Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Marioosh w Lipca 27, 2005, 14:01:48
-
Postanowiłem w przyszłym roku ukończyć kurs szybowcowy, jednakże na drodze stanęła Ona moja żonka Iwonka ze swoim sakramentalnym "chciałabym cię jednak mieć żywego i w całości". Panowie jak przekonać kobietę aby była posłuszna wyborom męża? Jakie metody i sposoby wy stosujecie?
[glow=red]Temat ten poswięcam tym wszystkim, którzy na swej drodze ku wieczności zabrali ze sobą jakąś autostopowiczkę i tym którzy zamierzają to zrobić...[/glow]
-
No cóż...ja swego czasu nie pojechałem z kontyngentem ONZ do Bośni,bo na drodze stanęła mi miłośc mojej kobiety do mnie...Ale tutaj myślę,że trzeba postawic niewiastę przed faktem dokonanym...grozi że odejdzie?
-
Odpowiem Ci anegdotą opisującą twoją sytuację - jako zaprawiony w bojach :):
"AZDB 2034:Centrala, tu AZDB 2034, jesteśmy nad Atlantykiem i wysiadły nam oba silniki !!!!!
Centrala: AZDB 2034, tu centrala zrozumiałem i przyjąłęm - skreślam cię!"
ale walcz - sposób walki zależy od przeciwnika z którym się zmagamy, a tego każdy ma innego :D, więć sposobów uniwersalnych nie ma.
-
Jeszcze nie. Postawienie przed faktem dokonanym jest metoda z jednej strony najlepszą (bo skuteczną) ale z drugiej strony i najgorszą (coś w związku jednak po czymś takim pęka). Chodzi oto aby tak kobietę wymanewrować, aby powiedziała tak i jeszcze w dodatku w to "tak" wierzyła.
[ Dodano: Sro 27 Lip, 2005 14:24 ]
sposobów uniwersalnych nie ma.
Myśląc o potomnych chcę aby starzy stażem koledzy podzielili się doświadczeniem. Mile widziane przykłady z życia wzięte.
-
Mądrość przemawia ustami Marioosha :D
Zaiste wielki to Wódz :D
-
Do tego "TAK" należy dodać aby połowica była święcie przekonana że to "TAK" jest jej pomysłem, przed którym się wzbraniasz i robisz to tylko dlateog że ją kochasz :lol:
A potem wynosisz śmieci przez miesiąc LOL
-
Musisz od razu uswiadomić kobiecie kto tutaj rządzi! przyzwyczaisz się :mrgreen:
No i generalnie musisz kupować jakieś drobiazgi co jakiś czas, oczywiście nie zapominając o oddawaniu całej wypłaty :mrgreen: Tylko uwazaj jezeli oddasz całą wypłate to zona zapyta a skąd miales na upominek :twisted: masz lewe pieniązki :mrgreen: ty draniu.
Najlepiej podejść ją psychologicznie:
Wiesz jak będą Ci wszystkie koleżanki zazdrościć,że masz męża pilota :mrgreen:
-
Wiesz jak będą Ci wszystkie koleżanki zazdrościć,że masz męża pilota Mr. Green
O to było niezłe. Po pierwsze próżność!!!
A propos psychologicznego podejścia po 5 latach resocjalizacji i tylu samo psychologii w sprawie realcji damsko meskich nestety bardzo często pozostaję tak samo głupi jak byłem.
-
I nieprawdą jest to że kobieta ma zawsze ostatnie słowo. Mamy my, faceci, mówiąc jej " Tak kochanie, masz rację" :lol: Co do przekonywania to raz że żony nie mam ( jeszcze ) a dwa, moje dziewczę nawet podziela moją pasje do lotnictwa. Ona chce jechać ze mną do Radomia ( :shock: :shock: ) i na zlot modelarzy RC.
-
moze awrto ja przewiezc szybowcem?
zalatw jej jeden lot a sama Cie pusci i jeszcze bedzie narzekala ze tak wolo ta licenja robisz bo ona chce polatac:)
jakis czas temu przylapalem zone i corke jak lprobowaly latac w ilka :P
-
No powiem masz twardy orzech do zgryzienia!!!
Ja próbowałem juz róznych rozwiązań :stawiałem na swoim,wsadzałem na statki powietrzne,rózne triki itd.........ona nadal twierdzi że ma dość moich samolotów a zniechęcenie się pogłębia i nic na to nie poradze tak musi być....!!!!
Jest jedno wyjście-jechać na jakąkolwiek impre lotniczą wyszukać samotnej kobiety która równie z wielkim zamiłowaniem śledzi każdy samolot,zagadać zakochać się,rozwieść się ,pobrać ,kupić samolot i hejjjjjjjjj ku szczęściu!!!!!!! 8)
Taka jest prawda powiniśmy tam szukać żon !!!! Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.
-
Dzieki CI o stworco ze nie jestem osamotniony w tym problemie... Jeszcze nie żona (ostatnie 4 miechy wolnosci) ale stawia sie ze mala bania... mam zamiar moze w tym roku jeszcze rozpoczac kurs na szybowce (jezeli przejde badania - hehe -3 dioptrie). Jezeli nie szybowce to lotnie... jak nie lotnie to paralotnie...jak nie para to spadochron założę i spokój bedzie heheheehe...
No ale problem jest nieziemski (doslownie) i trudny... Ja chyba wybiore taktyke na partyzanta a pozniej w trakcie to juz bedzie musztarda po obiedzie hehehehehe
-
Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.
Mam wrażenie, że to pójście nieco na łatwiznę i jeszcze w dodatku bardzo niebezpieczne. Wyobrażam sobie te nieporozumenia kto dziś garki myje a kto lata. Kto dziś na spacer z dzieciakami a kto melduje się na lotnisku koło swojego flankerka. Zgodność zaintersowań może prowadzić do pozornej harmonii i w konsekwencji do nieustannych konfliktów.
Szukajmy Bracia razem tego naszego Świętego Graala, złotego środka i kamienia filozoficznego..
-
Taka jest prawda powiniśmy tam szukać żon !!!! Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.
Że ty się Noe nie boisz :D, czy też iv już nie zagląda na forum ?
U mnie poszło gładko, na tekst że może bym zrobił kurs szybowcowy usłyszałem, że nie widzi problemu, ale najpierw to kupimy pożądne meble do salonu, wymienimy kanapy, zrobimy sypialnie i kupimy jej nowsze autko ....
I to by było na tyle relacji z najstarszego frontu świata :D
Martin
-
Jest jeszcze jeden sposób na partyzanta.Jakimś cudem uzbierałeś kasę na kurs :mrgreen: robisz ten kurs i pewnego pięknego wieczoru (konicznie przy swiecach)
mówisz żonie;
Kochanie jest coś o czym powinnaś wiedzieć,wczesniej nie mogłem Ci tego powiedzieć gdyż nie byłem pewien,że za mnie wyjdziesz (lub inne duperele)... Tak naprawdę to jestem pilotem i zawsze nim byłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jednoczesnie na stole kładziemy 2 bilety lotnicze na Karaiby załatwione po znajomości :mrgreen: :mrgreen:
-
U mnie poszło gładko, na tekst że może bym zrobił kurs szybowcowy usłyszałem, że nie widzi problemu, ale najpierw to kupimy pożądne meble do salonu, wymienimy kanapy, zrobimy sypialnie i kupimy jej nowsze autko
Oj... znamy to, znamy. U mnie "najpierw splacimy mieszkanie" - hint: jeszcze 25 lat zostalo... :cry:
-
Metodę na partyzanta już zastosowałem w czasie zakupu auta.
- Cześć Kochanie chiałbym ci coś powiedzieć?
- Co?
- Mamy auto.
- Żartujesz?
- Nie.
W tym wypadku zadziałało uzasadnienie: wakacje -> wycieczki itd itp.
W przypadku szybowców to juz nie tak prosto weekend -> szybowce -> nie ma pana w domu -> jestem sama -> głupoty w głowie
-
eeeeehhhh..........i tyle.
-
Pamietaj Marioosh, ze Twoja Pani juz raz powiedziala "TAK" a zrobila to glosno i dobrowolnie, szczerze i bez przymusu. Przypomnij sobie zatem jakich zabiegow dokonywales aby to owo "TAK" uslyszec a jesli juz sobie przypomnisz to postaraj sie zrobic tak samo. Byc moze, ze na efekt bedziesz musial poczekac ale mysle, ze zgoda (na spelnienie Twoich marzen) nastapi wczesniej czy pozniej.... eehhhh, kobiety zmienne sa. Zadne rozwiazania "silowe" tu nie pomoga. W kazdym razie zycze powodzenia i spelnienia oczekiwan.
-
:? Powiedziała A powie B? Być może. Cała akcja jest zaplanowana na działania długofalowe o róznym stopniu nasilenia. Jest jednak światełko w tunelu bo zaczeła coś już mówić o jakimś safarii fotograficznym. :wink:
Wygląda na to, że trzeba rozmawiać rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. W tych naszych lepszych inaczej drugich połówkach są ukryte pragnienia, które trzeba odkryć i delikatnie wykorzystać... Takie uczuciowe aikido. :idea:
-
W tych naszych lepszych inaczej drugich połówkach są ukryte pragnienia, które trzeba odkryć i delikatnie wykorzystać
Prawda-lecz nie widzialem jeszcze nikogo co by je wszystkie spelnil,a tymbardziej nie widzialem jeszcze takiego co by wykorzystal zanim zostanie wykorzystany...
-
Ja na szczescie nie mam tego problemu, a nawet dwoch. Nie mam kobiety i nie chce robic kursu szybowcowego. :lol:
Ale jesli moge cos doradzic - na kobiety najlepiej dziala zasada kija i marchewki. Czyli najstarsza w swiecie transakcja wymienna. Zrobi co zechcesz, pod warunkiem, ze to ona bedzie sterem, zeglarzem i okretem. Najprosciej jest sprezentowac jej szybowiec. Albo kupic Track IR i zmusic do nalozenia. Mozna tez zapodac jej wizje odwiedzania rodzicow (czyli tesciow) bez potrzeby tankowania paliwa za 4 zeta. :mrgreen: Tudziez pomachania tesciom z gory, czemu towarzyszylby zachwyt typu: "Moj ci on..." :mrgreen:
W sumie kobiety pelnia role skutecznego hamulca na naszej drodze do calkowitego zatracenia sie w permanentnym dziecinstwie. A do tego maja takie fajne przyciski i potrafia odwzorowac jak nikt ruch falowy. :D
-
KUSCH ...buahhahahaah DOPREEeeeeeeeee padam na twarz...
-
Tak naprawdę to jestem pilotem i zawsze nim byłem Mr. Green Mr. Green Mr. Green
OMG, rownie dobrze moglby powiedziec "tak naprawde to jestem ufoludkiem* i zawsze nim bylem" :mrgreen: Efekt bylby ten sam, totalna demolka w chalupie :D
Dobre Kusch, dobre!
* - wstawic cokolwiek: zielonym mankutem, bakteria, czymkolwiek ;)
-
Zbiorem molekuł na przykład. :D
-
"chciałabym cię jednak mieć żywego i w całości"
Odwolam sie do pierwszych slow tego topicu...
Ja powiem tak... w szybowcu praktycznie nie ma co sie zepsuc... jedyne zagrozenie to czlowiek pilotujacy ow wehikul
Jesli ONA wie ze jestes rozsadny i odpowiedzialny to nie ma problemu... zreszta, jak bedziesz mial licencje to bedziesz mogl ja... ekhm.. przeleciec (i sie kobita ucieszy) :mrgreen:
Zagrozenia nie ma... latwiej sobie zrobic krzywde jadac samochodem, bo np jakis wariat zrobi ci z dupy garaz :573:
Najlepiej to zafunduj jej wycieczke szybowcem... gwarantuje ze bedzie conajmniej zachwycowa. Tylko uwazaj zeby sama sie potajemnie nie zaczela szkolic hehe
-
A ja znam przypadek: on pilot szybowca, zrobil licencje na dlugo zanim poznal swoja polowke, ona jezdzila z nim do aeroklubu i zawsze czekala na niego na ziemi. I sie nudzila. Wiec w koncu tez zrobila licencje. I lataja razem i osobno. :D
Dwa pytanka:
1. Ile kosztuje licencja i na jakiej zasadzie mozna potem latac? (Placi sie jak za plywalnie?).
2. Prosze o jakis sensowny symulator szybowca, z odwzorowaniem powietrza i innych bajerow.
-
Przepraszam za ten mały OT:
Z moich obserwacji oraz z rozmowy z Ajtim wygląda, że zależy od aeroklubu. W Krakowie to
- szkolenie teoretyczne 500,00 PLN
- szkolenie praktyczne
- za wyciągarką 2100,00 PLN
- za samolotem 3500,00 PLN
Programy:
fs2004 - są termiki i szybowce do ściągnięcia (fachowiec Ajti odradził)
to tak dla żartu i zaostrzenia apetytu http://www.urban75.org/useless/glider.html
i cos poważnego Silent wings niestety aż 69 Eur :572: Chyba będzie trzeba zakupić
Co do zasad narazie nic nie znalazłem.
-
Ile kosztuje licencja i na jakiej zasadzie mozna potem latac?
Sa rozne aerokluby, a wiec rozne ceny... U nas jest 2500zl za samolotem... + wpisowe 300zl, prace spoleczne 300zl (ktorych do tej pory nie zaplacilem bo nie mozna odpracowac) oraz skladki (12zl za m/c dla niepracujacych, czyli studentow) :/
A to jest tylko szkolenie podstawowe, czyli 3 klasa pilota szybowcowego (za to sie placi 2500zl) po takim szkoleniu sobie nie polatasz zbytnio (mozesz robic tylko KRĘGI, czyli max 15 minut lotu)
Pozniej jest 'celnosc ladowania' oraz 'wykorzystanie termiki', tu sie mozna zmiescic w 1000zl (wtedy latasz calymi godzinami)
Do licencji potrzebne jest:
swiadectwo radiooperatora, do 120zl za egzamin
35godzin ogolnego nalotu
srebrna odznake szybowcowa (5godzin, przewyzszenie 1000m oraz przelot 50km)
Wtedy jedziemy do PLKE (panstwowej lotniczej komisji egzaminacyjnej), czyli na tzw sesje (cholernie trudno to przejsc bo pytaja sie o takie pierdoly ze szok- ale da sie)
placimy za ow sesje 50zl...
potem idziemy na KTP (kontrola techniki pilotarzu), placimy 100zl
Jesli wszystko poszlo zgodnie z planem w krotkim czasie otrzymujemy swistek papieru (ktory wyglada jak papier toaletowy) z napisem LICENCJA
Wszystkie egzaminy teoretyczne odbywaja sie we wsi Warszawa, a praktyczny mozna zrobic w Lesznie z tego co wiem... i pewnie w innych aeroklubach tyz.
Z moich obserwacji oraz z rozmowy z Ajtim wygląda, że zależy od aeroklubu. W Krakowie to
- szkolenie teoretyczne 500,00 PLN
- szkolenie praktyczne
- za wyciągarką 2100,00 PLN
- za samolotem 3500,00 PLN
W Krakowie przeplacisz i to sporo... chyba ze Cie na to stac
Dowiedz sie jeszcze ile kosztuje holowanie za samolotem i strzal za wyciagarka...
Prosze o jakis sensowny symulator szybowca, z odwzorowaniem powietrza i innych bajerow.
Ludzie chwala sobie SILENT WINGS, aczkolwiek nigdy sie tym nie bawilem (bo mnie nie stac)
Powiem tak... latajac na symulatorach mozna sie nabawic zlych nawykow (jezeli ktos chce to potraktowac jako trening prze szkoleniem)
Po szkoleniu to pewnie dobry trening na zimowe wieczory...
A co do FS'a... dobry trening awioniki i procedur latania... dobry dla samolociarzy
Pozdrawiam...
jakby ktos udostepnil server to wyslalbym IWL (instrukcje wykonywania lotow) oraz Program Szkolenia Szybowcowego
-
Po 25 latach małżeństwa powiem z całą odpowiedzialnością, że „recepty nie ma” szkoda mi Was, bo tyle jeszcze przed Wami :D .
Jest wiele sposobów i trzeba tęgo się, nagłówkować żeby coś wskórać. A pomysł, który okazał się dziś skuteczny za kila nawet dni może okazać się czystym samobójstwem. :lol:
Kilka moich pomysłów o mało nie zakończyło się rozwodem, ale dobro dzieci zawsze przemawia do matki.
Raz nawet doznałem szoku :shock: , bo wyjeżdżając na rejs mówiłem ze to dwa góra trzy tygodnie a wróciłem po dwóch miesiącach. Małżonka była szczęśliwa za wróciłem cały i zdrowy :shock: :D .
A i jeszcze jedno, gdy małżonka się pogniewa i mówi „jadę do mamy”, natychmiast zamawiajcie taksówkę :D a w domu zaraz szykujcie imprezę dla kolegów i koleżanek :D .
Nie można dzwonić do „mamusi” i prosić o rozmowę z żonką. Prawie gwarantowane, że w ciągu trzech, czterech dni nastąpi jej powrót. A gdy jest rozsądna to, gdy zobaczy „parę lal tańczących na stole” :571: to już nigdy nie będzie próbowała wyjechać do mamy..... lub wyjedzie na stałe.
Nie odpowiadam w żaden sposób za to, co napisałem powyżej i nie ponoszę żadnych konsekwencji z tytułu tego, że ktoś może to zastosować :lol: :wink: .
Jest gorąco, upał mózg się lasuje :D , więc nie możecie mieć do mnie pretensji :D .
Pozdrawiam z upalnej Warszawy.
Ps.
Od kilku dni korzystając z „przymusowego :P urlopu” przeprowadzam test psychiczno-wytrzymałościowy polegający na tym, że na jednym komputerze robię w FS2004 długi kilkugodzinny lot na autopilocie, (co jakiś czas go kontrolując) a na drugim kompie pogrywam w starego iłka. Ciekawe ile to potrwa? :lol:
Dodano
Dzisiaj musiałem zawieść joystick do serwisu, ktoś przeciął kabel łączący przepustnice i joyem :( . Pamiętajcie One mają też swoje sposoby i przeważnie o wiele lepsze oraz bardziej radykalne :lol: :wink: .
-
Kilka dni temu (poniedziałek?) jakaś baba rozbiła szybowiec (dobrze, że nic jej się nie stało). Sobie myslę nie dobrze bo jak moja żonka Iwonka się dowie to usłyszę a widzisz niebezpieczny sport. 23:00 nie ma tematu więc stwierdziłem, nie zauważyła i całe szczęście. Nagle słyszę z łóżka gdzieś spod poduszki: a słyszałeś o tym wypadku szybowcowym? I ty też chcesz latać....
Cholerna solidarnośc jajników....
P.S. Nie jest źle opór lżeje mimo wszystko...
-
No to spytaj ile bylo wypadkow smiertelnych w wypadkach samochodowych w ostatni weekend na drogach tylko w twoim wojewodztwie, nastepnie skonfiskuj kluczyki dla jej dobra.
-
skonfiskuj kluczyki dla jej dobra
Nie ma autka i nie ma prawka :) a szkoda.
-
Scoot, jak na wytrzymałość, to ściągnij Global Flyera i dookoła świata :) !
-
Ostatnio nawet sie instruktor w uczniem rozwalili...
Uczen nie zyje a instruktor ledwie sie trzyma :cry:
Czytalem biuletyn szybowcowy i wynika z niego, ze najwiecej wypadkow jest z instruktorem (czyli na dwusterach)... Z drugiej kabinki swiat wyglada nieco inaczej... i mlody instruktor moze sie latwo pomylic.
Dlatego szukajcie doswiadczonych instruktorow
P.S. Wczoraj pierwszy raz w zyciu wyladowalem w polu hehe
Ladowanie spektakularne... pare metrow na domami a potem sru w dol... w ostatniej chwili zauwazylem slupy i kable... musialem przeleciec pod nimi hehe
jak w lockonie ;)
-
A ja dorzucę swoją poradę: Prawdziwy dżentelmen od czasu do czasu powinien pozwolić, żeby kobieta przy nim poczuła się inteligentna :)
Wnioski wyciągnij sam :).
-
A ja dorzucę dla tych z większym stażem, aby nie zapominali, że ta kobieta w ich łóżku to nie siostra :shock: :D .
-
To ci z wiekszym stazem maja jeszcze pozwolenie na spanie obok? :mrgreen:
-
Prawdziwy dżentelmen od czasu do czasu powinien pozwolić, żeby kobieta przy nim poczuła się inteligentna
rozumiem ze musimy sie na 5 minut wyrwac z gornolotnych rozmyslen,aby spedzic chwile z ukochana na nic nie znaczacej rozmowie o rzeczach ktore nic nas nie obchodza :D
dla mnie to troche takie udawane...
Przyklad z zycia:
Zona jest gleboko wierzaca a maz nie-czy ja bede w porzadku z soba i z nia jezeli pojde do kosciola co niedziele,mimo ze wiem ze mam inne zdanie na temat powstania swiata?
Czy bede w porzadku jezeli powiem ze to nie moj klimat i zostane w domu?
Chyba bedzie temat na nowy serial :lol:
-
Przyklad z zycia:
Zona jest gleboko wierzaca a maz nie-czy ja bede w porzadku z soba i z nia jezeli pojde do kosciola co niedziele,mimo ze wiem ze mam inne zdanie na temat powstania swiata?
Czy bede w porzadku jezeli powiem ze to nie moj klimat i zostane w domu?
Chyba bedzie temat na nowy serial :lol:
Ja tam wychodze z założenia, że nawet wierzący inaczej znajdzie coś intersującego w (K)kościele i z czysto poznawczego punktu widzenia oraz dla utrzymywania dobrych relacji z małżonką warto iść. Chyba, że twój światopogląd traktuje pójscie do kościoła jako sprzeniewierzenie się zasadom i ocenia je w kategoriach etycznych. I jeszcze jedno jest zasadnicza róznica między chodzeniem do kościoła i a współuczestniczniem w obrządku. O ile sprawa jest bardzo światopoglądowa to można korzystając ze wspomnianego rozróżnienia spróbować wytłumaczyć żonie, że twoje chodzenie do kościoła nie ma sensu z punktu widzenia religijnego, a ma jedynie w związku z jej zapotrzebowaniem na twoje towarzystwo.
-
Hehehehhe...jak fajnie być kawalerem ..... Freie Jagd...... :twisted: :mrgreen:.
-
fajnie być kawalerem
Jak miałem 21 lat też tak myślałem, jak miałem 26 też nie zmieniłem zdania, ale jak już minęly 4 miesiące mojego 28 roku życia i Ją zobaczyłem to to mi rączki zaczęly drżeć, nóżki się ugięły i stwierdziłem, że nie jest tak fajnie być kawalerem...
-
U mnie odwrotnie.2 miechy temu jeszcze myślałem (pomimo młodego wieku),że bycie kawaleram jest do bani.Ale jak odzyskałem wolność to zmieniłem zdanie.No ale to już dłuższa historia a to nie jest kącik "Jagdflieger Gebrochen Herzen" :mrgreen:
-
Cos jest na rzeczy, bo ja w wieku 30 lat tez juz zaczynam miec jakies nerwicowe jazdy. :D Jak mnie serce zaczyna kluc, to panicznie boje sie, ze nie dobiegne do telefonu.
Co do chodzenia do kosciola z zona. Nie chcialbym byc ciagany do instytucji, ktora mnie raczej zniesmacza (w dodatku jestem ateista). Jestem tolerancyjny, wiec nie zakazywalbym zonie isc, ale wiara to nie je bajka, kazdy ma wlasny poglad...
[ Dodano: Sro 10 Sie, 2005 ]
myślałem (pomimo młodego wieku),że bycie kawaleram jest do bani.
Bycie kawalerem jest piekne. Bycie starym kawalerem jest do bani. :mrgreen:
-
Rada dla tych, co gorąco i nierozważnie pakują się w związek małżeński (wg. zasady: "AŻ ŚMIERĆ WAS NIE ROZŁĄCZY :570: "):
Nie zakładajcie wspólnego konta... chyba nie muszę pisać dlaczego :D
Oh, gdybym tylko wtedy odrobinę pomyślał... Miałbym i TrackIR3pro, a i na licencje by sie uzbierało... A tak, to kurna w chałupę muszę ładowac, i żebym jeszcze widział rezultaty!!!
Ech... czasem to pozostaje tylko sobie w łeb strzelić. I pomyśleć, że mimo wszystko jestem szczęśliwy...
-
Kurde a ja mam markera (Tippmann 98 lub BT -16 Elite) obiecanego po ślubie..... Ale zaczynam czarno to widzieć :D.
Black - dlatego biore ślub 17 wrzesnia w USC.... Data przypadkowa.
-
LOL przez chwilę myślałem, że sobie zażyczyłeś mazaczki :mrgreen: .
-
Ja bym sie chetnie ozenil, ale ten dzisiejszy narybek jakis taki... :) Nie ma z kim.
Poza tym mam wiele kochanek: Foka, Beefka, Spitfire, Mustang... :mrgreen:
-
Nie zakładajcie wspólnego konta... chyba nie muszę pisać dlaczego
Ależ Ja jestem przebiegły :D tym sposobem sobie uzbierałem na X-45.Najgorsze było wytłumaczenie co to tu jest na tym stole i ile to kosztowało :mrgreen:
"Skarbie wiesz jaka okazja była,używany kupiłem za 100zł a wiesz ile kosztuje nowy?
500zł zobacz jak się opłaciło.
A pieniążki skąd miałeś?
Ostatnio nie paliłem tylu papierosów kochanie" :mrgreen:
-
Ja wybrałem już z 7 lat temu tylko jakoś tak nam zeszło....
"Mazaczki"??? Mazak - Ty widzisz i nie grzmisz???? :lol:
A swoją drogą to mogę Cię Tomek1988 kiedyś "pomazakować", tylko twarde kulki nabęde ;).
-
Chcecie to mogę Wam pomazakować :twisted: :twisted: :twisted: Obiecuję że będę delikatny :twisted: :twisted: :twisted:
-
Musialem odgrzebac temat. Oto co moja zonka dostala dzisiaj od jednej z mam swojego podopiecznego.
> Pani Agnieszko,
>
> mam nadzieje, ze czuje sie Pani juz dobrze :)
> i w poniedzialek sie spotkamy.
>
> Dzieci tesknia i czekaja.
>
> Janek wczoraj nasmarowal niesamowita wojne na Pani czesc :)
> W kazdym helikopterze, czolgu i samolocie siedzi Pani Agnieszka.
>
> O ktorej odbedzie sie zebranie w dniu 11 pazdziernika?
>
> Pozdrawiam serdecznie
>
>
>
>
Dane adresowe oczywiscie skasowalem:) No i co mam na to powiedziec?
-
:shock: :shock: :shock: :shock:
-
Zboczone to jakieś a już na pewno nie normalne. :570:
-
hmm, nie myslalem o tym w ten sposob...
-
:569: Pomyśl. Agnieszka twoja ukochana delikatna jak nenufar w CZOŁGU!!!!?
-
Taaaa, zona i delikatnosc!! Jakby byla taka delikatna, to juz dawno bym szkolil sie na pilota, mial najnowsze zdobycze techniki niezbedne do symulatora i zaciagniete kredyty w bankach na poczet owych zdobtczy technicznych :D:D:D
-
Kobiety są delikatne w inny sposób niż sobie to my mężczyźni wyobrażamy. Tak jak my mamy co innego na myśli kiedy mówimy kocham...
-
R.O.T.F.L.
Stara, niezmienna prawda prawd.
-
Taaaa delikatność i bezpośredniość u mojej jest zabójcza...
- Kochanie, co dzisiaj na obiad??
- Trucizna - oziębły głos.
- A wiesz co? Dzisiaj zjem z kolegami w mieście bo musismy projekt omówić.
:twisted: :mrgreen: