Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Lotnisko => Współczesne lotnictwo wojskowe => Wątek zaczęty przez: Sufler w Lipca 12, 2005, 16:58:54
-
oto link do filmiku z nieudanego ladowania na lotniskowcu
http://semtex.pl/pliki/Navy_landing.wmv
-
Ah piekne lata 50'te: proste pokłady, ogormne prędkosci lądowania i fotele na pironabojach, które jeżeli było to na takiej wysokości prędzej by cię zabiły niż sama katastrofa :D
BTW filmiku.... ktoś fekty dźwiękowe nagrywał w toalecie ? :mrgreen:
-
co do efektow dzwiekowych to sie nie wypowiadam:)
-
Matko! to lotniskowce pływają w toalecie ??:D Duże kible wtedy robili :D Ale mam nadzieję, że pilot przeżył bo coś nie widziałem by się strzelił :|
-
Bo "strzelać" się za bardzo nie mógł, nie dość, że pewnie spowodowałoby u niego całkiem poważne kontuzje, to jeszcze było to na małej wysokości, a wtedy fotele miały tylko wyrzucić pilota z kokpitu, nie zapewniały wystarczającej wysokości do otwarcia się spadochronu, więc pilot rąbnąłby o pokład lub wodę z 20-40 metrów.
-
To lepsze niż zniknąć w mętnej wodzie przypiętym pasami do fotela. A byli i ludzie, którzy przeżywali upadki z 500m przy niepełnej czaszy spadochronu. Było o czymś takim na dyscovery science. Gościu tak zsiniał, że musieli robić tracheotomię :oops: . Ale przeżył i dalej skakał w ratownictwie spadochronowym. Dziś jest na emeryturce.