Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => IŁ-2 Szturmowik/Forgotten Battles/Ace Expansion Pack/Pacific Fighters/1946 => Wątek zaczęty przez: Oktawian361 w Września 15, 2014, 10:04:47
-
Jedną z największych zalet IŁ-ka jest to, że szybko można się przekonać, że to co robiono w czasie walki miało swój sens. Powtarzająca manewry raz za razem, przekonywałem się, że to co pozwalało przetrwać pojedynek, czy zestrzelić bombowiec - to po prostu wypracowane przez pilotów taktyki. Np. zwalniam, przed podejściem do celu podrzucając nos maszyny wysoko do góry, bo dzięki temu lepiej się strzela - manewr yoyo.
ALE....
Po pewnym czasie człowiek zaczyna wydziwiać tak mocno, że zaczynasz się zastanawiać, czy pierdoły które robisz miały jakikolwiek sens w praktyce - np. ostatnio starałem się zbombardować B-17, bombowcem nurkującym JU 87. Na pewno wiecie o co mi chodzi - nie ściemniajcie też robicie takie rzeczy ;)
Taktyka precyzyjnego bombardowanie bombowców nie jest jeszcze przeze mnie dopracowana, mam duże kłopoty z nadążeniem za celem, ale jestem pewien, że są na tym forum ludzie, którzy umieli by to zrobić, nie jest to jednak taktyka, która mogłaby stać rewolucyjna w praktyce.
Czy wam udało się odkryć coś co ma swoją logikę i wykracza poza karty podręczników historii?
Czy umiecie zrobić coś, na co nie wpadli piloci w czasie II wojny? My możemy popełniać miliony błędów, raz za razem - coś przypadkowo może się udać!
-
Tak na szybko: jeżeli myślisz że bombardowanie bombowców jest Twoim odkryciem to Cię rozczaruję. Ten sposób praktykowali krótko Niemcy bombardując z zapalnikami czasowymi amerykańskie combat boxy. Taktyka zarzucona ze względu na nikłe rezultaty.
Ale kombinujcie kolego, kombinujcie ;)
-
Ależ oczywiście, ale nie JU 87 - prawda? To inna bajka towarzyszu!
A jak tam wasze pomysły - nie mówcie, że nie kombinujecie! ;)
-
W swoim czasie Ręka potrafił lecąc H2H stirmowikiem zrzucić komuś bomby kasetowe na łeb albo jak ktoś go gonił zlatywał nisko i zrzucał bomby z opóźnieniem czasowym. Kolega goniący wyłapywał wtedy od wybuchu.
-
... albo jak ktoś go gonił zlatywał nisko i zrzucał bomby z opóźnieniem czasowym. Kolega goniący wyłapywał wtedy od wybuchu.
Eeee, to stary numer z frontów. Taka broń ostateczna. Nie jeden się zdziwił jak mu się samolot nagle rozczłonkował. Jeśli dobrze pamiętam ja tak dwóch załatwiłem na jeden raz.
-
No jeżeli ktoś dzięki IŁ-kowi przekonał się, że jego genialny pomysł ma jednak swoje ograniczenia to też proszę pisać. Dla mnie pomysł ustawienia się w pozycji rękawa do nauki strzelania przed eskortą myśliwców B-17, na początku wydawał się natchniony, ale załapałem pewne minusy tej koncepcji właśnie dzięki Ił-kowi.
Zastanawiam się jednak, czy chociaż przypadkiem coś komuś nie wyszło?