienić, ale jest nadzieja, że się to nie uda. :P

A z innych motywacji:
- Jestem osobą aktywną z zacięciem wojskowym, więc naturalnie mnie ciągnie do służby w wojsku. Tym bardziej jak mam możliwość wstąpienia jako oficer.
- W rodzinie było wielu oficerów w czasach gdy RP miała numerek II, (jak i gdy jej nie było w ogóle na mapie), i naturalne było podążyć śladem służby wojskowej. Niestety Wojsko Polskie jest przepełnione, zaciągu do szkół oficerskich właściwie nie ma więc nie mogę tu służyć. Zresztą nie tu się urodziłem i czuję się bardziej związany z USA.

Co do innych powodów które podałeś:
- wynagrodzenie jakieś super nie jest, więcej bym zarobił w cywilu prawie od ręki. Emerytura po 20 latach służby jest miła, ale możesz nie być w najlepszym zdrowiu jak ją dostaniesz już, wiec też średni argument.
- studia na polskiej uczelni za sponsorowały mi podatki które płaci ojciec w PL, i to niestety z nawiązką, biorąc pod uwagę jakość tego kształcenia...
- Co do prztyczka o mocarstwowości i agresorze. Na pewno lepiej być żołnierzem u agresora niż u ofiary. Milej się kwiatki ogląda od góry niż od dołu. :D :D :D :P




Dzik-->
Nie, źle zrozumiałeś. Musisz mieć prawo pobytu, zanim się zaciągniesz. Czyli jakoś musisz wyrwać green carda i wtedy idziesz do wojska i zamiast czekać 6-8 lat na obywatelstwo, dostajesz je w 2 lata lub ten sławetny "1 day in combat zone". Czyli de facto służysz 3-4 lata i coś możesz z tym obywatelstwem zrobić poza urlopem. :P
Był projekt w Nowym Yorku, który pozwalał wstępować do wojska osobom bez zielonej karty, ale operował tylko w tym stanie i nie wiem jaki jest jego status teraz, być może dalej działa.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: qrdl w Lutego 27, 2010, 14:53:47
Ok, dziękuję za odpowiedź.
Przyznam, że nie dostrzegłem tej oczywistości, że chcesz stać ze swoim krajem na straży wolności twojej i twojego kraju, a w konsekwencji całego świata. Bardzo to szczytne i chylę się nisko...
Niechaj inni młodzi ludzi podobnie postrzegają tę kwestię! W tym kontekście mogę tylko wyrazić swoje głębokie ubolewanie, że w naszym kraju odeszło się od obowiązkowej służby wojskowej. Teraz to rzeczywiście miałaby ona głęboki patriotyczny sens.

Tako rzecze,
Zaratustra
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: dzik w Lutego 27, 2010, 15:37:39
Aha czyli nic się nie zmieniło. Dzięki.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Egon w Lutego 27, 2010, 15:43:39
Iz, zgubiłem się. Masz obywatelstwo polskie ? Czy tylko amerykańskie ?
Druga sprawa, trzeba pamiętać o tym, że żeby dostać się do armii innego państwa trzeba posiadać upoważniający kwitek z MONu, oczywiście jak posiada się tylko obywatelstwo polskie.

PS
Iz gratuluję! A nie ciągnęło Cię bardziej do firm PMC ? Takich jak na przykład Blackwater (Xe) ?
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tomek1988 w Lutego 27, 2010, 17:12:20
Niestety na Army Aviation się nie załapuje, wzrok za słaby.

Jeszcze wracając do tego tematu... Czy LASIK albo PRK by tu nie pomogły? Wydaje mi się, że jest to "waiverable", przynajmniej w USAF.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 04, 2010, 11:35:47
Jeszcze wracając do tego tematu... Czy LASIK albo PRK by tu nie pomogły? Wydaje mi się, że jest to "waiverable", przynajmniej w USAF.

I tak i nie. Jest waiverable, problem taki, że musisz sobie sam opłacić operację, a gwarancji waiver'a nie masz.
Za to jeśli wstąpię do Army i dostanę się do piechoty, to mi Armia opłaci operację. Logiki w tym nie ma, ale taką mają procedurę. :D
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: buczoPL w Marca 04, 2010, 12:57:02
A czy później, przy założeniu, że tą operację przejdziesz, możesz starać się o przeniesienia do Air Force? Albo na przykład do lotnictwa Armii?
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Ramzey w Marca 04, 2010, 13:03:27
Pogięło Cie z tą armią, heh. Trzeba było iśc do lotnictwa.
Co zagwarantował ci rekruter?
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 04, 2010, 15:33:30
Lotnictwo nie pozwoli mi latać z powodu wzroku. Oraz wymagają średniej z studiów 4.0+, ja mam 3,9. :P
Oblatywać biurko mi się nie chce. W teorii mogę się potem starać o przeniesienie do Army Aviation.

Do armii się sam zgłosiłem, rekruter mnie nie znalazł tylko ja jego, wiec nic mi nie gwarantuje. Staram się dostać do szkoł oficerskiej, wiec lepszej fuchy w army nie ma. ;P

Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Ramzey w Marca 04, 2010, 19:45:35
Nie mówię o lataniu. Jest tyle innych zajęć w lotnictwie i nie musisz na patrol po afganie piechotą iść. No ale przynajmniej nie korpus. Masz większe szanse przeżycia:)


Sprawdź dokładnie jakie będziesz miał warunki kontraktu. Żebyś się nie zdziwił potem. Myśl o przyszłości bo w armii nie będziesz siedział całego życia. Wyciśnij z tego ile się da
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Egon w Marca 04, 2010, 20:35:44
O. Milej.

Izzy wiesz może jak to jest z dostaniem się do USMC ? Bo piszesz o tym "1 day combat zone". Czyli jeżeli dobrze rozumiem wygląda to tak:
Idzie się do ambasady, przy dobrym szczęściu dostaje się vise i green card (bo to dwie różne rzeczy prawda ? ). Następnie trzeba się zgłosić do centrum rekrutacyjnego US Marine Corps ? I czy w ogóle przyjmują do Marines, osoby bez obywatelstwa Amerykańskiego ?
Jeżeli wiesz, to przybliżył byś przebieg rekrutacji do USMC ?
I jeszcze jedno pytanie.
Czemu wybrałeś Army a nie USMC na przykład (Lub dowolny inny rodzaj sił USA. Bo macie chyba 5 różnych rodzajów piechoty :D ) ?

Pozdrawiam
Egon
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Ramzey w Marca 04, 2010, 20:43:19
O. Milej.

Izzy wiesz może jak to jest z dostaniem się do USMC ? Bo piszesz o tym "1 day combat zone". Czyli jeżeli dobrze rozumiem wygląda to tak:
Idzie się do ambasady, przy dobrym szczęściu dostaje się vise i green card (bo to dwie różne rzeczy prawda ? ). Następnie trzeba się zgłosić do centrum rekrutacyjnego US Marine Corps ? I czy w ogóle przyjmują do Marines, osoby bez obywatelstwa Amerykańskiego ?
Jeżeli wiesz, to przybliżył byś przebieg rekrutacji do USMC ?
I jeszcze jedno pytanie.
Czemu wybrałeś Army a nie USMC na przykład (Lub dowolny inny rodzaj sił USA. Bo macie chyba 5 różnych rodzajów piechoty :D ) ?

Pozdrawiam
Egon

Nie dostaniesz green card razem z wizą. Musisz być legalnym rezydentem USA, czyli obywatelem albo osobą z green card.
Nie licz tez na obywatelstwo po 1 dniu w "combat zone", bo to bajki.
Generalnie jeśli nie masz rodziców w stanach którzy sa obywatelami zapomnij o służbie w USMC. To nie Legia.
Ale pomarzyć możesz.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tichy w Marca 04, 2010, 20:59:39
Egon a nie lepiej przypiąć się do LC? Odwalasz 5 -10 lat i masz przepustkę do BlackWater. Załatwią za ciebie formalności imigracyjne.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 05, 2010, 11:45:45
Egon--> Ja akurat mam inne informację niż Ramzey (, któryś z nas może być w błędzie, oboje możemy być w błędzie, lub gorzej, oboje możemy mieć rację, zależnie od stanu :D :D).

By w ogóle zacząć proces rekrutacji, musisz mieć green card. Jak ją zdobędziesz to nie ich sprawa, ale jak jesteś już legalnie w Stanach z prawem pobytu (legal alien, nie wiza na 3 miechy), możesz iść do punktu rekrutacyjnego. USMC od Army pod tym względem się nie różni zbyt. Dla cudzoziemców otwarte są tylko stanowiska szeregowe, aż do momentu uzyskania obywatelstwa.

Co do obywatelstwa po 1dnym dniu (jest to wirtualny jeden dzień, bo tura trwa 13 miesiecy, wiec niby masz, ale i tak siedzisz w afganie. :P ).

Cytuj
All immigrants who have served honorably on active duty in the U.S. Armed Forces or as a member of the Selected Ready Reserve on or after September 11, 2001 are eligible to file for immediate citizenship under the special wartime provisions in Section 329 of the INA. This section also covers veterans of designated past wars and conflicts.

Inne wymogi:
Cytuj
# Good moral character

# Knowledge of the English language;

# Knowledge of U.S. government and history (civics);

Jeśli nie służył w combat zone, to wymagane jest powyższe, i to:
Cytuj
    * Served honorably for at least one year.

    * Obtained lawful permanent resident status.

    * an application while still in the service or within six months of separation.


Wybrałem Army nad USMC bo tak, kwestia gustu. Oraz dobrym znajomym jest emerytowany Mjr US Army a nie USMC, co na pewno wpłynęło na wybór.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Egon w Marca 05, 2010, 15:50:26
Izzy & Ramzey --> Kumam. Pytałem się z czystej ludzkiej ciekawości, marzyć o USMC nie chcę. Ot ciekawość.
# Good moral character
To mnie rozbawiło :D
A tak w ogóle, to czym zasadniczo różni się USMC od Army ? Tak łopatologicznie, bo właściwie jak tak oglądam wiadomości (BBC lub innego CNN. Polskich staram się nie oglądać ;] ) To między żołnierzami Army a USMC nie widzę, żadnej różnicy.

Tichy --> Oczywiście, że lepiej. O LC też myślałem. W Francji rodzinę mam i w ogóle. Toż to bliżej mi niż do wojsk USA. LC jest w ogóle, ciekawe. Ale nie ten wątek i żeby nie robić znów gigant OT, to się nie będę rozpisywał  :118:

Pozdrawiam
Egon
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 05, 2010, 16:33:34
Tak naprawdę, to niczym szczególnym się nie różnią. Oczywiście inne mundury, torche inne kultura "korporacyjna", ale dalej są to żołnierze (choć Marines nie lubią jak się ich nazywa soldiers, they are goddamn marines!). :)



Nowy post na blogu, właśnie dostałem "travel orders" na poniedziałek.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: Link w Marca 05, 2010, 19:16:10
USMC to typowe frontowe trepy, w zależności oczywiście od stopnia "wtajemniczenia" :D. Ale generalnie jako pierwsi robią rozpierduchę, nie pytają się jak tylko gdzie. Nie chciałbyś stanąć naprzeciw tym zombie :D.

A Iza się nie chce przyznać, że "margines" to hołota a on woli bardziej wysublimowane towarzystwo :118:.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 12, 2010, 15:00:35
Wróciłem, Lufthansa mnie prawie wykończyła, a tak to ogólnie sukces.
Więcej na blogu.
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: tichy w Marca 14, 2010, 15:00:58
Cytuj
Koszary dla niezamężnych żołnierzy wyglądają lepiej niż akademiki dla studentów w Polsce. Fotek niestety nie mogłem robić.

A szkoda.  :004: Byłem kiedyś w kanadyjskim miasteczku (dobre słowo miasteczko  :004:) akademickim, to podejrzewam jak to tam wygląda.

Cytuj
...i oglądając w hotelu telewizję (Armed Forces Network).

Cenzurowana? :021:

Cytuj
Paliwo na terenie bazy kosztuje poniżej 3$ za gallon (dla prywatnych samochodów, dla służbowych jest za darmo)

Chcę do tej armii!! :002:
Poważnie: z tego co piszecie to dużo biurokracji i procedur trzeba przejść przed wstąpieniem. Widzę, że armii kryzys nie dotknął (sądząc po samochodach i braku oszczędności). Czekam na następne. :002:
Tytuł: Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Marca 15, 2010, 19:26:05
I dużo i mało biurokracji. Stosunkowo dużo, wolałbym bym mniej. Ale było mniej niż się spodziewałem. I gdyby "dokładnie" wymagali wszystkiego, to by się nikt nie dostał, więc niby wymagania papierkowe duże, a podejście w miarę luźne.