Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => Digital Combat Simulator World (DCS World) => Spitfire LF Mk. IX => Wątek zaczęty przez: =OPS=lipas w Grudnia 17, 2016, 16:02:02
-
Samolot fajny, ale kołowanie i start to tragedia, przynajmniej na razie. W instant mission takeoff idzie jako tako (bez żadnego asystenta). W multi za cholerę.
Maszyna b. nerwowo reaguje na sterowanie, trzeba sobie poustawiać. No i oczywiście trymowanie. W walce jak się nie kontroluje obrotów to b. łatwo zagotować silnik i po zawodach.
-
Start to pół biedy, delikatnie gaz, kontry orczykiem i drążkiem tak jak i lądowanie ale kołowanie faktycznie, nie pojmować tego systemu. Jakaś tragedia, albo zawija jak szalony albo wywrotka na śmigło...
-
Panowie. W powyższym temacie porównując skalę trudności do BF To Spit będzie trudniejszy ?
-
Jest kilkadziesiąt godzin od wydania. Podejrzewam, że autorzy jeszcze stuningują model lotu, no i użytkownicy nabiorą wprawy. Co się nie zmieni, to fakt, że Spit nie ma blokady kółka ogonowego, więc kołowanie to prawdziwa mordęga, z kabiny też widać mniej więcej tyle co w Bf, i na FullHD 24" ledwo co widać zawartość zegarów. Lata się fajnie, ale kołowanie, start i lądowanie wymagają wielkiego skupienia.
-
No i ten poroniony system hamulców, to tylko Angole takie coś mogły wymyślić... W zasadzie proste sprawy zawsze potrafią udziwnić maksymalnie.
-
No i ten poroniony system hamulców, to tylko Angole takie coś mogły wymyślić... W zasadzie proste sprawy zawsze potrafią udziwnić maksymalnie.
Nie tylko. Rosjanie tez tak mieli i podobnie jest w niektorych niemieckich samolotach z okresu DWŚ.
-
To nie jest taki niewygodny system, ale w realu masz "analogową" klamkę hamulca na drążku (jak w rowerze/motocyklu), którą możesz modulować hamowanie. A w symulatorze większość graczy musi się męczyć z przyciskiem on/off.
Mimo wszystko moim zdaniem przegięli z trudnośnią, ale mam generalnie obiekcje co do zachowania samolotów na ziemi w DCS, nie tylko spita. Parę razy zdarzyło mi się podczas lądowania spitem przytrzeć końcówką skrzydła, a mimo tarcia i hamowania różnicowego na 100% samolot i tak skręcał w przeciwną stronę nic sobie z tego nie robiąc. Do tego ogon odbija się jak dobrze napompowana piłka.
-
Przeciętny pilocik ze mnie powstrzymując się od całej prawdy. Na BF spędziłem one miesiąc wiec trochę się spinam przed zakupem ale to może być wyzwanie :)
-
To nie jest taki niewygodny system, ale w realu masz "analogową" klamkę hamulca na drążku (jak w rowerze/motocyklu), którą możesz modulować hamowanie. A w symulatorze większość graczy musi się męczyć z przyciskiem on/off.
Mimo wszystko moim zdaniem przegięli z trudnośnią, ale mam generalnie obiekcje co do zachowania samolotów na ziemi w DCS, nie tylko spita. Parę razy zdarzyło mi się podczas lądowania spitem przytrzeć końcówką skrzydła, a mimo tarcia i hamowania różnicowego na 100% samolot i tak skręcał w przeciwną stronę nic sobie z tego nie robiąc. Do tego ogon odbija się jak dobrze napompowana piłka.
Z pewnością będą to wszystko jeszcze poprawiać. Wystarczy popatrzeć na filmy na YT, że start nie był jakiś extremalnie trudny, jak i lądowanie. W CloD było to mojm zdaniem dużo lepiej odwzorowane, aczkolwiek wiadomo Mk1 to nie Mk9.
-
A może ktoś z kolegów dokładnie opisze procedurę startu i lądowania, jakieś trymowanie jak w Koniku ?
-
U mnie na odwrót - lądowania zaskakująco łatwo - dopóki się zrobi dobrze wytrzymanie z właściwą prędkością i siądzie lekko i prosto na 3 punkty, to samolot ląduje w zasadzie sam, ani dużo orczyka nie trzeba, a hamulca to już tylko awaryjnie... ale starty wciąż wyglądają u mnie jak po ćwiartce na raz z gwinta. Trzeba będzie pokombinować z krzywymi.
Z procedurami to trochę wolna amerykanka jest. Jedni trzymają się tych z historycznej instrukcji (trym wysokości 1 działkę w dół lub 0 zależnie od zapasu paliwa i amunicji, trym kierunku full w prawo), inni kombinują z trymem tylko na ćwierć/pół pokrętełka w prawo - pewnie dlatego, że w trackie rozbiegu rzeczywiście nie ma jednego "dobrego" ustawienia na cały zakres prędkości. Jedni rozpoczynają rozbieg z lotkami neutralnymi (bo i instrukcja nic na ich temat nie mówi), inni podpatrzyli parę prawdziwych "onboardów" na tubie i rozpoczynają z pełną prawą lotką. Wedle uznania. A do lądowana to te sugerowane 110 mil/h na podejściu akurat sprawdza się bardzo, jak przykmknę gaz to robi się 90 nad pasem i można delikatnie siadać.
-
Mi najlepiej wychodzi tak:
- trym kierunku prawie max w prawo
- trym wysokości nieco poniżej zero
- ster max w prawo i na siebie
- moc na 80-90 %
A z orczykiem to już zupełnie inna historia. Każdy start inaczej, ale b. ostrożnie.
-
Podkręciłem krzywe dla wysokości i kierunku do 25%, popróbowałem też jak Lipas, tyle że z drągiem nie mocno, lecz cały czas tylko troszkę na siebie i w prawo i jest lepiej. Przechyleniem i pochyleniem nie trzeba się już martwić, a odchylenie zostaje kwestią treningu i wprawy. W sumie jak w 109tce nie ma jedynej "złotej" metody, tylko lekkie wariacje podstawowej z manuala.
-
No cóż w/g mnie to tylko manewrowałem manetką gazu i w tym widzę tajemnicę startu. Z lekkim wyprzedzeniem reagowałem na korekcje przechyłów. Bardzo szybko jest w powietrzu. Pierwszy raz leciałem rosyjskim Spitem 8)
-
Start to 1 na 10 jakoś mi wyjdzie, zakładam że czym szybciej się rozpędzę tym krócej będę ganiał po pasie jak pijany zając. Problem w tym, że przy starcie ta maszyna nie zachowuje się przewidywalnie, czy jak wolicie powtarzalnie. Ciągle inaczej, co im dawał brak blokowanego tylnego kółka ? Czy jest jakaś zaleta ?
-
Tak jak ci mówiłem nie raz. Trzeba z wyczuciem ale energicznie kontrować skręty maszyny orczykiem. I drąg całkowicie na siebie lub prawie. Trwa to zaledwie ok. 5 sek. i jest w powietrzu.
-
O masz ci los, 5s z tym pijanym wariatem to jak walenie jabola cały dzień na słońcu :) .
-
Start na nim to jakaś masakra. Jakby tak się zachowywał samolot w realu (pomimo zastosowania trymów wg. check listy), to nigdy nie wszedłby do produkcji.
Z asystą take off idzie po prostej, ale z wyłączoną coś tutaj bardzo mocno nie gra.
-
Start to jeszcze jak cię mogę. Lądowanie to dopiero zabawa.
-
Temu jakoś to wychodzi, trzeba potestować jago technikę: https://www.youtube.com/watch?v=aB_JpcbABMA&t=688s .
Widać, że przy starcie orczykiem operuje tylko między centrum i na prawo do połowy.
-
Na razie sobie daruję latanie Spitem. Niech czeka na jakieś patche. Na 20 prób wychodzą ze 4 starty ale to takie, że nawet nie chciałbym je pokazywać bo wstyd. Może i trening czyni mistrza, ale model jest spartolony. Dla przykładu świeżo zakupionym Bf-109K startuję od razu bez czytania wg. swojej wiedzy. Idzie jak po sznurze, gdzie to przecież Bf była bardzo niestabilny na ziemi. Bf zasługuje na uwagę przy starcie, ale tu jest realnie. Jest wymagający ale do opanowania i przewidzenia co się zaraz zadzieje. W Spicie jest tak, że ciężko przewidzieć w którą stronę zacznie zaraz bujać. Wkurzające, wszystkie siły na Normandię, a teoretycznie najważniejszy myśliwiec pod to jest ewidentnie zwalony.
-
Nie jest tak źle. Mi na początku też nie szło, ale jak poczytałem co i jak zrobić (trymy), to idzie dość łatwo. Koniecznie natomiast trzeba kontrować lekkimi ruchami ster kierunku. Widać to nawet na licznych filmach na YT jak pracuje rudder. Natomiast nie ulega wątpliwości, że model lotu jest niedopracowany. Mnie także wpienia animacja śmigła, to jakaś pomyłka, ale to na inny temat.
-
Chodzi Ci o to ze widac pojedyncze tekstury przy obracajacym sie smigle?
-
Tia. Chyba to to.
-
Już jakoś to idzie: https://youtu.be/RCnVFTkqVDU i zaczyna wyglądać po ludzku, ale dalej uważam, że jest trudno.
(http://www.jerrybilling.ca/images/TE308%20BoB.jpg)
Spity nie miały za bardzo wersji szkolnych (owszem była wersja dwumiejscowa ale to późniejszy wynalazek i nie stosowany masowo), a ten startuje jak po pijaku bez techniki, którą trzeba wyczuć i się nauczyć. W szkołach to by więcej zniszczyli Spitów niż na froncie jakby tak wyglądał start na nim i lądowanie.
W moim przypadku trym steru kierunku całkowicie w prawo nie sprawdza się jak na wielu filmach. Odkryłem, że najlepiej ustawić "R" ze słowa rudder na 12:00, czyli faktycznie niewiele przesuwamy do przodu. Oczywiście trym steru wysokości na -1 i stopniowo otwieramy przepustnicę do +8 PSI przy starcie. Jakoś wtedy mi się trzyma pasa i nie lata na boki jak przy pełnym trymie steru. Oczywiście korekty orczykiem (bardziej na prawo) bez których się nie obejdzie, początkowo też drążek całkowicie na siebie, potem go oddajemy stopniowo.
-
Akurat lądowania mi wychodzą bez większych problemów. Starty już mam opanowane prawie do perfekcji ;).
Natomiast co do lądowania, moja technika:
Przy podejściu utrzymujemy prędkość na budziku 110-100 mph.
Slide slope - górną strzałkę ustawiamy na 12:00:
(http://i921.photobucket.com/albums/ad52/rafikst/Various/Nowy-1_zpscxtnxrc8.jpg) (http://s921.photobucket.com/user/rafikst/media/Various/Nowy-1_zpscxtnxrc8.jpg.html)
Robimy to za pomocą trymu steru kierunku (w kierunku strzałki), tak by wyrównać wszystko (dolna może latać, luz).
Trym steru wysokości na +1 do góry.
Sadzamy z 90 na 3 pkt od razu i przed dotknięciem kołami (ważne) zamykamy jeszcze przepustnicę.
Dość szybko małe kontry orczykiem plus hamowanie naprzemienne.
Ładnie trzyma prostą i nie chybocze.
-
Gratulacje. Start i lądowanie pierwsza klasa. Widziałem filmik. Jak masz poustawiane krzywe na kontrolerach ? Spit jest strasznie nerwowy zwłaszcza przy wykonywaniu ostrych manewrów.
-
Gratulacje. Start i lądowanie pierwsza klasa. Widziałem filmik. Jak masz poustawiane krzywe na kontrolerach ? Spit jest strasznie nerwowy zwłaszcza przy wykonywaniu ostrych manewrów.
Znaczy mówisz o tym filmiku tu http://il2forum.pl/index.php/topic,18215.0.html :> ? Ośki mam bez zmian, jedynie na orczyku mam Dead zone = 4 i wychylenie 10. Przepustnica, skok śmigła jako Slider za to.
(http://s2.ifotos.pl/mini/Nowy-3JPG_aaqxsqr.jpg) (http://ifotos.pl/z/aaqxsqr/)
-
Witam,Panowie robię wszystko jak opisaliście i ......ni cholery nie mogę dać sobie rady z jazdą od lewego do prawego podpierając się skrzydłami.
Napiszcie czy macie skok śmigła ustawiony max do przodu i czy latacie na" pedałach " ? Dodam .że ja mam rudder w joysticku- niestety... ale wspomagam się szybkimi korektami w klawiaturze.Pozdrawiam.
-
Kołowanie jest proste. Skok śmigła na max, RPM ustawiam na, nie więcej niż 12. Skręcam orczykiem (rudder też mam w joysticku) i lekko przyciskam hamulec, wtedy fajnie zawija i nie gibie się za bardzo na boki. Podczas startu delikatnie gaz i wystarczy sam orczyk, aby kontrować. Przy, bodaj 120 MPH "Raptus" startuje jak po nitce. Gorzej z lądowaniem... Ale to już inna historia :)
Dodam że ważne jest właściwe wytrymowanie steru kierunku i wysokości. Ale to już indywidualna sprawa. Ja trymuję tak, jak kilka postów wyżej opisał to YoYo.
-
Witaj Agadam! Wiekie dzięki za podpowiedź,kołowanie mam opanowane całkiem dobrze ale problem był ze startem,był bo już go nie ma :).
Dla wszystkich początkujących mam dobrą podpowiedź,zostawcie te wszystkie pokrętła w cholerę,zwyczajnie gaz do 8 można troszkę więcej i zostawić trymer steru wysokości tak jak jest na początku czyli pozycja +2 kontrując delikatnie pedałem prawym i po ptakach.
Sam start trwa około 10-12 sekund chyba nawet szybciej niż w F-16?
Nie ma to jak ruski symulator :D :D Pozdrawiam wszystkich maniaków lotniczych!
-
Po kolejnych treningach muszę przeprosić wszystkich,_startowanie jest banalnie proste i dokładnie powinno wyglądać tak,_jak opisywali je forumowicze wcześniej.
Mój błąd polegał na tym,_że pomyliłem numer 4 z numerem 8 we wskaźniku BOOST,_a to wszystko zmienia,_ponieważ start odbywa się jak po sznurku czyli pięknie i łagodnie!!. Pozdrowionka.
Znaki przystankowe dołączamy do wyrazów poprzedzających! Mazak.
-
Panowie, czy ostatnich aktualizacjach w 1.5 i 2.2 Spitem łatwiej się startuje, lub przynajmniej nie jest taki nerwowy przy kołowaniu?
-
Nie testowałem 2.2, ale ostatnio w 1.5 zauważyłem, że kołowanie uległo poprawie, tzn. we wcześniejszych wersjach wystarczyło zahaczyć o trawę, żeby samolot grzązł, łamał goleń lub stawał. Teraz jest jakby lepiej, co ostatnio szczególnie zauważyłem przy Su-25T. Całkiem możliwe, że dotyczy to też innych maszyn, bo lekkim przegięciem było jak kępka trawy skutecznie eliminowała samolot z dalszej zabawy.
-
Panowie, czy ostatnich aktualizacjach w 1.5 i 2.2 Spitem łatwiej się startuje, lub przynajmniej nie jest taki nerwowy przy kołowaniu?
Jest tak jak było, czyli trzeba opanować technikę, wtedy dopiero coś idzie z tym zrobić :D, mówię o 2.2, w 1.5 nie latam ostatnio i tu może doczekam się już 2.5 prędzej...
-
Ktoś lata nim ostatnio? Ten samolot wpędza mnie w depresję :-/ 3x łatwiej wylądować F-14 na lotniskowcu niż tym spitem w idealnych warunkach na lotnisku.
Starty po setce prób już czasami wychodzą, jeden na 5 nawet mieści się w osi pasa, ale lądowanie to jakiś dramat. Zawsze po lądowaniu zaczyna szarpać mi nim na boki po wytraceniu prędkości i praktycznie zawsze przytrę skrzydłami po ziemi. To oczywiście ten bardziej udany wariant ;-). Naoglądałem się filmików, testowałem różne sposobny i postępy są mizerne. Stery mam wytrymowane, zdejmuję przepustnicę do zera na chwilę przez dotknięciem kołami pasa, nawet jak wyląduje, równo i gładko toczy się po pasie, to gdy wytraci już prawie całą prędkość zaczyna mi tańczyć na boki, orczyk już nie działa przy tej prędkości, a zabawa hamulcami to jak balansowanie nad przepaścią. Coś robię nie tak, że tam rzuca mi nim na boki?
-
Wszystko raczej robisz ok tylko kwestia wprawy i treningu. Staraj się lądować zawsze w tą samą prędkością i obrotami. A hamulcem i orczykiem i tak trzeba "robić". W idealnym podejściu będzie jechał prosto i się idealnie zatrzyma. Ja go specjalnie do lądowania nie trymuję. Ale inni może mają inne sposoby.
-
Ktoś lata nim ostatnio? Ten samolot wpędza mnie w depresję :-/ 3x łatwiej wylądować F-14 na lotniskowcu niż tym spitem w idealnych warunkach na lotnisku.
Starty po setce prób już czasami wychodzą, jeden na 5 nawet mieści się w osi pasa, ale lądowanie to jakiś dramat. Zawsze po lądowaniu zaczyna szarpać mi nim na boki po wytraceniu prędkości i praktycznie zawsze przytrę skrzydłami po ziemi. To oczywiście ten bardziej udany wariant ;-). Naoglądałem się filmików, testowałem różne sposobny i postępy są mizerne. Stery mam wytrymowane, zdejmuję przepustnicę do zera na chwilę przez dotknięciem kołami pasa, nawet jak wyląduje, równo i gładko toczy się po pasie, to gdy wytraci już prawie całą prędkość zaczyna mi tańczyć na boki, orczyk już nie działa przy tej prędkości, a zabawa hamulcami to jak balansowanie nad przepaścią. Coś robię nie tak, że tam rzuca mi nim na boki?
Kluczem sukcesu tu jest wytrymowanie Spita w poziomie ale przede wszystkim poprzeczne (trymujesz tak, by strzałka była na środku na chyłomierzu - jest to tutaj mega istotne). Oczywiście podejście nie z bocznym wiatrem, wtedy kaplica, chociaż da radę. Dużo treningów, ale to co tu mamy to jakiś dowcip. Jakby maszyna się tak zachowywała nigdy by nie opuściła fabryki.
-
Dobrze, że się nie zachowuje tak jak w IL2 GB. Tam to przedszkolak wystartuje :). W DCS jest to w miarę dobrze oddane. Wystarczy popatrzeć na filmy, jak tam ster kierunku pracuje.
-
Latałem "ostatnio" (tj. kilka miechów temu, bo ostatnio DCS gryzie się z moim kompem) i Spitem latało mi się łatwiej niż Dorą i Meśkiem. Przy starcie trzymam drążek na siebie i w prawo (do oporu) i wtedy wytrymowany lekko w prawo orczyk bez problemu starcza do zapanowania nad ściąganiem w lewo. Koryguję tor jazdy takimi "strzałami" z orczyka, tj, do oporu w lewo/prawo na dosłownie ćwierć sekundy. W miarę rozpędzania oddaję drążek do neutrum i zwykle zanim się zorientuję, jestem w powietrzu. Boost wystarczy 8.
Przy lądowaniu najważniejsze jest dobre wytrzymanie - samolot ma usiąść na trzy koła bez żadnego przechylenia ani ślizgu. Moc zabierz wcześniej niż przed samym przyziemieniem żeby zdążyć wytrymować orczyk. Korekty na ziemi podobnie jak przy starcie - "strzelając" z orczyka. W miarę zwalniania dodajemy hamulec. Tu mam przewagę nad większością, bo mam hamulec na osi, a nie na przycisku - mogę go lepiej dozować.
-
Kluczem sukcesu tu jest wytrymowanie Spita w poziomie ale przede wszystkim poprzeczne (trymujesz tak, by strzałka była na środku na chyłomierzu - jest to tutaj mega istotne). Oczywiście podejście nie z bocznym wiatrem, wtedy kaplica, chociaż da radę. Dużo treningów, ale to co tu mamy to jakiś dowcip. Jakby maszyna się tak zachowywała nigdy by nie opuściła fabryki.
Z drugiej strony to pierwszy model w którym w ogóle zwracam uwagę na takie drobiazgi jak wiatr, w innych mam to gdzieś a i tak jakoś lądują. Może to faktycznie kwestia wprawy, mam kłopot z dobrym wyczuciem, tutaj nie mamy możliwości czucia czterema literami, może dlatego wydaje się to takie trudne.
Dobrze, że się nie zachowuje tak jak w IL2 GB. Tam to przedszkolak wystartuje :). W DCS jest to w miarę dobrze oddane. Wystarczy popatrzeć na filmy, jak tam ster kierunku pracuje.
W sumie racja, wolę przegięcie jeśli już ma być w tym kierunku.
Spitem latało mi się łatwiej niż Dorą i Meśkiem.
No właśnie, a u mnie jest odwrotnie i to mi jakoś się kupy nie trzyma. BF ma jakiś dziwny model lotu, raz udało mi się nim bokiem polecieć, tak w realu chyba nie da rady ;-) Spit wydaje się najlepiej dopracowany z tych 3, chociaż najchętniej polatałbym Meśkiem. Zawsze mi się najbardziej podobał z tych kultowych staroci.
Przy lądowaniu najważniejsze jest dobre wytrzymanie - samolot ma usiąść na trzy koła bez żadnego przechylenia ani ślizgu. Moc zabierz wcześniej niż przed samym przyziemieniem żeby zdążyć wytrymować orczyk. Korekty na ziemi podobnie jak przy starcie - "strzelając" z orczyka. W miarę zwalniania dodajemy hamulec. Tu mam przewagę nad większością, bo mam hamulec na osi, a nie na przycisku - mogę go lepiej dozować.
Tak staram się robić, różnie to wychodzi. Tego "strzelania" z orczyka nie próbowałem, może to faktycznie jakiś sposób. Też mam hamulec na osi, myślałem, że mają to jak w oryginale będę kozak, a tutaj lipa po całości ;-).
No nic, trzeba usiąść i trenować, przynajmniej jest wyzwanie.
Dzięki za rady.
-
Też mam hamulec na osi, myślałem, że mają to jak w oryginale będę kozak, a tutaj lipa po całości ;-).
Jak to na osi? Ja nam podpięty do pimkie na X-55. Na osi to może być ciężko z hamowaniem.
-
Jak to na osi? Ja nam podpięty do pimkie na X-55. Na osi to może być ciężko z hamowaniem.
W VPC T-50CM2 mam podpięty pod dźwignię na gripie, więc hamulce różnicowe działają chyba tak jak powinny.
Korekty na ziemi podobnie jak przy starcie - "strzelając" z orczyka. W miarę zwalniania dodajemy hamulec.
Dzięki, to okazało się kluczowe. Teraz ostatnia faza lądowania stała się w miarę sterowna :-)
Ostateczny przepis w moim przypadku to :
Do startu trym orczyka na maxa w prawo, pochylenia o jedno oczko w dół, obroty max, boost 8. W miarę rozpędzania odpuszczam drążek. Jak dobrze wyczuję to nie trzeba nawet dużo orczyka dawać.
Do lądowania trymy wyzerowane, obroty ok 2500, po wytrzymaniu przed przyziemieniem przepustnica na zero, lekko oddaję drążek żeby mi nie podskakiwał jeśli nie wyjdzie idealnie i strzelam z orczyka aby utrzymać samolot w osi pasa. Po wytraceniu prędkości drążek do siebie i do strzelania orczykiem dodaję hamulec, ale tylko krótkie strzały, żeby samolot nie fiknął.
Udało mi się 2 razy z rzędu wylądować prawidłowo, więc jest postęp :-)
-
Js używam połowy orczyka w Thrustmaster TWCS jako hamulca w MiGach, L-39 i Spitfire - sprawdza się znakomicie.
Cieszę się, że pomogłem :).
-
Tak mi się przypomniało, że kiedyś nagrałem:
https://youtu.be/RCnVFTkqVDU
https://youtu.be/agdtV8Z-wwk
-
Godzi się pamiętać, że w DCS-ie wskaźnik trymera pochylenia działa jak w Iłku, tj. zerowemu położeniu trochę nieintuicyjnie odpowiada strzałka podkręcona dwie kreski ponad poziom.
-
Jak Wam się udaje podkołować na pas startowy, skoro silnik w Spicie nie rozkręca śmigła? Wczoraj próbowałem z 50x i tylko 5x udało mi się sprawić, że silnik zaskoczył. Stosowałem automatyczną procedurę startu.
-
Przy automatycznych startach nic się nie grzebie, bo potem właśnie się wszystko wali. Co innego jeśli faktycznie sama procedura ma bug'a.
-
Nic nie grzebie, nawet nie oddycham. Jak zaczyna kręcić śmigłem daję przepustnicę na full i czekam. Załapało 5 razy na 50 prób.
-
Proponuję jednak opanować ręczne uruchomienie, bo nie jest aż tak skomplikowane, a i nie przypominam sobie, żebym musiał machać przepustnicą na maksa. Wystarczy lekkie otwarcie, i silnik ładnie łapie. Ważniejsze jest przełączenie dźwigni mikstury w odpowiednim momencie.
-
Automatyczny start (w załączeniu filmik) ma chyba buga. Silnik w pewnym momencie kręci, ale nie startuje. Próbowałem z trochę odkręconą przepustnicą, próbowałem w momencie zakręcenia śmigłem dodać lekko gazu - bez efektu. Co robić? Manualny start?
Filmik w załączeniu:
https://www.youtube.com/watch?v=6Ffvujal6Lg
-
U mnie cała procedura przebiega bez problemów, na obu wariantach Spita.
-
Może masz mieszankę u siebie fizyczną na min. i na końcu model to załapuje?