Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Zaplecze => WuCet => Wątek zaczęty przez: Kelso w Września 20, 2017, 14:32:24
-
Macie jakiś sprawdzony patent? Mimo starannego zakręcenia zaślepki na kartuszu - zawartość wysycha. Pół biedy jak w samym kartuszu. Tak - wiem - można wydłubywać zaschnięty silikon z tuby i jakoś się ratować. Ale może jest jakiś chytry sposób? Mi do głowy przychodzi nie ścinanie końcówki tuby a wypalenie w niej małego otworu. Po skończonej pracy odkręcamy i wyrzucamy kartusz a samą końcówkę z otworkiem zalewamy płynnym woskiem.
Czemu pytam - po raz kolejny wyrzucam 3/4 tuby kolorowego (droższy) silikonu i kupuje nowy - potrzebne w domu raz na jakiś czas do wymiany spoiny np koło zlewozmywaka w kuchni.
-
Chyba nie ma jednego słusznego patentu, a sam silikon czy akryl ma swój okres przydatności do użycia. Prędzej czy później i tak wyschnie, a nakładanie jakiegoś starocia też może się zemścić. Sam staram się zabezpieczyć oba końce. Pod odkręcany dziubek wkładam kawałek folii, folii spożywczej, rękawiczki nitrylowej i nakręcam dziubek z silikonem. Sam dziubek ma zatyczkę jeszcze albo ostatecznie wkręcam w niego jakiś wkręt podobnej średnicy. Na druga stronę naciągam rękawiczkę nitrylową i nadmiar upycham do środka. Całość można jeszcze w coś zawinąć np. folię spożywczą tak aby powietrze się tam nie dostawało, a przynajmniej jak najmniej tego powietrza. To w sytuacji kiedy nie będę musiał za szybko po niego sięgać.
-
Nic specjalnego, poza zakręceniem, nie robię. Po prostu kupuję silikon w objętości dostosowanej do moich potrzeb. Do niewielkich napraw, po prostu, małą tubkę. ;).
W pracy, w laboratorium to samo. Używam raz na dwa-trzy miesiące do uszczelniania próbek gruntów, znów mała tuba. Duża wysycha.