Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => Lock On/Flaming Cliffs/Flaming Cliffs 2.0/Flaming Cliffs 3/Flaming Cliffs 2024 => Wątek zaczęty przez: Mrocz w Lipca 07, 2004, 23:16:37
-
Sorka, że tak dużo nowych tematów tworze przez co zaśmiecam to Forum, ale jestem nowy w tym świecie, i mam dużo Pytań. Teraz mam problemy z gubieniem rakiet... Nie wiem, jak komputer i inni gracze w necie ( oglądałem ich :D ) to robią, że gubią rakiety, wiem, ze chaffy są do rakiet naprowadzanych na radar, a Flary na ciepło, wiem też, ze nie należy wystrzelić Flary lub chaffa i lecieć sobie dalej, jednak trzeba też wykonywać ciesne Menewry... Jednakże, jakiekolwiek manewry ja zrobie ( po wystrzeleniu odpowiedniego środka przeciwdziałania ) zawsze mnie trafi to draństwo... Czy ktoś zna jakieś rady???? Albo czy dwóch ludzi nauczy mnie tego w grze przez NET???? Mam czas prawi9e codziennie w wakacje...
PS. Latam na Su-27 i Su-33, czasem na Mig'u-29 i F-15...
PS2. Z góry dzięki.
-
Witam , czasami się udaje- od dwóch dni po zainstalowaniu ostatniego patcha bawiłem się w Lock Ona. Chętnie bym z Tobą pomknął na necie , pouczylibyśmy się wzajemnie( tylko jak w to grać na necie , skoro notorycznie nie wychodzę nawet przy RADKU 9800 Pro z 15 fps przy widoku z kokpitu! - do tego moje łącze w 64 kb/s w sieci LAN - już to widzę ! :lol: mega slideshow :lol: ) . Co do ciasnych manewrów to zgadzam się . Dużo zależy od szczęścia. Ostatnio , kiedy udało mi się zgubić AIM 120 AMRAAM - wykonałem wówczas ostrą górkę na jakieś 2 - 3 km od rakiety , zaraz po płytkim nurkowym przy ok 800 km/h, i wchodząc w górę na dopalaczu , bardzo szybko uderzając w klawisz "insert" (chyba domyślne tzw. "chaffy") udało mi się przeżyć następnych kilka sekund, albo się mylę i tylko ja jestem po prostu Lamerus pospolitus Ale unikanie rakiet w Lock Onie , w filmie TOP GUn (na przykład) czy też w rzeczywistości - to podejrzewam trzy różne rzeczy . Na pewno nie ma na to prostej rady . A tak w ogóle spróbowałem zagrać w tryb kampanii (dziwne ustrojstwo :? i zasady przechodzenia do następnej misji) i wnioskuję ,że gdyby wyłączyć ikony to jeszcze większa masakra. Zapewne większość graczy nie byłaby w stanie przeżyć pierwszych kilku sekund walki ( chyba ,że się mylę i sam jestem . Jestem w drugiej misji Su 27 ( chyba chodzi o zestrzelenie C 130 ) i jakoś dziwnie wciąż mnie coś spuszcza ( chyba F -16 :evil: :evil: ). Uważam ,ze cosik to za trudne dla cywila.
-
Witam
Szkoda, ze nie lataliscie w Flanker 2.51. Do tego symulatora nagrałem sporo tracków pokazujacych jak unikac rakiet A2A i A2G. Unikanie rakiet zalezy w duzym stopniu od tego, z jaka rakieta mamy do czynienia. Najprostszą metodą unikniecia zestrzelenia, jest gwałtowne zanurkowanie (w miare mozliwosci oczywiscie) i przelot tuz nad ziemią. Kazda rakieta zgubi Was wtedy. Bardzo zalecane jest tez korzystanie z nierownosci terenu. Jesli nie mozecie/nie chcecie zanurkowac i stracic pułapu nalezy starac sie zastosowac pewna prawidlowosc. Wkleje z mojej strony, z działu porad dla Flanker:
W przeciwieństwie do innych symulatorów w Flanker 2 trzeba zlokalizować nadlatującą rakietę w nieco staromodny sposób - poprzez kontakt wzrokowy. Wobec tego nieodzowna jest doskonała orientacja w przestrzeni. Istotne jest również zapoznanie się z daną misją (streszczenie misji) oraz terenem, nad którym będziemy lecieć.
Kiedy odzywa się sygnał ostrzegawczy (rakieta wroga pędzi w twoją stronę) należy sprawdzić na TWD (dolny prawy róg kokpitu) skąd nastąpiło jej odpalenie (TWD odbiera sygnał z radarów wroga). Na TWD widoczne są również dwa wskaźniki (w centrum), które informują, czy niebezpieczeństwo jest pod czy nad tobą.
Kiedy wiadomo już skąd nadlatuje rakieta należy skierować w tę stronę wzrok (hat na joysticku lub 7, 4, 1 i 9, 6, 3 na klawiaturze numerycznej). Większość rakiet typu A2A (powietrze-powietrze) nadlatuje z reguły z linii tuż nad lub tuż pod horyzontem.
Teraz najtrudniejsza część. Należy spróbować dostrzec dym z nadlatującej rakiety. Z doświadczenia wiem, że nie należy skupiać się na jednym punkcie ale cały czas wolno przeszukiwać horyzont. Kiedy widzisz już nadlatującą rakietę, nadszedł czas na reakcję.
W pewnym momencie dym zacznie stawać się coraz wyraźniejszy i rakieta zacznie nabierać szybkości. Jest to najodpowiedniejszy moment na wykonanie uniku. Wiem, że łatwiej jest coś takiego powiedzieć niż później wykonać ale "praktyka czyni mistrza".
Unik, który ja wykonuje składa się z dwóch etapów. W pierwszym wykonuję gwałtowny zwrot w kierunku rakiety, zachowując przy tym ten sam pułap lotu. W drugim odwracam samolot "do góry nogami" i wykonuję gwałtowny zwrot w dół. Jeżeli oba manewry zostaną wykonane szybko i płynnie istnieje duże prawdopodobieństwo, że rakieta chybi.
W przypadku Lock-On sprawa moze byc ciut prostsza gdyz mozna właczyc ikonki rakiet.
Manewr opisany na koncu cytatu mozna wykonac jeszcze inaczej. Otóz, gdy juz wiemy z TWD skad nadlatuje rakieta, gdy juz ja widzimy (jesli widzimy ;) ) reagujemy w odpowiednim momencie (ten niestety trzeba wyczuc) tak, ze ciagniemy joy na siebie (nos samolotu w gore, ok 45 stopni), robimy przewrót na plecy i znowu ciagniemy joy na siebie. W Flanker 2.51 chaff/flare były mało skuteczne. W Lock-On przy w/w manewrach mozna sobie nimi pomóc.
Jesli byłoby zainteresowanie, postaram sie moze w niedziele nagrac jakiegos tracka.
Jesli idzie o A2G sprawa jest podobna. Najprosciej nie dac sie namierzyc ;) Stosounkowo łatwo jest uniknac rakiet powolnych typu Hawk, ktore ponadto zostawiaja na niebie wyrazny slad.
Edelmann - mowisz o tej misji z C130, tej z duzym zachmurzeniem? Jesli tak to sposón jest prosty. Nie lec wysoko, lecz tuz nad ziemia. W pewnym miejscu (jeszcze przed kontaktem z C130) pojawiaja sie na radarze 2 obce maszyny. Olej je, staraj sie, zeby Ciebie nie dostrzegły. Gdy niemal wlecisz juz nad wode, daj w gore. Namierz najpierw obstawe C130, potem zniszcz wlasciwy cel. Skrzydłowy niech tez atakuje C130. Gdy juz bedzie czysto, ostro w dół, miedzy góry. Beda goniły Cie przepuszczone wczesniej samoloty wroga. Nie wdawaj sie z nimi w walke tylko uciekaj (jak najnizej). Twoja misja została juz wykonana. Teraz liczy sie powrót w jednym kawałku do bazy.
Pozdrawiam
-
tylko jak w to grać na necie , skoro notorycznie nie wychodzę nawet przy RADKU 9800 Pro z 15 fps przy widoku z kokpitu! - do tego moje łącze w 64 kb/s w sieci LAN - już to widzę ! mega slideshow
Co do Grafiki, to nie ma problemu... :] Płynność w trybie Multi w tej grze akurat nie spada!! Czasem działa płynnniej.... Wiem, bo sam już grałem, ale tylko jako obserwator, by czegoś się nauczyć. I tak się stało, wiem teraz, ile musze ćwiczyć, zeby nie zostać zestrzelony po kilku sekundach w Multi... Nigdy nie widziałem takiej gracji i szybkości, jak ci gościopwie których zobaczyłem.
PS. Jeszcze jedno :] Jak macie jakiegos nowego skina, to będzie go widać przez innych graczy :] ( o ile nie zastąpiłeś starych skinów nowymi :] ) O to skiny które ja wykonałem w trybie Multi...
-
Jest jescze inny sposob, przydatny glownie w A2G- ucieczka. Zawracamy maszyne tak by leciec zgodnie z kierunkiem lotu rakiety, najlepiej w lekko w gore i na dopalaczu. SAM`y strzelaja zazwyczaj gdy tylko znajdziemy sie w zasiegu ich rakiet (lub radarow), wiec zanim rakieta doleci do miejsca w ktorym bylismy przed wykonaniem zwrotu my zdazymy sie bezpiecznie oddalic, a sam pocisk nie bedzie mial juz paliwa by nas dorwac.
-
Ucieczka to na pewno najskutecznijsza metoda - w szczegulności na rakiety posiadające 120 km zasięgu :D .Najprostrze metody są najlepsze.Szybkie zanurkowanie daje dośc sporą szanse na unik.Jednak trzeba uważać, aby się nie rozbić.A większy problem jest z statkami posiadającymi rakiety.Jedną rakiete ominiesz ,a już druga na ciebie leci.Bez szans.
A tak swoją drogą czym najlepiej niszczyć statki.
-
Hmmm... cym najlepiej niszczyć statki? hmmm... Rakietami niekierowanymi lub bombami niekierowanymi. Może i jest to ryzykowne, ale najskuteczniejsze. Bo jeżeli użyjesz rakiet naprowadzanych, jest duż szansa na to, że statek wyśle rakietowe powitanie tak do rakiet jak i do ciebie. Rakiety, to największy problem w tej taktyce. Ja to robię tak. Staram się dolecieć do okrętu ślimakiem. Obserwuję wtedy choryząt od strony celu. Jeżeli zobaczę rakietę to wpewnym(powinno byc: w pewnym) momęcie wyrzucam środki zakłucające (czyt. flary) i rbię zrywa w górę, a potem ostro w stronę skąd przyleciała rakietka (ta jest już w miejscu gdzie zaczynałem manewr unikowy). Tuż po zakończeniu akrobacji wyrzucam odrazu (powinno byc: od razu) kolejną porcję flar i latam jak skadzony na wszystkie strony starając się nie zgubić orjętacji w terenie i przestrzeni (zwłaszcza w nocy), wiedząc że nadchodzi druga rakieta (ale już nie wiem gdzie jest ). Właśnie ta druga rakieta to gra w zgadulę. Kiedy już podlatuję bliżej do tego statku lecę szlałchem (tak to nazywam, nie żebym znał żargon pilotów :wink: ). To znaczy wyobrażam sobię, że przestrzeń przedemną (powinno byc: przede mna) to tunel ( lub szlałch :D ). I lecę po ściance. Jakbym wypuścił dym z końcówek skrzydeł, to z tył zrobiła by się taka fajna sprężynka. W tym czasie strzelam z czego mam i skręcam ostro w górę, wyrzucam flary i tuż nad taflą wody lecę zygzaczkiem na bezpieczny dystans ( no i flary w tym czasie aplikujemy, choć ja raczej już ich nie mam na tym etapie :D )
PS. Sorki za jakie kolwiek zjedzone końcówki lub orografy, spieszyłem się.
PS. 2. Uniki początkującym radzę ćwiczyć z widokiem na zewnątrz. Nie traci się orjętacji co jest ogromnie ważne.
PS. 3. Z samolotami jest gorzej bo nie mam pewności co do dokładnego kierunku zkąd przylecą. Wiem z której strony i jakiej wysokości, lecz nie wiem jak bardzo.
-
PS. Sorki za jakie kolwiek zjedzone końcówki lub orografy, spieszyłem się.
W takim razie badz tak mily, wyedytuj swego posta i popraw wszystko to co zawiera "byki". Jest tam tego sporo!!!!!
-
Masz Kosie rację, niektóre posty stają się wręcz niezrozumiałe, a napis w stylu "nie miałem czasu, chęci, etc." zakrawa na bezczelność.
pozdrawiam,
qrdl
-
bez urazy ale BEZCZELNOŚĆ sie pisze :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
bez urazy ale BEZCZELNOŚĆ sie pisze
LOL of koz.... już poprawiam :-)) Nieźle, nieźle... :oops:
-
Do djabła z waszą dociekliwością. Za dużo pisania. I tak mam wystarczająco zadane z Polaka. Jak chcesz to sobie poprawiaj sam. Nie dbam o to poprostu. A poza tym, nie jest to beZczelne bo przeprosiłem w PS 1. Ty patrz na treść, na to co chcę przekazać, a nie będziesz się mnie czepiał o zjedzone literki. No i widzisz? Apetyt straciłem przez ciebie, a mama zrobiła wątrupkę z cebulką :D
PS. Na przyszłość czepiajcie się ludzie o treść, lub kogoś innego. To nie forum humanistyczne.
-
:shock: :shock: :shock: :shock:
Admin Cie polubi za chwile :D:D:D Co do literowek, czasem az oczy kluja np. "wątrupka" czy tez "djabla" shock: :shock: Nie zebym kogos wysmiewal ale nie jest ciezko zajrzeć do slownika ortograficznego :568:
-
...skoro sobie tego zyczyles wiec poprawilem. Zrobilo sie jakos czerwono no i wstd by byl wielki gdyby taki tekst trafil do Twoich rodzicow lub nauczycielki j. polskiego. Mysle, ze ostrzezenie jakie Ci dalem zmieni nieco Twoj poglad i pozwoli Ci sie zastanowic nad dalszym postepowaniem.
-
Zrobilo sie mooooocno offtopicznie. Trzeba bedzie posprzatac.
A dla osob robiacych byki, polecam Worda. Skopiowanie tekstu z pisanego posta do Worda, sprawdzenie pisowni i ponownie wklejenie na forum, to raptem kilka sekund.
-
Widzę, że w Polsce to jeszcze daleko do zachodu. Ech. Ja tu chyba nie jestem zbyt potrzebny. Ja i moje rady. Dowidzenia wam. Zagraniczne fora są bardziej przyjazne. Jeszcze jedna uwaga. Te ostrzeżenia to jednak ździepko przesada. Pierwsze ostrz. tak. Piractwo to bardzo zła rzecz. Wkońcu przez to mniej jest w naszym kraju polskich wersji językowych. No ale bez przesady. Ludzie, krew mnie zalewa.
PS. No dobra mądrale, ale i dla was należy się ostrzeżenie. Jeśli przeczytacie tytuł i to co tu się wyprawia, to zgodnie stwierdzicie, że to jest pogwałcenie punktu 6, który wyraźnie mówi o trzymaniu tematu. Zalecam ponowne rozpatrzenie sensu tych wszystkich zakazów i przepisów panie "Władzo" :x Odwiedzających tą stronę może odstraszyć ilość wszystkich zakazów. Radziłbym okroić to wszystko do sensownego minimum wiedząc że pewne zasady obowiązują w naszym świecie bez potrzeby ich przypominania. Jednak ja tutaj się z wami pożegnam, ponieważ wchodząc między wrony musisz krakać jak one, a ja nie lubię się poniżać. Poprostu opuszczam forum. Dowidzenia.
PS. Panie Kos. Pan nie używa polskich literek. Gdzie jest ę ź ż. Mam nadzieję że jako rozsądny człowiek przemyśli pan sobie czy warto kłucić się o takie rzeczy nie będąc pewnym czy i samemu nie popełnia się błędów. Bo to nieco śmieszne.
-
Dooowiiidzeeeniaaaa jak to mowia dzieci w 1 klasie, nikt nikogo tu na sile nie trzyma a jezeli 700 osob akceptuje te reguly to ty tez powinines. Dodam ze twoj tok myslnia jest bledny gdyz przyklad, skoro nowe samochdy maja "jaski" (airbagi), pasy bezpieczenstwa i te wszystkie strefy zgniotu + te wszystkie Absolutne Braki Szczescia, SRSy, ASRy itp., itd. to po kiego grzyba mamy kodeks drogowy. Pozatym zalecam zakupienie slownika ortograficznego.
Ps. A gdybys mial jaja to bys poprawil te bledy bo one mowia tylko o Tobie a nie sie "jezyl".
-
Mialem nie zabierac juz glosu ale skoro wezwano mnie imiennie wiec doloze jeszcze kilka zdan.
Panie Kos. Pan nie używa polskich literek.
Faktycznie, nie uzywam. A ich brak nie jest tozsamy z popelnianiem tak podstawowych "ortografek" jak w Twoim przypadku. Tu dziekuje ci za szacunek jakim mnie obdarzyles. To "Panie Kos" bardzo podnioslo mnie na duchu i nieco zmienilo zdanie co do Twojej osoby.
Mam nadzieję że jako rozsądny człowiek przemyśli pan sobie czy warto kłucić się o takie rzeczy nie będąc pewnym czy i samemu nie popełnia się błędów.
Staram sie byc rozsadnym zarowno w zyciu jak i pisowni, naszej, polskiej. Klocic sie raczej nie kloce, zwrocilem Ci jedynie grzecznie uwage i poprosilem o usuniecie bledow; chociaz takie wypowiedzi jak Twoje podosza mi cisnienie do niebezpiecznej granicy. Co do popelniania bledow w zyciu, to owszem, zdarzylo mi sie ich dokladnie trzy na przestrzeni tych kilkudziesieciu lat jakie mam juz za soba, natomiast co do bledow w pisowni to odkad jestem na tym Forum zdarzyl mi sie dokladnie jeden na ktory zwrocono mi uwage. Bardzo sie wtedy wstydzilem a niesmak czuje do dzis..
Bo to nieco śmieszne
Co jest smieszne? popelnianie bledow?! Zapewniam Cie, ze wcale nie jest smieszne. Porozmawiaj na ten temat ze swoimi Rodzicami - powinni Ci to wyjasnic.
PS. Jednak jak chcesz to stac Cie na poprawnie napisany tekst. Z jednym wyjatkiem. A takie "wyjatki" poprawiam natychmiast zdajac sobie sprawe, ze czasami w ferworze szybkiego pisania cos takiego moze sie przytrafic kazdemu.
-
Miałem dylemat Banik czy Nie banik :lol:
A tak przy okazji odnośnie błędów, sam popełniam je na tyle notorycznie, że wypracowałem nawyk pisania postów w jakimś edytorze tekstów, sprawdzenie go pod kątem błędów, i dopiero wysłanie. Na szczęcie dla mnie (i mi podobnych) jest super rozwiązanie Ognioptak(Firefox) + SpellBound (http://spellbound.sourceforge.net/install.html#header) dzięki temu możesz sprawdzać posty już w trakcie pisania
Nie banik :mrgreen:
-
No nie "klucmy" sie "joz" nooo :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: