Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych

Lotnisko => Lotnictwo wojskowe z epoki II Wojny Światowej => Wątek zaczęty przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 02:02:11

Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 02:02:11
Cos mi tu nie daje spokoju. Anglicy zaczeli bombardowac niemieckie terytorium juz w lutym 1941. W Bitwie o Anglie mielismy za to kompletny klops niemieckich operacji bombowych z eskorta mysliwcow. Rodza sie moje watpliwosci co do psychicznych stanow dowodztwa Luftwaffe.

1. Przede wszystkim, dlaczego to Niemcy nie mogli bombardowac Anglii noca? Rozumiem, ze nie mieli ciezkiego bombowca dalekiego zasiegu, ale przeciez He 111 nadawalyby sie chyba tez do akcji nocnych. I dlaczego nie mieli tego bombowca? Ktos zapomnial?

2. Nagle okazalo sie przy okazji atakow nocnych na Niemcy, ze Anglicy dysponuja wieloma bombowcami zdolnymi robic naloty na niemieckie miasta, nawet na czeskie Pilzno. Lancaster, Halifax, Whitley, Wellington, Blenheim mogly i bombardowaly w wielkich ilosciach. Przeciez Niemcy w 1941 nie byli na krawedzi rozpaczy.

Druga kwestia: jak ustawialo sie pociski artylerii plot? Dalo sie ustawic zapalik na konkretny czas? Tzn. tak, zeby wybuch nastapil na konkretnej wysokosci? Jak to technicznie wygladalo?
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Sierpnia 18, 2005, 07:47:13
Cytuj
Przede wszystkim, dlaczego to Niemcy nie mogli bombardowac Anglii noca?


Coventry, KGr100
czy mam mówić dalej :)?

Na początku wojny ,i na dobrą sprawę gdyby nie brać pod uwagę statystycznych metod prowadzenia wojny typu  'zaczynamy sypać 100 km przed celem a konczymy 100  za celem , a w ogóle to chce mieć 1500 bombowców rano' to niemcy byli jako jedyni zdolni do bombardowania nocnego ktore mozna okreslic mianem celnego
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Sierpnia 18, 2005, 11:08:44
Nie mieli ciężkiego bombowca nie dlatego, że zapomnieli, ale dlatego, że go nie chcieli. Wojna błyskawiczna nie przewidywała bombardowań strategicznych a jedynie taktyczne na węzły komunikacyjne i miasta, których głównym celem był paraliż infrastruktury przeciwnika.
Zniszczone węzły miały uniemożliwić dosyłanie zaopatrzenia i przerzucanie wojska a bombardowanie miast miało głównie na celu wypędzenie cywilów na drogi co dodatkowo zwiększało chaos.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 18, 2005, 11:14:22
No to zaczynamy......... :)

Po pierwsze, dla niemieckiego OKL podczas bitwy o Anglię głównym celem były lotniska wojskowe a nie miasta..... byli cholera na tyle skuteczni, ze gdyby nie wujek Adolf, pozbawili by herbatnikow wiekszosci samolotów myśliwskich po nastepnych 4 tygodniach takich nalotow....... jak mozesz to sobie sprawdz zrodla ile angole wtedy stracili samolotow na ziemi...... a fakt ze robili to w ciagu dnia.... hmm.... lotniska raczej lepiej sie atakuje wlasnie w ciagu dnia:) Po drugie to była jakby nie patrzec zwycieska Luftwaffe Goeringa..... oni sie nie bali... jeszcze nie mieli podstaw......
Niestety wujek Adolf stwierdzil ze bombardowanie lotnisk jest malo skuteczne i zaczeli w odwecie za zbombardowanie Niemiec przez Angoli bombardowac im miasta........

a a drugiej strony na poczatku wojny wcale tych bomberkow za wiele Angole nie mieli.....
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 12:15:17
W sumie, jak wynika ze zrodel (chocby z pracy Zacka), to Angole uczuplili niemiecka infrastrukture przemyslowa tylko o 1%.

No dobra, a co z pociskami AAA?
Tytuł: Re: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: KosiMazaki w Sierpnia 18, 2005, 12:38:29
Cytat: Blackmessiah

Druga kwestia: jak ustawialo sie pociski artylerii plot? Dalo sie ustawic zapalik na konkretny czas? Tzn. tak, zeby wybuch nastapil na konkretnej wysokosci? Jak to technicznie wygladalo?


Z tego co pamiętam był tam bardzo zmyślny dziadek komputera który po podaniu parametrów (nie mogę podać jakich bo teraz nie pamiętam)  ale generalnie skracało to procedurę strzału bo nie trzeba było przeliczać tego samemu.

Tu masz pokazane o co mi chodzi. (http://walkarounds.airforce.ru/artillery/germany/flak88/)

A zapalnik albo ciśnieniowy albo czasowy, to wydaje sie najrozsądniejsze rozwiązanie :P A Łupało to (Flak 41) na max. 15 km w góre więc taka bateryjka ustawiona w rządku była dość skuteczna :twisted:

A tutaj jeden pocisk do Fliegerabwehrkanone (http://213.147.167.60/blaze/viewtopic.php?t=1103)

A co do tego ciężkiego bombera to tak jak tu zostało powiedziane, Guderian zakładał żę doktryna Blitzkriegu będzie polegała na atakach lotnictwa z przyfrontowych lotnisk dlatego też Szkopki nie doczekali się tego typu mosolotów :) Pozatym sztucznie hamowali ich rozwój.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Elwood w Sierpnia 18, 2005, 15:17:42
Trzeba powiedzieć to jasno: na początku nikt nikogo nie chciał bombardować. Małe wagowo bombki, zrzucane przez kilkadziesiąt samolotów, tak wyglądał pierwszy okres wojny. Potem pojawili się jankesi a angielskim lotnictwem bombowym zaczął rządzić pan Harris, ksywa "rzeźnik". I z punktowego bombardowania celów strategicznych (co tak naprwawdę potrafili i mieli do tego wyposażenie tylko luftgangstas) zrobiły się potem naloty tysiąca i więcej bombowców w wykonaniu jankesów i herbaciarzy, gdzie bombardowanie uważano za wyjątkowy sukces jeśli 75% bomb upadło mniej niż 3 kilometry od celu, którym było centrum miasta. Przykro to mówić, ale to alianci zachodni wymordowali kupę bezbronnych cywili, nie tylko Niemców oczywiście bo bomba nie wybiera czy to nazista czy przymusowy robotnik czy więzień. I niemieckie naloty z początku wojny i później, w czasie londyńskiego nocnego blitzu, to przy tym humanitarna i precyzyjna niegroźna zabawa w wojnę. To nie Niemcy wynaleźli zjawisko burzy ogniowej.
A że oni zaczęli i że dobrze im tak, to inna sprawa. W tamtych czasach nie było innej możliwości pokonania Niemiec, skoro trzeba było poświęcić dziesięć alianckich czołgów by zniszczyć jeden niemiecki, i stracić pułk piechoty, by wyprzeć z pozycji batalion Waffen SS. Wojnę trzeba jakoś wygrać, skoro jedyną przewagą jest ilość, to wykorzystano tę ilość. Szkoda tylko że nasz kraj niezależnie od wyniku tej wojny, i tak przegrał ją z kretesem i chyba najbardziej ze wszystkich.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 18, 2005, 15:32:47
nie mozna sie z kolega Elwoodem nie zgodzic co do tej przegranej....... niestety
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 18, 2005, 15:45:44
Cytat: Elwood
rzeba powiedzieć to jasno: na początku nikt nikogo nie chciał bombardować.


Nie zgodze sie z tym. Moim zdaniem to nie bylo tak, ze na poczatku wszyscy sie kochali i nie chcieli sie nawzajem bombardowac. To raczej kwestia techniki i mozliwosci przenoszenia bomb. Przeciez juz we wrzesniu Warszawa byla bombardowana (zreszta nie tylko ona przeciez). A mordowanie ludnosci cywilnej przez sily ladowe, palenie calych wsi? Podobnie ostrzeliwanie wycofujacej sie ludnosci. Raczej niebombardowanie miast na skale masowa wynikalo z innych powodow niz z milosierdzia do cywili.

Zreszta juz przed wojna Niemcy pokazali, ze nie bardzo sie beda szczypac z cywilami - mimo, ze w Guernice nie zginelo liczbowo duzo osob to procentowo calkiem sporo.

Niemcy nie mogli wyslac tych poltora tysiaca bombowcow naraz bo ich nie mieli. Henki, Dornieny czy Junkersy to przeciez nie taka sila jak Fortece, Lancastery, Liberatory czy Halifaxy. Podejrzewam, ze gdyby Niemcy byli w stanie klepac chociazby te Condory w ilosci takiej jak Amerykanie Fortece to uzywali by ich w ten lub podobny sposob.

Oczywiscie nie chce tu stwierdzic, ze Amerykanie i Brytyjczycy sa swieci. U nich tez mozna znalezc wiele czarnych plam na swietlistej zbroi w jakiej zwyklo sie ich przedstawiac. Nie wiem po co zrownali Drezno. Teoretycznie, byl to odwet za Coventry ale po cholere wykonczyli 150 000 tysiecy cywilow przeciez juz w 45 roku? Inna sprawa, ze puscic kilkaset bombowcow w linii, po sznurku aby wszystkie bomby spadly np. na fabryke to wyrok smierci dla zalog. I tak starano sie je upychac najciasniej jak sie da co czasem konczylo sie bombardowaniem wlasnych bombowcow.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 18, 2005, 15:58:19
No to co do bombowców strategicznych w Luftwaffe. Na początku były takie plany aby wybudować strategiczne bombowce, lecz po śmierci generała porucznika Walthera Wavera, który widział w bombowcach strategicznych jedyną szanse rzucenia komunistycznej  rosji na kolana, plany te upadły. Po tym wszystkich Gering dał sie przekonać Milchowi i departamentu Techniki by odstąpił od planów budowy strategicznych bombowców. Milch przecież jak wiadomo był zwolennikiem bombardowań z lotu nurkowego. Potem po wojnie w Hiszpanie już totalnie Luftwafe zawiesił konstrułowanie takich strategicznych bombowców. Doszli do wniosku, że nie będą im potrzebne. Niemcy przecież zamierzali walczyć tylko z państwami ościennymi.  I tu był ich błąd, czyli uwierzyli w to ze ich lotnictwo jest najlepsze i najnowoczesniejsze na świecie a przecież inne kraje nie spały.

Jeśli mnie pamięć nie myli to Niemcy dość długo bombardowali Anglie nocą. Potem nadszedł czas na V-1 i V-2 :)

[ Dodano: Czw 18 Sie, 2005 17:11 ]
Cytuj
Inna sprawa, ze puscic kilkaset bombowcow w linii, po sznurku aby wszystkie bomby spadly np. na fabryke to wyrok śmierci dla zalog.I tak starano sie je upychac najciaśniej jak sie da co czasem konczylo sie bombardowaniem wlasnych bombowcow.


Mówisz o nocnych czy o dziennych nalotach ????? a to jest duża rużnica. Wciągu dnia zgodze się z tym, ale w nocy to była jedyna szansa na dolot do celu bez kraksy. A to ze upychali te bombowce jak najciaśniej jak się da to nie po to by więcej bomb spadło w cel tylko dla własnej obrony przed myśliwcami. Bombowce w takiej formacji osłaniały sie nawzajem. Nazywało sie to Combat Box. Każdy taki z kombatów był prowadzony przez bombowiec i na jego zrzut bomb inne wyrzucały bomby w cel. A takich Formacji nadlatywał dość sporo nad cel.

P.S. Widze ze adminom to juz naprawde się nudzi. doczepią sie do wszystkiego nawet do literówek. Nie starajcie sie mnie uczyc pisac poprawnie bo wam to nie wyjdzie. Nie jeden nauczyciel nerwy se na mnie stracił.

Ale nauczyciele nie mieli licencji na zabijanie :) A my mamy lol
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 18, 2005, 17:47:06
Cytat: NiKuTa
Mówisz o nocnych czy o dziennych nalotach ?????


Mialem tu na mysli glownie USAAF czyli naloty za dnia. A scisniecie grupy sluzylo nie tylko obronie przed mysliwcami ale tez zwiekszeniu celnosci bombardowan.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: KosiMazaki w Sierpnia 18, 2005, 18:21:58
Cytat: NiKuTa
P.S. Widze ze adminom to juz naprawde się nudzi. doczepią sie do wszystkiego nawet do literówek. Nie starajcie sie mnie uczyc pisac poprawnie bo wam to nie wyjdzie. Nie jeden nauczyciel nerwy se na mnie stracił.

Nie admini tylko moderatorzy jak mam być szczery. I nie, nam się nie nudzi ale jak widzę   bład w tak popularnym wyrazie to mi się wątroba przewraca tym bardziej ze popełniłeś już go conajmniej dwa razy w dodatku masz przycisk do sprawdzania pisowni leniu jeden.

A sposoby swoje mamy....trust me.

A teraz sobie dalej grzecznie dyskutujcie.

Edit>>
Już poprawione...shit happens :)
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 18:48:22
Cytat: NiKuTa
Nie jeden


Niejeden


Cytat: KosiMazaki
tymbardziej


tym bardziej


Abschuss !!!  :mrgreen:
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Sierpnia 18, 2005, 18:52:27
to ja powiem inaczej - wy macie racje , my mamy ostrzezenia :)  Czy ktoś jeszcze chciałby coś dodać?
Jeśli nie to wracamy do meritum
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 19:08:25
To byla argumentacja czy juz epitety? Bo jak epitety to...  :mrgreen:

Ktos wspomnial o Condorze. Tylko wersja C nadawala sie do bombardowan na dalekim dystansie, ale miala tak denne osiagi (285 km/h), ze mozna bylo o tym zapomniec.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 18, 2005, 19:21:55
Ten Condor to byl tylko przyklad! Napisalem "klepac chociazby te Condory" bo mialem nadzieje, ze ze zdania tego jasno wynika, ze "jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma" :)
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 18, 2005, 19:32:47
No wiec Niemcy w ostatniej masowej operacji bombardowania Londynu ("Steinbock"), uzyli He 111, Do 217, Ju 88, Ju 188 i He 177. Straty doszly do 60% stanu wyjsciowego, jednak prawie zadnych strat nie odnotowaly startujace z Lipska-Brandis Heinkle He 177. Wkrotce potem RLM wydalo niezrozumialy rozkaz wstrzymania produkcji He 177, jednak Heinkel zignorowal to i produkowal samolot do pazdziernika 1944. I dopiero wtedy bylo po ptakach.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Elwood w Sierpnia 18, 2005, 19:49:55
Odnoszę wrażenie kolego Lobo, że nie tylko dysponujesz ograniczoną wiedzą w ogóle wymieniając samolot Fw-200 w kontekście bombowca, a co dopiero strategicznego, ale przede wszystkim nie dostrzegając różnicy między kampanią bombową przed i po Harrisie. A formacje bombowców USAAF nie miały nic wspólnego z poprawą celności. Celność nie ma żadnego znaczenia i nie występuje jako pojęcie kiedy nalot przeprowadza 1500 bombowców przelatując ponad miastem przez pół godziny i sypiąc żelazny deszcz.
Dorzućmy do tego angielską specjalność, też zresztą patent Harrisa, czyli bomby z opóźnionym zapłonem, które wybuchały po paru godzinach lub dniach najlepiej wśród tłumu ratowników i cywili próbujących wydobyć spod gruzów innych ludzi. Tego nie było wcześniej.
Bombardowania Guerniki (która jest wiochą zabitą dechami podobnie jak nasz wrześniowy Wieluń i dużo nie trzeba by obrócić ją w perzynę) czy nawet bombardowanie Warszawy we wrześniu `39 to, z całym szacunkiem dla ofiar, z taktycznego punktu widzenia zabawa w wojnę w porównaniu z nalotami na Hamburg czy Stuttgart z 44 roku. Czy tak trudno to dostrzec ?
Niemcy nie mieli lotnictwa strategicznego bo taka była ich doktryna, opierająca się na blitzu. Było to doktryna błędna, ale było już zbyt późno gdy wybuchła wojna. Tylko Niemcy, jako jedyna nacja, dysponowali samolotem mogącym zaatakować wschodnie wybrzeże USA. Co z tego, kiedy wojna była już wtedy przegrana wobec braku bomby atomowej dla takiej maszyny.
Alianci mimo rozłożenia sił niemieckich na kilku, a w zasadzie kilkunastu frontach, mimo kilkunastokrotnej przewagi liczebnej i rozpaczliwych wysiłków Szefa by im pomóc, nie byli w stanie pokonać III Rzeszy na ziemi. Więc zabombardowali ją na śmierć. Proste.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Ger0nim0 w Sierpnia 18, 2005, 20:42:16
Cytat: Schmeisser
to ja powiem inaczej - wy macie racje , my mamy ostrzezenia :)  Czy ktoś jeszcze chciałby coś dodać?
Jeśli nie to wracamy do meritum

A ja dodam jeszcze inaczej, Wy udowodnicie nasze ograniczenie, oraz to że jesteśmy leszczami, na co my udowodnimy Wam że jesteśmy administratorami oraz moderatorami. :569:
Proszę pomińcie wycieczki związane z pisownią, bo te sprawy zostały chyba dawno wyjaśnione  i skupcie się na dyskusji.
Wracając do tematu bombardowania, jest takie przysłowie "kto sieje wiatr, zbiera burze".
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 18, 2005, 22:53:19
Cytat: Elwood
Odnoszę wrażenie kolego Lobo, że nie tylko dysponujesz ograniczoną wiedzą w ogóle wymieniając samolot Fw-200 w kontekście bombowca,


Chyba juz tlumaczylem co mialem na mysli wymieniajac Condore'a...

Cytat: Elwood
Bombardowania Guerniki (która jest wiochą zabitą dechami podobnie jak nasz wrześniowy Wieluń i dużo nie trzeba by obrócić ją w perzynę) czy nawet bombardowanie Warszawy we wrześniu `39 to, z całym szacunkiem dla ofiar, z taktycznego punktu widzenia zabawa w wojnę w porównaniu z nalotami na Hamburg czy Stuttgart z 44 roku. Czy tak trudno to dostrzec ?


Z tego co pamietam to napisales cos w rodzaju "nikt nikogo nie chcial bombardowac"...wiec jak? To jednak chcieli i bombardowali czy nie chcieli i bomby nie spadaly?

Cytat: Ger0nim0
Wracając do tematu bombardowania, jest takie przysłowie "kto sieje wiatr, zbiera burze".


Wlasnie tego brakowalo mi w pierwszym poscie - i tym akcentem...
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Elwood w Sierpnia 18, 2005, 23:29:57
Cytat: lobo

Chyba juz tlumaczylem co mialem na mysli wymieniajac Condore'a...

Nie wiem co miałeś na myśli, ale widzę co napisałeś. Niemcy mieli o wiele lepsze samoloty dalekiego zasięgu niż Fw-200, i to w linii, tyle że było zbyt późno na ich masową produkcję kiedy blitzkrieg upadł. Co sprowadza dyskusję do meritum: naziści nie mieli lotnictwa strategicznego, co być może było ich błędem. To teoria, bo gdyby zdobyli wyspę przed awanturą ze Stalinem, to prawdopodobnie lotnictwo takie byłoby niepotrzebne. Chyba że Szef chciałby atakować także USA, bo o brak radosnych pomysłów trudno go posądzać.

Cytat: lobo

Z tego co pamietam to napisales cos w rodzaju "nikt nikogo nie chcial bombardowac"...wiec jak? To jednak chcieli i bombardowali czy nie chcieli i bomby nie spadaly?

Bomby spadały. Masz rację. Chcieli bombardować.
A potem Harris zechciał i nadał nowy sens i znaczenie wyrazowi bombardować. Teraz złapałeś ?
Proponuję rzucenie okiem na liczby, zanim zaczniesz się tu ze mną przerzucać.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 19, 2005, 00:25:29
Podalem pierwszy lepszy samolot z duzym zasiegiem! - to nie znaczy, ze traktuje go jako ekwiwalent Fortec czy innego talatajstwa.

Cytat: Elwood
Teraz złapałeś ?
Proponuję rzucenie okiem na liczby, zanim zaczniesz się tu ze mną przerzucać.


Elwood, ale po co te nerwy? Obaj wiemy, ze wiedze masz o-g-r-o-m-n-a i na pewno znacznie wieksza ode mnie - mimo wszystko nie powinno to chyba jednak wplywac na sposob prowadzenia rozwowy i stosunek do "rozmowcy". Tak mi sie przynajmniej wydaje. Chodzilo mi o to jedno slowko - "bombardowac". A to, ze bombardowanie przed wojna a po wojnie mialo zupelnie inny wymiar liczbowy to juz inna sprawa...

pozdrawiam

l.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 00:39:04
He 177 Greif, Do 215A/B, Ju 288, Ju 388, Ju 88A/B. Na przyklad.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 00:45:09
chciałem zauważyc, że z tego co wiem to ich nie było tak wiele, to raz a dwa że cosik z nimi było nie tak...... wiecej samo sie rozwalało niż zostało zestrzelonych.....

a jakie to inne konstrukcje...... ?

BTW a niby ile He-177 miał zasięgu z pełnym uzbrojeniem? niby miał być dalekiego zasięgu....
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 00:47:26
Wszystkie wersje okolo 3500-3700 km. Wystarczylo na przelot Lipsk-Londyn i powrot na kontynent.  :mrgreen:
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 00:52:41
nio dobra:) ale caly czas to jedyny... jak na razie.... jakie inne? oczywiscie latajace a nie tylko na papierze? chocby przygotowane do produkcji?
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 00:53:32
Zobacz 3 odpowiedzi powyzej. Juz napisalem.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: piotrek z. w Sierpnia 19, 2005, 00:57:51
Cytat: Sufler
BTW a niby ile He-177 miał zasięgu....


Zależy ile zabrał bomb (od 2000 do 6000 kg) a ile paliwa. Przy 8900 dm3 (paliwa) miał zasięg 1200 km, przy 10400 dm3 - 3200 km, przy 12800 dm3 - nawert 5300 km.
To dane dla He 177 A1
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 02:08:22
dobra sam sobie sprawdziłem...

no przechodzimy do specyfikacji........

najpierw ju-288
miał wejść do produkcji z nowymi silnikami Jumo-222 ale niestety, nigdy tych silników sie nie doczekano:) wiec roznil sie on od ju-88 głównie przednią częścią (skrzydła, kadłub i tył to ju-88), zastosowano silniki DB606 - dopiero one dały "satysfakcjonujące" rezultaty...
natomiast pierwszą serią produkcyjną były Ju-288C z silnikami DB610, które były nawet lepsze niż Jumo-222 , produkcja miała byc rozpoczęta w 1944 roku w Pradze ale RLM ją zastopowało, bo trzeba było produkować więcej myśliwców...

opisany: bombowiec średniego zasięgu, do lotów na dużej wysokości max 10km
zasięg max 2700-3600 km (różne źródła), Vmax=645 km/h, max ładunek 3000 kg bomb,  aczkolwiek możnaznaleźć info, że miał być przystosowany do przenoszenia bomb o wagomiarze 5000-6000 kg.....  Szawbki mieli takie bombki? ciekawostka

ju-388:
to wersja rozwojowa Ju-188 - mysliwiec nocny, bombowiec sredniego zasiego do lotów na duzej wysokości max 12 km, ładunek bomb ok 1700 kg, wyprodukowano ok 100 szt, łącznie z prototypami, silniki BMW-801TJ0, zasieg max- 2220 km,

Do215
i tu ciekawostka:) 2 szt zostały wyeksportowane do USSR:) w 1939/40 roku:)  :lol:
silniki to DB-601,  zasięg ok 1500 km z połową ładunku bomb, ładunek 1000 kg bomb, tak na prawde to wersja rozwojowa Do-17, ilość wyprodukowanych szt - 101, pułap lotu 9700 m,

idzmy dalej.....

Ar-234 - niestety, zasięg z 1500 kg bomb - to 1100 km, aczkolwiek predkosc wariacka bo max 742 km/h, pułap - 10km, silniki to 2 Jumo 004B, wersja C miała silniki BMW 004,
niestety nie nadaje sie

Do-317 - cool maszynka, ino nie weszła nigdy do produkcji, zasięg z 3000 kg bomb 3600 km, predkosc max 600 km,, 2 silniki Daimler-Benz DB 610A/B double engines* Horsepower: 2,870hp
programu nigdy nie ukonczono.... Szwabki i tu poniosły porażkę

Fw191
 ..... bombowiec bliskiego zasięgu - z pełnym ładunkiem bomb 3000 kg, zasięg to 1400 km, niestety i tu miały byc zastosowane nieszczęsne Jumo-222, nieudało się....miały byc użyte DB610 ale niestety też się nie udało... w 1943 roku projekt porzucono

no i nagle zaczynamy dochodzić do trafnych wniosków:)

He-277
oblatano 4 prototypy, zasięg 6000-7000 km, niestety brak info o uzbrojeniu, silniki - 4 szt DB603A lub 4 szt Jumo 213F, program zarzucono w 1943 roku ze wzgledu na mysliwce
oczywiście to wersja rozwojowa He-177 Greif

Ju-390
zasięg - 9700 km, 6 silników BMW-801, ilość szt wyprodukowanych - 2 prototypy, niska predkość przelotu 430 km/h, na wyposazeniu radar FuG 200 Hohentwiel Radar, uzbrojenie strzeleckie 8xMG151 i 8 x MG131, i to by było na tyle....

Projekt Ju-488
brak prototypu, nigdy nie oblatany itp ale podam info co miał umieć:
Vmax=690 km/h, zasięg przy max ładunku 3400 km, napęd to 4 silniki BMW-801 TJ,
co najfajniejsze to dalej jest wersja rozwojowa ju-88:)
brak info o mozliwym ładunku bomb, projekt przerwano w 1944

i nagle kamyczek szczęścia ......

Me-264
Ultra Long Range Bomber
napęd to 4 silniki BMW801D lub G (gwiazdowe o 18 cylindrach)
Vmax=565 km/h
max zasięh przy predkosci 217 mil/h to 9321 mil.... ok 15000-16000 km:) mogli by zrobic kuku w NYC:)
i w takim celu został zaprojektowany:) niestety nawet pomimo takiego zasięgu już podczas projektu zamierzano latać albo z małym ładunkiem bomb lub pełny ładunek (brak danych) i wodować w pobliżu u-bootów aby mogła się uratować załoga

Greifa nie bede opisywał:) ale faktycznie to było jedyne cudo które latało

ufff... czyli tak na prawde tylko Greif, którego wyprodukowano ok 1200 szt we wszystkich wersjach

zdj ecia postaram się wkleic jutro..... znaczy się dziś rano
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 19, 2005, 02:33:56
Co do FW-200 to nie nadawał sie za bardzo do roli bombowca strategicznego. Był on bardzo słabą konstrukcje. Nie był opancerzony zbytnio, ponadto miło pewną skłonność a mianowicie łamiący się ogon. Było to po prostu za słaba konstrukcja do takiej roli. Został on zaprojektowany jak dalekiego zasięgu rozpoznanie a ten samolot musiał być lekki aby muc długo utrzymywać się w powietrzu.
He-177 hmm. Był to nietypowy 4 silnikowy bombowiec. Dwa silniki w tandemie napędzające jedno smigło. I to własnie był jego mankament. Częste pożary silników i awarie systemu przekładniowego tych silników.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 02:41:45
nie brałem Fw-200 w ogóle pod uwagę ... dla mnie tyo transportowiec lub maszyna rozpoznawcza
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 11:43:45
Cytat: NiKuTa
Częste pożary silników i awarie systemu przekładniowego tych silników.


Stad ksywa "Das Fliegende Feuerzeug" - Latajaca Zapalniczka.  :D
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 19, 2005, 12:08:01
Widze, ze namieszalem z tym FW200... :oops: choc mialem na mysli zupelnie cos innego :|
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 12:25:06
dobra :) wracajac do tematu.....

obiecałem obrazki:)

oto one:)
Arado Ar-234
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/cddd859b01.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Focke_Wulf FW-191
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/fa1c01abb5.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Junkers Ju-290 (tak ściślej to jest to należący do KG200 Ju-390)
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/13c2e931f5.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Junkers Ju-288
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/cc4e2fe4a0.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Junkers Ju-388 - (maszyna jeszcze istnieje i stoi w muzeum)
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/b4c380b56f.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Junkers Ju-488
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/fe2f61fc2d.jpg) (http://www.mFoto.pl)

Messerschmit Me-264 (smaczek)
(http://www.mFoto.pl/uploads/1003/c11ad096a6.jpg) (http://www.mFoto.pl)

hmm... czy jak sie przygladacie temu Meskowi, to czy nie przypomina wam to to, B-29 (oczywiście z innym usterzeniem)

po stronie herbatnikow i farmerow mamy nastepujace konstrukcje:

B-17 Flying Fortress
B-24 Liberator
Lancaster
Halifax

do tego Wellingtony i inne pasqudztwa


a szwabki moga im w razie czego przeciwstawic:

He-177 Greif (szybki ale wadliwy)
Ju-88/188/288/388
He-111
Do-217/15
Ar-234 na bardzo bliskich odleglosciach.....

no i V-1 i V-2 - i tu wujek A.H. miał nosa... prawda?
tak sie chlopaki przeraziły  tych rakietek, że pofajtali sie w spodnie i gdyby nie POLSKI wywiad AK (przy dorobinie szczęścia jednak:) ) to by nie wiedzieli , że na północny-zachód od Szczecina, leży mała wioska Peneemunde :)  a tam stoi ośrodek doświadczalny:)

niestety, w dalszym ciągu przewaga jest po stronie uprawiaczy-herbaty :) wiedzą gdzie i co
V-1 jest do strącenia w locie a po drugie z powodu takiego a nie innego zasięgu oraz takiego a nie innego systemu celowania :) były powiedzmy dobrym straszakiem ale mało efektywnym.....

V-2 to pierwsza rakieta balistyczna, użyta  podczas działań wojennych......
nie do wyłapania po starcie z wyrzutni i dużo większa głowica bojowa - 1000 kg
no i wiekszy zasięg a co najważniejsze w miare celna, choć różnie sie na ten temat mówi
niestety, naloty farmerów i herbatników skutecznie popsuły przemysł III Rzeszy

Z drugiej strony frontu było jeszcze gorzej, ale za to w stronę USSR - bo tam oprócz wysłużonego Petlakowa Pe-8 chyba nic nie było, prawda?
Stachanowcy tak na prawdę, tylko raz zbombardowali Berlin, jeszcze chyba w 1941 roku:) to znaczy, że nad cel doleciało kilka maszyn ale o efektach oprócz psychologicznego nie wiadomo - czytałem kiedyś jakiegoś tygryska na ten temat:)
chyba nawet żaden mosolot nie wylądował w swojej bazie

jak, łatwo zauważyć, program niemieckich bombowców padł tak na prawdę z jednego powodu - RLM postawiło wszystko na myśliwce i ich masową produkcję, do obrony Rzeszy przed hordami anglosasów w swych wielkich złomowiskach:)
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: rutkov w Sierpnia 19, 2005, 12:49:26
A nie zastanawiało was czasem, dlaczego Stalin nigdy nie zapragnął na poważnie zbombardować Niemiec. Po za medialnym faktem zbombardowania Berlina przez Ił-4. Sprzęt właściwie miał TB-3 (żart) oraz Pe-8. A nawet gdyby nie one to w dwa lata by miał jakiś nowy.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 12:52:23
Stalin po prostu nie wierzył w możliwości bombardowania Rzeszy....
zbyt daleko, zbyt duże koszty, zbyt duże możliwe straty
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: KosiMazaki w Sierpnia 19, 2005, 12:56:21
Po co miał go bombardować skoro mógł go zdeptać :mrgreen:
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: rutkov w Sierpnia 19, 2005, 13:09:01
Cytat: Sufler
Stalin po prostu nie wierzył w możliwości bombardowania Rzeszy....
zbyt daleko, zbyt duże koszty, zbyt duże możliwe straty


Leo, wiara Stalina miała by tu chyba kluczowe znaczenie bo w przejmowanie się stratami i kosztami chyba nie wierzysz :D

Co do odległości to już faktycznie można się przyczepić. W rachubę wchodziłoby Zagłębie Ruhry jako najbardziej uprzemysłowione one faktycznie było daleko. Ale pozostają nam dwa bardzo ważne strategicznie cele: czeski przemysł zbrojeniowy oraz rumuńskie zagłębie naftowe. Ten drugi cel bombardowany tylko przez Amerykanów ale mało skutecznie, przez Rosjan nawet nietknięte. Cel pierwszy chyba ważniejszy od tego rumuńskiego czyli Czechy gdzie między innymi produkowano wiele rodzajów broni pancernej oraz samolotów (np. Schwalbe) do końca wojny nie doczekał się żadnych ważnych nalotów z żadnej ze stron. Łatwo można zauważyć że obydwa cele leżały w zasięgu VVS. Brak bombowców dalekiego zasięgu można by rozwiązać w ramach Lend-Lease-u. no chyba że Roosevelt uznał by tę broń za jakiś hi-endowy sprzęt ale wątpię.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 13:15:04
hmm.... jak pamietam w ramach Lend-Lease'u nie zjawił sie żaden ciężki bombowiec

Byłu mysliwce P-40, P-39, Hurri i Spit, samoloty wsparcia jak Havoc czy też Mitchell, + ammo, amu amu, samochody i takie tam pierdoły typu armatki czy zjełczałe czołgi, parowozy, no i oczywiście karabiny Lee-Enfielda, jakoś mnie sie nie obiło o uszy nic o ciężkim sprzęcie latającym..... tak na prawde oprócz Havoca i B-25 to raczej ważna była ammo i amu amu reszta sie po prostu przydawała:)
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 13:22:23
A mi sie widzi, ze Ruscy po prostu bez radiostacji na Kamczatke mogliby zaleciec, zamiast w okolice Berlina.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 19, 2005, 13:28:11
Cytuj
jak, łatwo zauważyć, program niemieckich bombowców padł tak na prawdę z jednego powodu - RLM postawiło wszystko na myśliwce i ich masową produkcję, do obrony Rzeszy przed hordami anglosasów w swych wielkich złomowiskach:)


Tak ale stało się to dopiero po "Big Week" czyli 25 luty 1944, wreszcie dowództwo Luftwaffe dało piorytet dla myśliwców. DO tej pory Myśliwce w Luftwaffe spełniały drugoplanową rolę.  W kwietniu 1944 roku Hitler zezwolił na masową produkcje myśliwców do obrony rzeszy. Wtedy produkcja myśliwców wzrosła do niespotykanego poziomu, lecz kosztem bombowców. Naczelne dowództwo Luftawffe nie chciało się pogodzić z tym iz jest to kosztem bombowców. Wysocy dowódcy Luftwaffe domagali się wznowienia produkcji bombowców. Żaden z nich nie chciał zrozumieć iz myśliwce są teraz najważniejsze jeśli chce się ocalić resztki przemysłu wojennego. Gering przyznał im rację iz trzeba wznowić produkcję bombowców.
Generał Koller napisał dokument o zwiększeniu produkcji bombowców i wysłał go Hitlerowi. Hitler też mu przyznał rację pomimo tego ze ponad 2 miesiące temu chciał mieć silna tarczę myśliwska do obrony rzeszy. Akurat wtedy RAF i USAAF bombardowała cele na północy francji przygotowując się do inwazji. Chwila spokoju nad niemcami i zmniejszone bombardowania fabryk spowodowały zmiane decyzji i znów wznowiono produkcje bombowców.
Niekompetencja sztabu Geringa i samego Geringa też przyczyniły sie do zmiany tej decyzji. Hitler dostał pisemko iz Niemcy niedługo mogą mieć nawet 10000 bombowców. Hitler był ucieszony. Po za tym w sztabie Luftwaffe znów zaczęto planować strategiczne bombardowania Anglii. Inwazja zakończona sukcesem. Lotnictwo walczące w północnej francji, walczy o przeżycie a w Sztabie Gerina i Naczelnego dowództwa takie irracjonalne plany :/.
Bombowce w Luftwaffe były klepane do konca wojny. Na to by ich produkcję wstrzymać nie zezwalało naczelne dowództwo Luftwaffe i sam Gering, który faworyzował lotnictwo bombowe. Pomimo tego, że Gering był pilotem myśliwskim w I WŚ, nie rozumiał wspołczesnej walki powietrznej. Poza tym cały czas oskarżał lotnictwo myśliwskie o tchórzostwo, niekompetencję i brak ducha bojowego. Za każde niepowodzenie w działaniach zawsze obarczał pilotów myśliwskich.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: lobo w Sierpnia 19, 2005, 13:33:17
Cytat: Sufler
bo tam oprócz wysłużonego Petlakowa Pe-8 chyba nic nie było, prawda?


Oni chyba w ogole niewiele ich mieli a i osiagi maszyn sa z lekka tajemnicze :]

Cytat: Sufler
Stachanowcy tak na prawdę, tylko raz zbombardowali Berlin, jeszcze chyba w 1941 roku:) to znaczy, że nad cel doleciało kilka maszyn ale o efektach oprócz psychologicznego nie wiadomo - czytałem kiedyś jakiegoś tygryska na ten temat:)
chyba nawet żaden mosolot nie wylądował w swojej bazie


Czytalem w "Lotnikach dalekiego zasiegu" Siergieja Uszakowa, ktory byl nawigatorem na TB7 o tym bombardowaniu (i o tym jak zrzucili FABa5000 na wezel kolejowy) - z jego opisu wynika, ze bombardowanie bylo udane! W ogole to pisze, ze do 4 wrzesnia 1941 roku dokonali 10 nalotow na Berlin!!!  :shock: Ksiazka jest mocno propagandowa - ciekawe ile w tym jest prawdy... :roll: Nie traktowalbym jej zbyt powazne ale czytalo sie milo.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Leszek957 w Sierpnia 19, 2005, 13:41:48
Cytat: Sufler
...  Byłu mysliwce P-40, P-39, Hurri i Spit, samoloty wsparcia jak Havoc czy też Mitchell, + ammo, amu amu, samochody i takie tam pierdoły typu armatki czy zjełczałe czołgi, parowozy, ...  

Takie uproszczenia i skróty myślowe to są piękne. I świadczą o braku elementarnej wiedzy lub odporności na statystyki, a właściwie to jest brak wyobraźni  - "gimnazjalista" wpada i robi porządek. Piękne.
Polecam Forum DWS - linków i wypowiedzi historyków ( w tej i podobnych sprawach ) sporo - do wyboru.
No i prośba, moja skromna: - nie patrzcie na historię WWII z poziomu gry - to by byłaby zemsta OLEGA.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 19, 2005, 13:45:59
Cytuj


Co do odległości to już faktycznie można się przyczepić. W rachubę wchodziłoby Zagłębie Ruhry jako najbardziej uprzemysłowione one faktycznie było daleko. Ale pozostają nam dwa bardzo ważne strategicznie cele: czeski przemysł zbrojeniowy oraz rumuńskie zagłębie naftowe. Ten drugi cel bombardowany tylko przez Amerykanów ale mało skutecznie, przez Rosjan nawet nietknięte. Cel pierwszy chyba ważniejszy od tego rumuńskiego czyli Czechy gdzie między innymi produkowano wiele rodzajów broni pancernej oraz samolotów (np. Schwalbe) do końca wojny nie doczekał się żadnych ważnych nalotów z żadnej ze stron. Łatwo można zauważyć że obydwa cele leżały w zasięgu VVS. Brak bombowców dalekiego zasięgu można by rozwiązać w ramach Lend-Lease-u. no chyba że Roosevelt uznał by tę broń za jakiś hi-endowy sprzęt ale wątpię.


A może poprostu Stalin chciał to pozajmować prawie nienaruszone by troche cywilizacji zakosztować  8)  i wzbogacić się o nowinki technologiczne. Przecież ten kraj był troszke zacofany.  :mrgreen:
Poza tym w planach Stalina było przyłączenie tych państw do komunistycznej rosji. Może nie chciał robic sobie w nich wrogów. NIe wiadomo tak naprawde dlaczego stalin nie prowadził nalotów strategicznych.
Może ich technika i przemysł na to nie pozwalał. Przeciez do takich lotów potrzebny jest sprawny i dobry jakościowo samolot bombowy i eskortujący. sami wiecie jakie samoloty wychodziły z fabryk  u ruskich. Krzywe, wadliwe silnki, niedorobione. Przecież jakby wysłali taką wyprawę, to połowa by nie wróciła z przyczyn technicznych.  Niektórym my poszycie odpadło lub się odkleiło, innym wyciekł by olej z sinkia, itp itd  :mrgreen:
Moje zdanie jest takie. Po co miał to robić skoro USAAF i RAF go w tym wyręczały.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Elwood w Sierpnia 19, 2005, 13:52:45
Lobo, już jestem grzeczny.
Therr, skoro już wywołujesz KG200 do tablicy, to uprzejmię informuję, że na zdjęciu zaprezentowałeś nasz samolot, jeden z dwóch jedynych egzemplarzy, w czasie wywożenia elementów niemieckiego programu atomowego z lotniska w Pradze w ostatnich dniach maja 1945 roku i przed lotem prawdopodobnie na Grenlandię. Szmajser opisał to już dawno temu na jedynie słusznej stronie www.
Tak więc nie jest to Ju-290, prawdopodobnie najlepszy samolot dalekiego zasięgu tej wojny, tylko Ju-390, samolot o jeszcze większym zasięgu który podobno był na wycieczce krajoznawczej nad NYC z bazy KG40 w Bordeaux (dziś coraz częściej podważa się ten wyczyn, bo amerykanie nie mogą znieść że ktoś prowadził loty transatlantyckie przed nimi, i to jeszcze te cwaniaki z KG200).
Tak jak już tu napisano, zarówno Szef jak i Dżodżo nie wierzyli w lotnictwo strategiczne. Ten pierwszy po upadku blitzu został z majtkami na kostkach, kiedy powietrzny walec 8 i 15 AF USAAF po prostu zabombardował Rzeszę na śmierć. Stalin zaś miał to w dupie, po pierwsze miał wystarczająco dużo ludzi by Rzeszę po prostu zadeptać, a na wszelki wypadek miał w Połtawie (to już końcówka i po wojnie, fakt) dwa pułki bombowców B-17 i B-24, które "zaginęły" po przymusowych lądowaniach w świńskim raju.
Kwestia doktryny. Niemiecki Blitzkrieg prawdopodobnie doprowadziłby do podboju całej Europy i zwycięstwa nazistów, gdyby nie Szef, wujaszek Heini i ich nieodłączny kumpel Meyer. Po wypaleniu się blitzu Luftwaffe została z niczym, a było już zbyt późno na produkcję lotnictwa strategicznego.
Przypomnę, że samoloty He-277, czyli to czym naprawdę miał być He-177 Greif od samego początku, jako transportowy samolot dalekiego zasięgu służyły anglikom i francuzom jeszcze długo po wojnie. Podobnie Ju-290, osobisty samolot dalekodystansowy Stalina kilka lat po wojnie, który upokorzył we wspólnym locie z Europy do Stanów uznawanego za cud techniki nowiuśkiego DC-4 z Trumanem na pokładzie.
Proszę też wziąć pod uwagę, że He-177 z trzema bombami kierowanymi Hs-293 lub jedną Fritz-X osiągał ponad 5000 km. Był to zestaw wystarczający do wyłączenia z akcji każdego istniejącego ówcześnie statku. Regularne loty patrolowe nad oceanem takich zespołów poszukiwawczo-uderzeniowych- i gdzie podziałyby się dziesiątkujące ubooty lotniskowce, które trudniej odbudować niż strąconego Gryfa ?
Oczywiście to wszystko teoria. Szef miał inne zdanie na ten temat i wolał mieć regularne raporty rozpoznania znad Wielkiej Brytanii jeszcze na początku 1945 roku, coby Arado 234 miały co robić.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: zack w Sierpnia 19, 2005, 14:13:24
Myślę,że sprawę bombowców dalekiego zasięgu ("Amerikabomber") i lotów nad Jankeske strony, skutecznie wyjaśni coś takiego:

http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=new&bid=1569&page=2

Ja już zamówiłem. Zack.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Elwood w Sierpnia 19, 2005, 14:25:12
Podoba mi się opis tej pozycji z linku. A ja myślałem że po prostu nie mieli broni nuklearnej, jedynej uzasadniającej ekonomicznie i strategicznie tego typu przedsięwzięcie...
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 16:28:00
Cytat: Leszek957
Takie uproszczenia i skróty myślowe to są piękne. I świadczą o braku elementarnej wiedzy lub odporności na statystyki, a właściwie to jest brak wyobraźni - "gimnazjalista" wpada i robi porządek. Piękne.
Polecam Forum DWS - linków i wypowiedzi historyków ( w tej i podobnych sprawach ) sporo - do wyboru.
No i prośba, moja skromna: - nie patrzcie na historię WWII z poziomu gry - to by byłaby zemsta OLEGA.



przytznaje sie bez bicia Leszku ze nie sprawdziłem....... ale czy pomyliłem sie, że nie dostarczono żadnego ciężkiego bombowca?
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Labienus w Sierpnia 19, 2005, 16:55:45
Cytat: NiKuTa
Został on zaprojektowany jak dalekiego zasięgu rozpoznanie a ten samolot musiał być lekki aby muc długo utrzymywać się w powietrzu.
:?:  :?:  :?:
Przecież to samolot pasażerski był. Dopiero potem go zaadaptowano do rozpoznania :roll:
Cytat: Sufler
Stalin po prostu nie wierzył w możliwości bombardowania Rzeszy....
zbyt daleko, zbyt duże koszty, zbyt duże możliwe straty
Szczególnie to ostatnie. Historia nalotów na Berlin to tragiczna historia załóg, które w większości nad Berlin wcale nie dotarły.
Cytat: lobo
Czytalem w "Lotnikach dalekiego zasiegu" Siergieja Uszakowa, ktory byl nawigatorem na TB7 o tym bombardowaniu (i o tym jak zrzucili FABa5000 na wezel kolejowy) - z jego opisu wynika, ze bombardowanie bylo udane! W ogole to pisze, ze do 4 wrzesnia 1941 roku dokonali 10 nalotow na Berlin!!! :shock: Ksiazka jest mocno propagandowa - ciekawe ile w tym jest prawdy...
Niewiele. Polecam dwa artykuły zamieszczone na łamach Lotnictwa Wojskowego (obecnie "Lotnictwo"):
- Wawrzyński Mirosław, "Czerwone gwiazdy nad Berlinem", Lotnictwo Wojskowe, nr.4, 2002;
- Wawrzyński Mirosław, "Rosyjskie 'Letajuszczije krieposti' nad Berlinem - Tragiczna misja", Lotnictwo Wojskowe, nr.5, 2002;
Cytat: Elwood
dziś coraz częściej podważa się ten wyczyn, bo amerykanie nie mogą znieść że ktoś prowadził loty transatlantyckie przed nimi, i to jeszcze te cwaniaki z KG200
Raczej z powodu braku dokumentów i danych na ten temat :)

A jeśli interesuje Was rzetelnie potraktowana historia sowieckich bombowców strategicznych to na forum DWŚ (klik (http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum)) kliknijcie na opcję szukaj, w polu szukania frazy wpiszcie "Pe8", a w polu "szukaj autora" ksywę Yamamoto. Niestety już przestał u nas pisać, ale to znawca tematu.

:wink: :D
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 19, 2005, 18:55:49
Cytuj
NiKuTa napisał/a:
Został on zaprojektowany jak dalekiego zasięgu rozpoznanie a ten samolot musiał być lekki aby muc długo utrzymywać się w powietrzu.
 
Cytuj

Przecież to samolot pasażerski był. Dopiero potem go zaadaptowano do rozpoznania  


Fakt faktem kurka zapomnieałem tego dodać :/ - ale dupa ze mnie :P. - LoL
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Leon w Sierpnia 19, 2005, 19:22:39
Labi wyrobił sobie specyficzne poczucie humoru. Facet nam sie rozwija i dorasta :).
Ale tak powaznie, to na dws był taki temat, który zmuszony byłem zamknąc z powodu steku bzdur jakie sie pojawiały. Poza oczywiscie normalnymi wypowiedziami....
Generalnie WWS w 1941 roku nie było zbyt zdolne do prowadzenia nalotów strategicznych. Z wielu przyczyn - ale to juz temat na osobny wątek.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: NiKuTa w Sierpnia 19, 2005, 19:59:52
Leon jak to na inny temat ?????? przecież teraz jest temat o nalotach strategicznych na III Rzesze. Nie sciemniaj tylko powiedz co masz na temat. Ty przecież wiesz coś na ten temat :D
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Leon w Sierpnia 19, 2005, 20:50:23
No tak, faktycznie. Tzn nie tyle, ze może ja coś wiem, ale, że temat jest odpowiedni.
Rosjanie, jak i Niemcy praktycznie nie dysponowali bombowym lotnictwem strategicznym. Jedynym samolotem zdolnym, do nalotów na terytorium III Rzeszy był sławetny Pe-8. Jaki był jego koniec wiedzą wszyscy. Maszyny taktyczne takie jak Katiusze - np SB-2M -103 charakteryzowały się zasięgiem rzedu 2100 - 2200 km, przenosząc max 1,6 t bomb. Tyle tylko, iż z maksymalnym obciążeniem promień działania bojowego spadał do 600 km przy prędkości max ok 380 km/h. Sytuacja z DB-3 wcale nie była lepsza. Historia nalotów na Berlin wykonywanych przez 1 MTAP z wyspy bodajże Saarema jest raczej szeroko znana. Samoloty działały na max zasięgu, dysponując zaledwie 20 - 25 minutową rezerwą i przenosząc ładunek od 500 do 1000 kg bomb. Z tonówkami związana jest ciekawa historia - Stalin nie biorac pod uwagę zapewnień inżynierów i dowódców a słuchając Kokkinakiego rozkazał aby wszystkie maszyny, bez wzgledu na resurs przenosiły 2xFAB 500 lub po jednej FAB1000. Skończyło się to rozbiciem przeciążonych samolotów wlocie próbnym, śmiercią załóg i ucieczką Kokkinakiego z wyspy. Warto dodać, że mizerne wyposażenie nawigacyjne - problemy z dolotem do celu i powrotem oraz bombardierskie (noca w miasto można było trafić) znacznie utrudniały pracę sowieckim pilotom.  Jak widać na północy - w zasięgu WWS były porty na Bałtyku, infrastruktura na terenie Polski oraz Śląsk (tu nie jestem pewien czy cały) i polski COP. Problem natomiast leżał w złym stanie techniczym sprzetu, fatalnej nawigacji, braku umiejetności lotów nocnych, oraz, na dzień 22 czerwca 1941 braku lotnisk - Rosjanie nie zdążyli rozbudować sieci lotnisk na ziemiach zajętych w latach 1939-40. Brak było też części zamiennych do starych maszyn, gdyż przemysł zajety był czym innym. Błyskawiczny atak, zniszczenie WWS na ziemi oraz odrzucenie RKKA od granicy w tempie kilkudziesięciu km dziennie sprawiło, że jakiekolwiek naloty na terytorium niemieckie przeszły w sferę marzeń. Swoje zrobiły tez straty.
O ile FB próbowała atakować cele na północy to swoje próby miała także FCz nad Morzem Czarnym a zwłaszcza 63 BAB na DB-3F i SB - łacznie 136 maszyn. Jednostka ta od 22 czerwca do praktycznie 18 sierpna (później loty rozpoznawcze) atakowała port i terminal naftowy w Konstancy. Wykonano 25 nalotów, bez osłony mysliwskiej (zbyt mały zasięg), zarówno w dzień jak i w nocy. Do akcji wysłano także I-16 SPB z 40 BAP. Rumuni zgłosili 51 masyn WWS, Niemcy 69, FLAK 25. W efekcie w/w jednostki praktycznie przestały istnieć. I taki był koniec działań zaczepnych.
Ktos wspomniał o TB-3 - cóż 1 czerwca znajdowało się 199 TB-3 (+9 TB-7) w jednostkach DBA zachodnich okregów (102 maszyny niesprawne - mniejsze lub większe usterki). Ich zasięg tez nie imponował - ok 2000 km.
Ot tyle mojego, w sumie nic specjalnego.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Sufler w Sierpnia 19, 2005, 21:00:52
dobrze jak ktos ma świeże spojrzenie na temat:) oj Leon z taką wiedzą a sie ukrywasz:)
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Leon w Sierpnia 19, 2005, 21:06:09
Wcale sie nie ukrywam ;) Zapraszam na DWS.ORG. A z ta wiedza to nie przesadzajmy - WWS w 1941 po prostu mnie interesuje ;).
Wracając do tematu - zastanawiam się czy lotnictwo "lądowe" tzn pułki DAB nie wykonywały nalotów o charakterze strategicznym. Musiałbym jednak siąść głebiej do książek np Bergstorma. jak znajdę to napiszę.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Labienus w Sierpnia 19, 2005, 21:12:11
Cytat: Leon
A z ta wiedza to nie przesadzajmy...
Też tak sądzę. Spytajcie go o samolot.... dajmy na to... np.... o! o MiGa3. Przecież on cieniutki w temacie jest. Nic nie wie.

:wink: :mrgreen:

EDIT >>>
Oho! Zobaczcie poniżej - odbija piłeczkę, żeby nie było widać jak rozległa jest jego niewiedza. I taki gość jest jeszcze moderatorem na dws.org. "SKANDAL!", jakby to powiedział jeden z naszych kolegów :P
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Leon w Sierpnia 19, 2005, 21:16:51
Labi - po pierwsze to się nie podlizuj, a po drugie nie rób OT :D.
Tytuł: Naloty na III Rzesze
Wiadomość wysłana przez: Blackmessiah w Sierpnia 19, 2005, 21:57:45
Wyczytalem, co nastepuje:

W pierwszej polowie 1944 roku jeden Junkers Ju 390V-2 z jednostki FAGr5 (Fernaufklärungsgruppe 5) stacjonowal w Mont-de-Marsan we Francji. Przypuszcza sie, ze w lecie moglo dojsc w jednym z lotow do zblizenia sie na okolo 10 km do wschodnich wybrzezy USA. Czy doszlo do takiego lotu - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, ze 2 dalsze Ju 390A-2 cwiczyly tam tankowanie w powietrzu.

Oto Ju 390V-2:

(http://img382.imageshack.us/img382/9260/ju3907ir.jpg) (http://imageshack.us)