Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => Digital Combat Simulator World (DCS World) => MiG-21bis Fishbed => Wątek zaczęty przez: YoYo w Września 08, 2014, 00:16:08
-
Oj! Pierdyknięcie ma! Oto co zostało z całego lotniska Kobuleti po zrzucie RN-24.
(http://i921.photobucket.com/albums/ad52/rafikst/DCS%20MiG-21bis/Screen_140908_000158_zpsfb65e69d.jpg) (http://s921.photobucket.com/user/rafikst/media/DCS%20MiG-21bis/Screen_140908_000158_zpsfb65e69d.jpg.html)
(http://i921.photobucket.com/albums/ad52/rafikst/DCS%20MiG-21bis/th_Screen_140908_000358_zpsfccc3805.jpg) (http://s921.photobucket.com/user/rafikst/media/DCS%20MiG-21bis/Screen_140908_000358_zpsfccc3805.jpg.html)
Chyba pierwszy sim (poza dodatkiem Fire Power od A2A do poczciwego CFS3), który oficjalnie będzie posiadał w swoim arsenale nuka. Nie liczę modów.
Jedyne co - przydałby się jakiś ładny grzybek i więcej szumu za oknem, ale znając życie, zaraz ktoś to zmodyfikuje z userów. W przypadku zabierania takiego giftu demontowane są także osłony na koła (Ps. bo może nie każdy zagląda, Cobra podziękował na ED, bo info te uzyskał na naszym forum).
-
W F-22 Raptor była bomba atomowa i nawet animacja grzyba.
-
Z tą różnicą, że z F-22 zrzucało się B61... pigułę o mocy 68 razy większej ;D To była chyba jedna z pierwszych misji, najpierw nad morzem przechwytywało się 2, lub 4 Flankery, a potem zrzucało jajko nad ich lotniskiem... wot i cała misja.
W Falcon 4.0 też są B61, ale nie dostępne z poziomu panelu ładowania i trzeba dodawać przez edycję pliku zestawu podwieszenia. Nie ma niestety wymodelowanych systemów do zrzutu tej broni w Viperze, więc działa jak zwykła bomba... tylko, że odparowuje kawał terenu.
-
Nagraj filmik ze zrzutu. Pewnie jeden wielki freeze :D
-
W F4AF też w standardzie była bomba B61, był wymodelowany oślepiający błysk, niestety przełącznik consent nie był.
Zawsze myślałem, że MiG-21 to tylko pozoracyjne bomby może zrzucać, a tutaj prawdziwy grzyb.
Jak wyjdzie F/A-18E to też chcę! I żeby transmisja consenta była wymodelowana!
-
Nagraj filmik ze zrzutu. Pewnie jeden wielki freeze :D
Nie, jest ok, ale nie ma żadnego efektu, po prostu dużo kurzu i tyle. Trzeba tylko nie schodzić za nisko i szybko lecieć bo blast może nas zdjąć.
Celować też nie trzeba, zrzut na czuja, chociaż czytałem, że wersja PFM miała jakieś przezierniki z boku kabiny do celowania właśnie przy zrzucie TNW. Można posłużyć się w Bis standardowym celownikiem bombowym, ale wtedy możemy nie zdążyć zwiać i kąty zrzutu są jakieś chore.
-
Gdzieś widziałem rysunek przedstawiający poprawny sposób zrzutu takiej bombki, ale nie mogę teraz znaleźć. Pamiętam, że przy dużej prędkości trzeba wykonać pół pętlę i nabierając wysokość zrzucamy (raczej podrzucamy :P) prezent i po nawrocie na plecy uciekamy na dopalaniu.
-
Masz na myśli Toss bombing?
-
Coś w tym rodzaju, ale przy TOSS nie musisz koniecznie skończyć pół pętlą. (chyba) :)
-
Nie wiem czy o to chodzi, ale tutaj jest schemat: http://en.wikipedia.org/wiki/Toss_bombing#mediaviewer/File:Overtheshoulderbomb.jpg . Jestem ciekaw jak wygladalo uzycie tej techniki w praktyce.
-
http://youtu.be/fvq6v9YW854?t=4m58s
-
Można spróbować takiego zrzutu w F-86, który ma zaimplementowany system LABS, wprawdzie nie ma jeszcze manuala do tego samolotu, ale np tu: https://www.youtube.com/watch?v=uXWOb_B5zpM&hd=1 jest wyjaśnione jak tego używać.
-
Nie wiem czy o to chodzi, ale tutaj jest schemat: http://en.wikipedia.org/wiki/Toss_bombing#mediaviewer/File:Overtheshoulderbomb.jpg . Jestem ciekaw jak wygladalo uzycie tej techniki w praktyce.
To na Migu byłoby z lekka trudne do wykonania. Nie jest on tak zwrotny jak F-84F. Zresztą ciekaw jestem na ile ten manewr jest wykonalny, chyba, że opadająca bomba miałaby jakiś mały spadochron. W szczycie też mogłaby w nas uderzyć. Manewr oceniłbym na mocno niebezpieczny, ale kto wie...
Tu znalazłem ciekawy film pokazujący technikę zrzutu (to akurat animacja) zdaje się RN-24 (IAB-500?) z SU-7: http://www.16va.be/videos/su-7_8u49.avi . Przypomina nieco to tę amerykańska wersję zrzutu, ale obrót wykonywany jest inaczej, przez półpętle i wyprowadzenie.
Wspomnienia pilota Su-17:
Nieświadomość pilota
Wtedy nie była to "bomba atomowa", bo nikt oficjalnie tak jej nie nazywał. W języku Armii Radzieckiej była to bomba "Spec AB". Może taką bombę łatwiej zrzucić niż bombę atomową? W końcu Amerykanie bombę, która rankiem 6 sierpnia 1945 roku spadła na Hiroszimę, nazywali pieszczotliwie "Little Boy" - "mały chłopiec". Rosjanie mieli jednak lepszy patent na uwolnienie polskich pilotów od ciężaru zrzucenia "małego chłopca". Prawdziwa bomba miała być podwieszona tylko pod jednym z trzech bombowców, które miały brać udział w tej misji. Pozostałe miały być uzbrojone w zwykłe bomby. Tyle że pilot miał nie wiedzieć, jaką bombę przyjdzie mu zrzucić.
- Tym samym mógł myśleć, że atomową zrzucił ktoś inny - dopowiada Bogdan Likus. - Z taką rozproszoną odpowiedzialnością widocznie łatwiej miało nam się później żyć.
Pod warunkiem oczywiście, że byłoby jeszcze gdzie żyć. Na wrogi Zachód nie miała bowiem spaść tylko jedna bomba atomowa, tylko cała seria uderzeń atomowych. Z odtajnionego niedawno archiwum wywiadu brytyjskiego wynika, że gdyby w 1978 roku doszło do sowieckiego ataku nuklearnego na Wielką Brytanię, to ojczyzna Winstona Churchilla ze swoim arsenałem, którym wtedy dysponowała, nie byłaby w stanie bronić się dłużej niż trzy dni. Tyle że wcześniej czy później nastąpiłoby odwetowe uderzenie sojusznika zza oceanu i zimna do tej pory wojna zaczęłaby promieniować.
- Szkolili nas, by nie lecieć prosto na cel, bo wtedy samemu byłoby się celem - mówi Bogdan Likus. - Dlatego na tę naszą "Kopenhagę" trzeba było lecieć zmyłkowymi trasami i dopiero w ostatniej chwili nadlecieć na cel.
Zrzucić i wiać
Ostatnim manewrem do wykonania było uderzenie z lotu koszącego. Komenda po wykonanym zadaniu była znacznie krótsza: uciekać jak najszybciej. Najpierw jednak na sekundę zamknąć oczy, bo "będzie duży błysk", nawet jeżeli oczy chroniły specjalne okulary. Fali uderzeniowej, według sowieckich oficerów, nie mieli się obawiać. Gdyby ich dogoniła po 20 czy 30 kilometrach, miała jedynie wprowadzić ich samolot w turbulencje, a tam w środku miał być już włączony autopilot, który najkrótszą trasą miał ich bezpiecznie doprowadzić do lotniska.
- Straszyli nas, że gdybyśmy próbowali uciec z bombą atomową, to w bombowcu jest "sekret", który pozwoli im błyskawicznie nas namierzyć i zniszczyć - opowiada Bogdan Likus. - Prawdopodobnie niczego takiego nie było, ale wtedy wzbudzało to strach. Baliśmy się uciekać na Zachód.
O bombie Spec AB na szkoleniu w Lidzie nauczyli się wszystkiego, choć nie mogli robić żadnych notatek: "nie wolno" - słyszeli. W powietrzu uczyli się ją zrzucać z małych i dużych wysokości. O każdej porze dnia i nocy. I przy każdej pogodzie. Znali na pamięć procedurę do zrzutu. Ale niczego nowego nie dowiedzieli się o bombowcach.
- Musieliśmy wiedzieć wszystko o samolotach amerykańskich, ale ze swoich znaliśmy tylko ten typ, na którym lataliśmy - opowiada Bogdan Likus. - To miało być zabezpieczenie na wypadek zestrzelenia naszego bombowca i dostania się do niewoli. Nie znaliśmy żadnych danych dotyczących sprzętu i uzbrojenia.
Zrzuty bomby atomowej ćwiczyli nie tylko w Lidzie, ale także przy każdych większych ćwiczeniach wojskowych - czy to na poligonie w Nadarzycach, Drawsku czy Żaganiu. To, co spadało na poligon, to była IAB, 500-kilogramowa imitacja. Imitowała nawet atomowy grzyb.
"Mój Boże, co myśmy zrobili?!" - te właśnie słowa wyrwały się z ust kpt. Roberta A. Lewisa, drugiego pilota amerykańskiego bombowca B-29, który zrzucił bombę atomową na Hiroszimę. - Cieszę się, że nigdy nie musiałem odpowiedzieć sobie na podobne pytanie - mówi dziś Bogdan Likus. - Tak jak on byłem wtedy wojskowym pilotem, ale nasza "Kopenhaga" nigdy nie stała się jego Hiroszimą. Była tylko punktem na mapie zimnej wojny. Tamtej mapy już dawno nie ma. Do Lidy nigdy już nie wróciłem.
Filiżanka z herbatą jest już pusta.
-
Jak na F-104 się dało, to i MiG da radę. To tylko 4G, a MiG-21 jest zwrotniejszy od każdego naddźwiękowego samolotu tego okresu.
Anyway:
https://www.youtube.com/watch?v=3dIqfN_aPtY (https://www.youtube.com/watch?v=3dIqfN_aPtY)
https://www.youtube.com/watch?v=RG_xH5dtfIQ
-
Heh.. Pamiętam jak na początku przygody z Falconem raz powiesiłem B61, nie wgłębiając się co to za ustrojstwo.. Zrzuciłem, chciałem popatrzeć czy trafiłem. . A tu nagle bzyt i czarny ekran
. Byłem pewien, że mi się komp zawiesił :-D
-
B61 w Falcon BMS,_tym razem pilot przeżył ;): https://www.youtube.com/watch?v=VZdj1KnzZTI
DTOSS w BMS: https://www.youtube.com/watch?v=gqtU8xFr66U :evil:
Pisownia. Mazak.
-
Heh.. Pamiętam jak na początku przygody z Falconem raz powiesiłem B61, nie wgłębiając się co to za ustrojstwo.. Zrzuciłem, chciałem popatrzeć czy trafiłem. . A tu nagle bzyt i czarny ekran
. Byłem pewien, że mi się komp zawiesił :-D
Ba, ja kiedyś leciałem B-52 w F4AF i zrzuciłem te bomby przypadkowo, a to nie były zabaweczki w stylu B-61...
...Do tego nie jedna, tylko 3 bomby B-53 spadały na spadochronach (każda miała 3), wtedy już nie było ucieczki...
Teraz czas podwiesić tą bombę pod świnię, albo żabę w DCS.
Leatherneck, dzięki za nowe rakiety S-24, nowe zasobniki do S-8 i tą bombę... Czas na weapon moda. Może i dopalaczami będzie się dało pobawić :)