Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Ponury w Stycznia 24, 2012, 13:42:14
-
Mam sposobność obejrzenia w pudle relacji z telemostu "komisji" Macierewicza (24.01.12, godz. 13:00), i abstrahując od całej tej paranoi, oświadczam że:
Nieprawdą jest, jakoby Apacz miał cokolwiek wspólnego z sabotażem telewizora w tle komisji na którym miał się odbywać videoczat z jakimś panem z JuEsEj. Nieprawdą jest także że w czasie montażu tegoż pudła w sejmowej auli Apacz wychodził z sali jako ostatni i że w czasie przerwy śniadaniowej jako jedyny nie wyszedł z sali przebywając tam samemu ze wspomnianym telewizorem przez ponad 10 minut. Poza tym Apacz już tam nie pracuje i nie ma nic wspólnego z firmą SHARP.
Tym samym powoływanie komisji śledczej d/s niedziałania telewizora w czasie telekonferencji "komisji" Macierewicza jest naprawdę nieuzasadnione.
P.S. Tym małym pudełeczkiem z tyłu za inwerterem można nie zawracać głowy ekipie dochodzeniowej, nie ma na nim żadnych śladów. Na pewno.
-
Czyli wszystko zgodnie z planem?
ps. powiedz Apaczowi żeby zabrał mi z podwórka to pudło z "wytwornicą dymu i helu" oraz sztuczną brzozą zbudowaną z zubożonego uranu. Nie mam gdzie postawić kolejnej wirówki do wzbogacania uranu, koledzy w turbanach proszą a ja nie mam jak odmówić.
-
Jak ja się ciesze że nie mam telewizora :)
-
Ale masz Internet, i go używasz.... A, jak widać, pełen jest tandety, jak - nie przymierzając - niektóre stacje TV południowoamerykańskimi serialami...
-
Śmiejcie się śmiejcie! Apacza i resztę spiskowców dosięgnie ręka sprawiedliwości (i prawa)!
Antoni Macierewicz wysłał oficjalne pismo do marszałek Ewy Kopacz, w którym prosi o zbadanie "wydarzeń określanych publicznie jako sabotaż", czyli problemów technicznych podczas posiedzenia jego zespołu sejmowego. Chodzi o niemożność uzyskania połączenia z amerykańskimi ekspertami, którzy prezentowali wyniki swoich badań katastrofy smoleńskiej. O tym, że pismo wpłynęło poinformowała w środę rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Komentować sprawy nie chciała.
http://www.tvn24.pl/-1,1732543,0,1,posel-chce-zbadania-sabotazu-kopacz-bez-komentarza,wiadomosc.html
-
Akurat w tym czasie przelatywał na Polską jakiś rosyjski satelita.
-
No i co był ten sabotaż? Bo jak tak to proponuje powołać Wszechzwiązkową Nadzwyczajną Komisję do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (właśnie).
-
Był. Przelatujący satelita wysłał skoncentrowaną wiązkę fal elektromagnetycznych, która zadziałała na jaźń techników, skutkiem czego Ci źle podłączyli kabel. Dziwne też, że akurat w tym samym czasie doszło do wybuchów na słońcu, pytam przypadek?
-
Był. Przelatujący satelita wysłał skoncentrowaną wiązkę fal elektromagnetycznych, która zadziałała na jaźń techników, skutkiem czego Ci źle podłączyli kabel. Dziwne też, że akurat w tym samym czasie doszło do wybuchów na słońcu, pytam przypadek?
Pytanie, kto z forum potrafi wywołać wybuchy na Słońcu?
-
O nie, nie patrzcie na mnie. Słońce to raczej domena filozofów.
-
Uderz w stół... ?
-
Co mają wspólnego filozofowie ze Słońcem?
-
I co ma z tym wszystkim wspólnego Słońce Peru?
-
... i Ciemna Gwiazda Kataru?
-
Jak jest z tym Słońcem i dlaczego filozofia?
Pozwolę sobie skupić się tylko na jednym aspekcie i przy tym powywracać wiedzę szkolną. Jedną z bzdur, których naucza się od młodych lat jest to, że Ziemia porusza się wokół Słońca, a nie Słońce wokół Ziemi. I że zawdzięczamy to Kopernikowi. Otóż z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy (właściwie to dość starej wiedzy, która została wzmocniona koncepcyjnie jakiś wiek temu), jest to nieprawda. Wszystko zależy od tego, kto jest obserwatorem. Zatem dla Słońca, to Ziemia będzie się poruszać. Ale więcej! Dla takiego NN, Słońce będzie poruszać się wokół materialnego źródła jego jaśnie świecącego intelektu (czytaj: głowy).
Niestety człowiek posiadł zdolność generalizacji i próbuje silić się na obiektywizm. Tzn. nie każdemu to wychodzi. Więc często miesza obiektywne z subiektywnym. Także w kwestii układów odniesienia. Mam takie moje dwa ulubione połączenia:
- Siła odśrodkowa, zwłaszcza przy poruszaniu się samochodem. Jeśli używamy siły odśrodkowej, to musimy również mówić, że to droga (ziemia) porusza się do tyłu, a nie my przemieszczamy po ziemi.
- Ulubiona, magiczna siła geografów: siła Coriolisa. Geograf patrzy na globus, więc związuje się z układem ziemskim, ale mówi o sile, która jest koncepcyjnym obiektem dla małej cząstki powietrza przesuwającej się (statystycznie, i to w układzie ziemskim) zgodnie z gradientem ciśnienia. Potem uczy się takich rzeczy na lekcjach w szkole, a do tego próbuje przekazywać szamańskie przekonania, że wiry w umywalce/wannie kręcą się zawsze w jedną stronę (w zależności od półkuli) na skutek działania omawianej siły.
-
Zefirro ma rację. Wystarczy poprosić studentów, żeby przedstawili jakiś dowód na to, że Ziemia krąży wokół Słońca. Albo wyobraźcie sobie, że magicznie przeniosło was do np XII wieku i chcecie to udowodnić ówczesnym... pewnie byście szybciej zyskali status wioskowego głupka niż wykazali ową rzekomą prawdę. A dowód "z autorytetu" to nie dowód, zważywszy, że Kopernik był kobietą i TYM powinna się zając komisja sejmowa, w CZYIM interesie jest robienie z Kopernika transwestyty. A ów rzekomy empiryczny dowód na krążenie Ziemi, to podał Galileusz i w ogóle Kopernik to nic, a nic nie znaczył.... i przejdzie do historii jako transwestyta.
Tako rzecze,
Zaratustra
-
Tylko komu zależy na tym, żeby Słońce krążyło wokół Ziemi?
Trochę o Antku i jego ekipie. Zauważyłem, że człowiek ten coraz to bardziej odbiega od rzeczywistości. Chyba jeszcze funkcjonują jakieś służby medyczne w tym kraju, to mogły by mu trochę ulżyć w cierpieniu. Bo facet cierpi. Zastanowił mnie jeden z członków tej jego elitarnej super-komisji. Profesor z USA. Twierdził, że jak swoim kolegom powiedział, że pojedzie do Polski to wszyscy na sali krzyczeli, żeby nie jechał bo go zabiją. To się chciałem zapytać jak tego dokonają i kto tego dokona?
W katastrofie lotniczej nie mógłby zginąć, bo jak udowodnił Antoni drzewa swobodnie można sobie skrzydłami ścinać. Cała ekipa zapewne doszła do wniosku, że rąbnięcie w glebę samolotem z kilkunastu metrów również nie skutkuje jakimiś przykrymi konsekwencjami. Generalnie jak mam chwilę to sobie poczynania państwa ekspertów od zderzeń posłucham i pooglądam. Dla mnie to trochę przykre, że fala takiej głupoty zalewa przestrzeń publiczną, ale z drugiej strony najgorszy z możliwych ustrojów jakoś funkcjonuje i nawet Antoni musi mieć prawo do wypowiedzi. W każdym razie pozdrawiam ciepło "wybitnych ekspertów" od zderzeń statków powietrznych z Ziemią, która może i krąży wokół Słońca, a może my źle widzimy... :D
-
Widzisz tichy, w tym szaleństwie jest metoda. Owszem, Macierewicz może i potrzebuje specjalistycznej pomocy. Na ile sam w to wszystko wierzy, pewnie wie tylko on ale na pewno nie można mu odmówić inteligencji. Po prostu wie jak wykorzystać całą tą sytuację. Dla ciebie i dla mnie oczywiste jest, że Tupolewy nie koszą drzew. Dla sześćdziesięcioletniego słuchacza Radia Maryja w wykształceniem podstawowym to już może być inna historia...
-
E tam, marudzicie i wydziwiacie, bo zazdrośni jesteście, że on bohater podziemia i założyciel KOR, a wy najwyżej powalczyć możecie sobie na kompie i wpisu w Wiki o was nie będzie ;) Przyznajcie się. Tu i Teraz :)
-
Talmudyczny (R) "filozof" dalej słodko pierdzi...troszkie wiedzy z fizyki/mechaniki i stanie się jasność drogi kolego :118:
-
Widzisz Lecter wcale nie trzeba być sześćdziesięcioletnim słuchaczem the radia.
-
Złego słowa nie dam na Rodyjko powiedzieć!! :banan heheehhe gdzie jest mój beret, gdzie jest mój beret....
-
Zważ Szanowny Kolego na formę wypowiedzi, bardzo bym Cię prosił. Bo mimo, że na słuchaczy biorę poprawkę to raczej słowo "pierdzenie" nie jest powszechnie uznawane za obyczajowe. Oczywistym jest, że wydalam gazy (jak każdy człowiek), ale nie robię tego publicznie.
Zastanawiam się jeszcze nad tym jakaż to wiedza z dziedziny mechaniki i fizyki jest potrzebna, żeby udowodnić, że były bombowiec* Tu-154M wychodzi ze zderzenia z brzozą i może swobodnie lądować? Bo jeśli jest to kwestia wiary w niezniszczalność skrzydła, to mam nadzieję, nie jesteś, ani nigdy nie będziesz człowiekiem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo samolotów, jak również innych konstrukcji o określonej wytrzymałości.
Szczerze mówiąc to raczej jestem za talmudyczną wersją fizyki.
Lecter - może i tak jest. Z resztą napisałem, że na tym polega demokracja - każdy ma swoje poglądy i każdemu wolno je głosić. Antoś i jego dream team musieli wiele spraw przemyśleć, bo wersji, które badają jest tak wiele, że chyba już sami się gubią. Od bomby próżniowej do helu. Obecnie komisja skłania się do tego, że brzozy nie było. Chyba tylko dlatego, że nawet super-eksperci z USA stwierdzili, że przy uderzeniu w drzewo jednak mogła odpaść część skrzydła i Tupolew straciłby sterowność. Cóż zobaczymy jak się to wszystko rozwinie.
*) Tak stwierdził Jarosław Kaczyński - wybitny znawca techniki lotniczej.