Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Zoom w Marca 01, 2015, 15:28:43
-
Natknąłem się na coś takiego ;D :
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wielki-sukces-armii-iranskiej-zatopiono-makiete-amerykanskiego-lotniskowca/d51v9
I tak sobie pomyślałem, że może odżałować kawałek poligonu w Drawsku i wybudować makietę Kremla.
Nasza wspaniała armia by mogła sobie postrzelać i bombardować.
I w wiadomościach by pokazywali obrazki z ćwiczeń, żeby otworzyć oczy niedowiarkom na możliwości naszej wspaniałej armii i jej dowódców (i szogunów :P).
I na każde kolejne rosyjskie embargo, my byśmy w odwecie bombardowali Kreml w Drawsku. ;)
-
Jesteś pewien że dalibyśmy radę? Trzeba by się długo przygotowywać, by ta makieta odpowiadała naszym oczekiwaniom i była na miarę naszych czasów i otworzyła oczywiście oczy niedowiarkom :)
Może pozostańmy przy fakcie że raz już im Moskwę spaliliśmy. Jako jedyni.
-
My i Napoleon, czyli też prawie my. ;)
-
Ale widocznie bardzo za nami tęsknią... ;)
P.S.
Zoom miałeś PW ode mnie jakiś czas temu :)
-
Może pozostańmy przy fakcie że raz już im Moskwę spaliliśmy. Jako jedyni.
Bo jak Mongołowie podbijali Rosję w zimie (jako jedyni) to Moskwy jeszcze nie było...
-
Była za to w 1382 r. i po Kulikowym Polu, klęsce Mamaja i usunięciu skompromitowanego szefa ją zajęli i wyrżnęli od kilkunastu do ponad dwudziestu tysięcy ludzi a miasto zjarali.
Czyli nie jako jedyni. Tochtamysz dzierży palmę pierwszeństwa.
-
No to może inaczej. MY okupowaliśmy Moskwę NAJDŁUŻEJ. I co TERAZ powiecie? :P
-
Ale to tylko dlatego, że Tochtamysz prowadził ekspedycję karną, która podróżowała od miasta do miasta, paląc i wyżynając, dopiero pod Wołoką dostali manto od księcia sierpuchowskiego Włodzimierza. Z drugiej strony, nie ma się co chwalić okupacją miasta przez jakiś tam czas, rok czy dwa, Mongołowie/Tatarzy podporządkowali sobie Ruś, przy okazji niszcząc całkiem Ruś Kijowską na całkiem spory czas, od bitwy nad Kałką (1223) do bitwy nad Ugrą (1480). Oczywiście w XV wieku dominacja nie była taka jak chociażby przed Kulikowym Polem, czy zwłaszcza w wieku XIII ale była ;).
Nikt nigdy tego nie powtórzył ;).
-
W 1812 weszliśmy do Moskwy jako pierwsi.
Podpalenia były prawdopodobnie dziełem samych Rosjan :
Jako pierwszy ulicami rosyjskiej stolicy przejechał 10. regiment huzarów polskich płk. Jana Umińskiego. Miasto było zajmowane w śmiertelnej ciszy. Domy były puste, a ulice wyludnione. Sam cesarz noc spędził na rogatce, zaś do Moskwy wjechał dopiero nad ranem 15 września. Towarzyszyła mu gwardia cesarska w paradnych mundurach.
Kwatera główna Napoleona została umieszczona na Kremlu, historycznej siedzibie rosyjskich carów. Tego dnia o zmierzchu wybuchły pierwsze pożary. Rankiem następnego dnia pożary gwałtownie się nasiliły. W ciągu dnia nie rzucały się jeszcze tak bardzo w oczy. Ale w nocy z 16 na 17 września zerwał się silny wicher, który dął nieprzerwanie przez całą dobę. Morze płomieni coraz bardziej ogarniało centrum miasta w pobliżu Kremla. Pożary wybuchały prawie jednocześnie w różnych, nawet najodleglejszych krańcach miasta
Gubernator Moskwy Fiodor Rostopczyn usunął wcześniej z miasta urządzenia przeciwpożarowe, zaś pożary wybuchały jednocześnie, w różnych punktach stolicy. Potwierdzały to zeznania niektórych pojmanych podpalaczy, jak i świadectwa francuskich żołnierzy, widzących naocznie podpalaczy z pochodniami w dłoniach. Później Rostopczyn sam będzie chwalił się, że to on zorganizował podpalenie Moskwy, by nie dopuścić wydania bogactw stolicy w ręce Napoleona i jego armii.
Źródło : http://napoleon.org.pl/kampanie/rosja9.php