Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Toyo w Stycznia 18, 2017, 12:00:34
-
Mam pytanie i zarazem prośbę.
Otóż kilka lat temu na tym Das Forum był link do niewielkiej książeczki traktującej o podstawach strzelania, o ile dobrze pamiętam z FW-190. Były tam proste rysunki ilustrujące jak celować w zależności od sylwetki, odległości i takiem tam inne.
Przeszukałem forum i niestety nie znalazłem, może już wiek nie ten i spostrzegawczość przytępiona. Gdyby ktoś coś to poproszę o info.
Do czego mi to potrzebne?
Rozpocząłem ciekawą dyskusję z historykiem lotnictwa, miłośnikiem myśliwców niemieckich, niewiele jest rzeczy których nie zna, a jak się okazuje nie widział tej pozycji, więc chcę mu zaimponować.
Poważnie, chcemy ustalić co widział pilot celując do przeciwnika i czy jest możliwe stwierdzenie "Strzelałem w połączenie skrzydła z kadłubem".
Chcemy też skonfrontować szkolenie z doświadczeniem.
Temat po jakimś czasie do usunięcia.
-
Minął czas edycji.
Zmieniłem algorytm szukania i... sukces, choć nie do końca.
Chodziło mi o ten wątek:
http://il2forum.pl/index.php/topic,6073.0.html
Niestety, ale pierwszy link nie działa, a to właśnie tam było, nawet nie pamiętam tytułu. Byłbym wdzięczny za jakieś info co to było, o ile ktoś pamięta.
-
http://rafiger.de/Homepage/Pages/Schiessfibel.html
A to widział? :)
-
Z pierwszym nie pomogę, ale chętnie włączę się do dyskusji na temat celności. Był taki gość co się zwał George Beurling. Poszukaj sobie w necie jego historię bo mój angielski jest fatalny. Jako przykład na temat jego skuteczności prowadzenia ognia ( i to w trakcie ostrego skrętu czyli bez widoczności celu tzw. strzelenie deflekcyjne), że Beurling po kampanii na Malcie, będąc na urlopie po turze bojowej, był zaangażowany do działalności propagandowej, udzielanie wywiadów, odczytów itp. został odsunięty od tego ponieważ jego relacje były za bardzo realistyczne i szczegółowe np. opisując, jak odstrzelił przeciwnikowi...głowę.
-
Toyo - proszę http://www.mediafire.com/?9afxd26y46bi6do
Ale z drugiej strony... żebyś ty nie umiał strzylać ? ;)
-
RRBM jest uchwytny i ma tą książeczkę, więc można go złapać przez PW. Natomiast znalazłem spis wszystkich tych książeczek:
http://www.superborg.de/dluft4400.htm
Ta nasza na forum nosi tytuł: "D.(Luft) 5000/1 - Ziel- und Schießregeln
Teil 1: Starre Bordwaffen"
To tak dla potomnych :).
-
Z pierwszym nie pomogę, ale chętnie włączę się do dyskusji na temat celności. Był taki gość co się zwał George Beurling. Poszukaj sobie w necie jego historię bo mój angielski jest fatalny. Jako przykład na temat jego skuteczności prowadzenia ognia ( i to w trakcie ostrego skrętu czyli bez widoczności celu tzw. strzelenie deflekcyjne), że Beurling po kampanii na Malcie, będąc na urlopie po turze bojowej, był zaangażowany do działalności propagandowej, udzielanie wywiadów, odczytów itp. został odsunięty od tego ponieważ jego relacje były za bardzo realistyczne i szczegółowe np. opisując, jak odstrzelił przeciwnikowi...głowę.
Po którymś locie w raporcie stwierdził, że trafił jakiegoś Macchi czterema pociskami. Po odnalezieniu wraku rzeczywiście okazało się, że Mc202 został trafiony taką ilością pocisków.
Podobnie było z "gwiazdą Afryki" czyli - Hans Joachim Marseille. Gdzieś we wspomnieniach (lub jakimś wywiadzie) Gunther Rall - czasowo przesunięty do prac w sztabie - opisywał, że każdy pułk składał raporty dotyczące zużycia amunicji w akcjach bojowych. Zupełne zdziwienie wywoływały raporty z JG27 dotyczące zwycięstw Marseill'a - średnio zużywał 15 pocisków na zniszczenie wrogiego samolotu. Zresztą Rall jako taki sam był doskonałym strzelcem, według relacji niektórych pilotów Luftwaffe trafiał z nieprawdopodobnych pozycji i z zupełnie absurdalnych odległości.
Tak, trochę offtopic: stwierdzenie "Strzelałem w połączenie skrzydła z kadłubem" już kiedyś widziałem na tym forum (lub bardzo podobne).
Dyskutujesz z Edytą Górniak czy Ty i Edyta Górniak dyskutujecie wspólnie z tym historykiem lotnictwa ??? :-D
-
Tak, trochę offtopic: stwierdzenie "Strzelałem w połączenie skrzydła z kadłubem" już kiedyś widziałem na tym forum (lub bardzo podobne).
A to nie jest czasem kanon na naszym forum ;-)
-
Dzięki za pomoc, właśnie o to mi chodziło.
Dyskusja wynikła sama z siebie na korytarzu, ot takie tam zagajenie, po czym zaczęliśmy się zastanawiać nad prawdziwością podawanych odległości, o ile nie można ich było sprawdzić z fotokarabinu. Kolejna, rzecz to jak wyglądał samolot z danej odległości, czyli jak jego skrzydła (kadłub) wpisywały się w celownik, czy też w przednią osłonę kabiny.
Padło stwierdzenie, że jeżeli cel pod sylwetką 0/4 był odległości 100 metrów, to końcówki jego skrzydeł wychodziły poza obrys celownika i dotykały ramy przedniej szyby.W kontekście tego padło pytanie jak to się ma do nakazanych instrukcyjnie odległości strzelania.
"Strzelałem...", czy "Celowałem w połączenie skrzydła" w naszej rozmowie zostało przypisane Marseille'owi.
Zresztą, jak każda rozmowa doprowadziła do jakichś wniosków, a także wzbudziła szereg wątpliwości, które można rozwiać opierając się na konkretach.
Bo wiecie, z pilotami i strzelaniem jest sytuacja nieco podobna do wędkarzy i wielkości ryb ;)
Jeszcze raz wielkie dzięki. :)
-
Dzięki za tą dyskusję i przypomnienie wyżej PDF'a Horrido - po latach przejrzałem go z radością jak za pierwszym razem. Szczególnie stronę 11. z posągową niemiecką pięknością w chodakach w różnych ujęciach wprost spod prysznica... Zresztą reszta obrazków też genialna. :)
-
Toyo, a może coś takiego:
(https://s24.postimg.org/st4hai1ud/Obraz_024.jpg) (https://postimg.org/image/64faaxkgh/)
Jest cały rozdział poświęcony temu zagadnieniu:
(https://s29.postimg.org/prvlinjar/Obraz_025.jpg) (https://postimg.org/image/prvlinjar/)
Co prawda ma już swoje lata i raczej dla załogantów niż kierowców, ale znajdziesz tu masę tabel, wzorów, wykresów itp.
(https://s29.postimg.org/z00vzhtg3/Obraz_027.jpg) (https://postimg.org/image/z00vzhtg3/)
Oczywiście zakładam, że władasz w stopniu wystarczającym mową Szefa :004: (w '42 nie było gogiel-translator :056: ).
-
Wielkie dzięki, wprawdzie pozycja traktuje o bombardowaniu, ale wielce interesująca.
Niestety, język Szefa nie jest mi znany, ale nie ma problemu aby ogarnąć, nawet mam płytę "Język Szefa do samochodu". Boję się jej używać, bo w poprzednim aucie po jej włożeniu do odtwarzacza, niedługo potem padł airmatic, nie wiem czy to nie miało jakiegoś wpływu. Teraz mam samochód "dla ludu", więc może nawet będzie lepiej chodził słysząc rodzimą mowę.
Te dwie strony są o strzelaniu ze stanowiska, a także jest tabela czasów spadania bomby (uśrednionej).
W lotnictwie wschodnim do obliczeń związanych z bombardowaniem brało się parametr opisany jako "teta", nazwany "charakterystycznym czasem spadania bomby". Na przykład taka P-50 (bomba szkolna) miała "tetę" wynoszącą 21. Ważne było, aby tę wartość wprowadzić "maszyny cyfrowej", podanie innej wartości, różnej nawet o dziesiątą część, sprawiało, że bombardowanie było niecelne. Na TS-11 trzeba było liczyć samemu wysokość zrzutu w zależności od prędkości i kąta nurkowania. Konia z rzędem temu, kto potrafił odczytać wysokość np. 678 metrów.
Na Su-22 czy MiG-29, po wprowadzeniu wszystkich wartości, system sam wyliczał CCRP (punkt zrzutu), zwane to było - bombardowanie na wyprowadzeniu. Technika była prosta, wskazywało się cel, mierzyło odległość (laserem), po czym w przedziale wysokości dopuszczonych, należało nacisnąć przycisk zrzutu i trzymać go do momentu usłyszenia sygnału o zejściu bomb. W tym czasie można było, czy też należało wyprowadzać samolot z nurkowania. Był to bardzo celny sposób bombardowania, choć mi zdarzyło się "przerzucić" bombę o circa półtora kilometra, ale to była wina źle działającego przycisku bojowego.
Co się działo, gdy wprowadzano złe parametry? MiG-29 nie ma w swoim systemie balistyki bomby P-50 i gdy ją podwieszano (w latach '90) i usiłowano celnie zrzucać, okoliczni grzybiarze mieli pełne gacie, bomby latały jak chciały.
Poszukam książki w linku Kosiego, tam było trochę ciekawych pozycji.
-
i usiłowano celnie zrzucać, okoliczni grzybiarze mieli pełne gacie, bomby latały jak chciały.
Można więcej pikantnych szczegółów ? :D
-
A zerknij Toyo jeszcze na ten sznur:
http://www.allworldwars.com/Luftwaffe-Gunnery-Primer-D-Luft-5000-1.html
To chyba ta sama książka co RRBM ale przetłumaczona na bardziej dostępny język ;).
-
Ta sama, wielkie dzięki.
-
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/41767723/Fighter%20Gunnery/Bag%20the%20Hun/cover.jpg)
Bag the Hun - RAF Gunnery Manual (https://dl.dropboxusercontent.com/u/41767723/Fighter%20Gunnery/Bag%20the%20Hun/Bag%20the%20Hun%20%28RAF%20Gunnery%20Manual%29.pdf)
-
Wielkie dzięki, wprawdzie pozycja traktuje o bombardowaniu, ale wielce interesująca.
O bombardowaniu był rozdział III (Die Bombenballistik), w błąd wprowadziły tabele - właściwe są cztery strony dalej ;D
http://www.allworldwars.com/Luftwaffe-Gunnery-Primer-D-Luft-5000-1.html
To w '44 grali w "Iłka"? ;)
-
Z moją (nie)znajomością języka, najpierw dokonałem analizy jednostek, później podanych w tabelach wartości i wyszło mi bombardowanie.
Słowem wyjaśnienia jeszcze jak mierzono ową "tetę" (z wcześniejszego mojego posta), otóż wyliczano czas spadania bomby zrzuconej w warunkach atmosfery wzorcowej, z prędkością 140 km/h, z wysokości 2000 metrów.
Zwróćcie uwagę, że w tabeli ten ten czas jest podobny dla tej wysokości, co nie dziwi, bo jak mniemam grawitacja nie zmieniła się znacząco. Choć jak wiadomo wszem i wobec, Ziemia jest płaska. :evil: