Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => IŁ-2 Szturmowik/Forgotten Battles/Ace Expansion Pack/Pacific Fighters/1946 => Wątek zaczęty przez: Dominik w Września 12, 2005, 11:45:36
-
Witam, mam taki problem z jedną misją w Il2 Sturmovik. Otóż lecę Bf-109 F2 i mam za zadanie zestrzelić dwa [shadow=red]Pe-8[/shadow] które atakują moje jednostki. Strzelam w nie i strzelam a one nadal się trzymają twardziele jedne (Rzecz w tym że Bf-108 F2 ma według mnie kiepskie uzbrojenie, gdym miał naprzykład takiego LaGG3 IT z działkiem 37mm to wtedy żaden problem). Strzelam w nie od tyłu, od przodu i po bokach a one nic, najwyżej tylko lekko podziurawie im kadłub. Czy ktoś może mi coś poradzić, może ktoś zna jakąś taktykę na nie? Pzdr i proszę o odpowiedź. :)
-
Nie celuj w kadłub, tylko w silniki. To najczulszy punkt każdego bombowca.
-
i probuj je atakowac od przodu
tam najmniej krzywdy ci zrobia
-
z 15 mm mauzera to se mozesz do us.. śmierci strzelać
Czy może w tej misji masz do zestrzelenia 3 Pe-8 , sceneria zimowa?
Ale wracając do pe-8 - musisz to zrobić a la Wilde Sau :) w ataku czołowym zdemolować pilotów.
-
z 15 mm mauzera to se mozesz do us.. śmierci strzelać
Czy może w tej misji masz do zestrzelenia 3 Pe-8 , sceneria zimowa?
Ale wracając do pe-8 - musisz to zrobić a la Wilde Sau :) w ataku czołowym zdemolować pilotów.
W tej misji jest sceneria zimowa, ale do zestrzelenia są dwa Pe-8. Co do tego ataku z przodu- spróbuje. :)
-
Ciesz się że to nie Pe-2.Tam snajperzy pokładowi zabili by ciebie w sekundę po wejsciu delikwentowi na d(#$.W najlepszym wypadku twój silnik zostałby podziurawiony jak sito.
Proponuję ataki na silniki,ale nie leć cały czas za nim ale atakuj z dużą prędkością,rób pentlę i od nowa.Lecąc na jego 6stej przez dłużej niż 10-15s na pewno skończysz z uszkodzonym silnikiem.
-
Jeśli to pierwszy il-2 sturmovik, to jak znam zycie Pe-8 zadymi radośnie niczym samowar z czterech silników, zrzuci bomby na cel a na odchodnym trafi w chłodnice 109 z 2 km. Wal w kokpit , zicher jest zicher.
-
Końcówki skrzydeł, od silników na zewnatrz, rozszczepiają się po krótkiej serii, najczulszy pkt tego bombera.
-
LOOOOOOL
Przeczytałem temat, no i chłopak ma teraz nie lada problem. Przyszedł po radę na forum, gdzie wymiatacze od ponad trzech lat męczą Szturmowika... i co? Każdy dał mu inną radę buhehe. Nie byłoby w tym nic złego... gdyby to się tyczyło rzeczywistości. Ale to gra, w której wszystko jest pancerne, a Pe8 w szczególności i naprawdę nie ma wielu sposobów na jego ustrzelenie. Nie to, że zamierzam podważać Wasze doświadczenie, bo ja sam nie mam za wielkiego i nie śmiałbym czegokolwiek radzić w tej sytuacji. Ale to conajmniej ciekawie wygląda, bo Szturmowik stał się dzięki tej krótkiej wymianie zdań sto razy bardziej realistyczny niż jest w rzeczywistości :mrgreen:
Wydaje mi się, że chyba faktycznie najlepiej po końcach skrzydeł próć, tak jak wspomniał AnD - zaraz to przetestuję. Szmajs, Ty naprawdę sądzisz, że coś zrobisz tą pietnastką i pestkami w F2 strzelając po kokpicie? Oooj... to raczej mało prawdopodobne z tego co pamiętam. :wink:
Pozdrawiam :)
-
Pamiętam że tak własnie zrobilem - w tej misji chyba bylo problemem to ze od momentu przechwycenia było cos okolo 45 sekund , i pe-8 zaczynały rzucac bomby na bohaterskich żołnierzy wehrmachtu :D, tak więc należało w jak najkrótszym czasie albo zmusic chłopaków do wyrzucenia podarków wczesniej albo ich pospuszczać.
Zreszta metod będzie tylu ilu graczy :D
-
Ok już sobie poradziłem z nimi. :)
-
No to najważniejsze Dominiku. Ale, jeśli ktoś miałby podobny problem to ja pozwoliłem sobie zrobić teścik.
No i poza tradycyjnym już stwierdzeniem, że jest to w grze strasznie trudnych orzech do zgryzienia, to mogę powiedzieć, że dwie z metod, które były podane wyżej są chyba nieco skuteczniejsze od pozostałych. Prucie w kadłub i kokpit to w moich teścikach było zdecydowanie marnowanie amunicji. Tak samo prucie po skrzydłach. Najlepiej chyba walić po jednym z dwóch wewnętrznych silników, bo po prostu gondola jest największa, więc łatwo trafić i w miarę szybko zaczyna dymić i się palić. Ale trzeba upatrzyć sobie jeden i w niego pruć. Strzelanie po całym samolocie to też marnowanie amunicji. Strzelanie po końcówkach jest też w miarę... ale nie jest bardziej skuteczne od strzelania po wewnętrznym silniku... za to trafić jest trudniej niż w tą wewnętrzną gondolę silnikową... więc chyba najlepiej jest celować i strzelać właśnie w nią. Strzelanie w zewnętrzne silniki jest mniej skuteczne, bo gondola jest mniejsza i trudniej trafić... i często silnik odpada razem ze skrzydłem... co oznacza, że wytrzymałość tych dwóch elementów jest ze sobą związana... a tym samym trudniej w ten sposób zniszczyć samolot.
Testowałem na Bf109F2 ma się rozumieć.
Pozdrawiam :)
-
Strzelanie po kadłubie jest bez sensu z racji tego,że pestki przechodzą przez niego nie robiąc wielkiemu pterodaktylowi praktycznie żadnej krzywdy;-)Zalecam płytkiego nurka z godz 12-13-14,przejście w pętlę,głęboki nurek z 6 i przejście w głębokie jojo...Prucie oczywiście po silnikach i po kokpicie
-
No to spróbuj to wykonać, jeśli po dwóch niskich yoyach jeszcze będziesz miał silnik, to wyślij mi tracka... w zasadzie, jeśli się pojawisz na sekunde strzelcom w gondolach, to masz 90% szans, że już się dymisz, albo nawet palisz. Jedyne wyjscie zależne od tego czy chcemy zabić pilotów czy silniki czy co innego, to przednia badz tylna, górna pólsfera. Niestety w tej grze mg151/15 nie ma wogóle pocisków wybuchowych, co baardzo utrudnia zestrzelenie czegokolwiek.
-
Ale wracając do pe-8 - musisz to zrobić a la Wilde Sau w ataku czołowym zdemolować pilotów.
Tak, to jest najprostszy sposób :wink:
Tyle tylko że nie centralnie z przodu a pod pewnym kątem i z lekkiego nurka :-)
ps. taki atak to nie jest "a la Wilde Sau" Schmeiss :wink: :wink:
Wymyślili to Egon Mayer i Georg-Peter Eder, a o ile mi wiadomo to zaden z nich nie latał w JG300 bądz JG301 czy JG302.
-
Opinii tyle ilu strzelców :)
Mnie zdecydowanie najskuteczniej wychodziło strome nurkowanie z godziny 6 (min 500m przewagi wysokości) i walenie centralnie po karkach pilotów (brak opancerzenia kabiny?). Przy odrobinie szczęścia strzelcy pokładowi nie zdemolują nic żywotnego.
No i raz (przypadek raczej) zdemolowałem statecznik pionowy (atak poziomy z godz. 4) - efekt to piękny płaski korkociąg i duże buuuum o matkę glebę.
-
Ja może nie za długo latam w Iłka ale wypracowałem sobie taktykę ostrzału bombowców z godziny 3-4 lub 8-9. Latam po zwężonej sinusojdzie, atakując z lekkiego nurka. Po ostrzelaniu wrażej maszyny (przeważnie strzelam z 400 metrów po górnym płacie - silniki, łączenie skrzydła z kadłubem) lecę na wznoszeniu i lekkim skręcie w stronę przeciwnika. I znowu w dół w miejsce gdzie mniej więcej się "spotkamy" znowu ostrzał i tak do skutku.
Metoda jest w trakcie testów ale powiem, że 4 x Pe8 ustawione na ace nic lub prawie nic mi nie zrobiły - wynik 4-0. Robiłem to niestety nie na F2 tylko na późniejszych wersjach meserków. Niestety nie mogę przetestować na F2 bo przy wychodzeniu z korka złamałem wajchę i w tej chwili joy jest na etapie klejenia.
Mam tracka z tego zajścia ale w kombinacji FB+AEP+PF 4.01. Spróbuję dać link na forum jak tylko wrócę do domciu.
P.S. Może jeszcze dodam, że gdy odlatuję od przeciwnika to robię separację na jakieś 1,5 km, później lecę przez krótki czas wzdłuż i dopiero atakuję. Zaletą tej metody jest stosunkowo krótki czas pozostawania w strefie ostrzału i dość spora powierzchnia do ostrzeliwania. Wadą na pewno jest krótki czas na odmierzenie poprawki i krótki czas ostrzału "w jeden punkt".
-
Robiłem to niestety nie na F2 tylko na późniejszych wersjach meserków
Może K-4? :lol:
Może jeszcze dodam, że gdy odlatuję od przeciwnika to robię separację na jakieś 1,5 km, później lecę przez krótki czas wzdłuż i dopiero atakuję. Zaletą tej metody jest stosunkowo krótki czas pozostawania w strefie ostrzału i dość spora powierzchnia do ostrzeliwania. Wadą na pewno jest krótki czas na odmierzenie poprawki i krótki czas ostrzału "w jeden punkt".
No to trochę zestrzelenie ci zajmuje. Przy średnio którym atakiem spuszczasz Pe8?
-
Osobiście polecam od spodu po jajkach, w 60% mamy bam!! A jak nie to z 4 na bok...
-
Może K-4?
Możliwe :mrgreen: , nie pamiętam bo to ze 3 tygodnie temu było. Tym sposobem co opisałem to półsekundowa seria i się rozpadał, oczywiście zależy gdzie się trafiło. Ale ja jeszcze słabo latam więc raz na jakiś czas uda mi się tak trafić.
Co do tego ile tak musze latać ze słabszym uzbrojeniem to nie mam pojęcia, bo jak już pisałem joy mi się klei i jak tylko będę mógł to wsiadam w F2 i próbuję. Na pewno nie jest to najszybszy sposób ale w miarę bezpieczny. Kiedyś próbowałem robić B&Z i walić od góry ale jakoś zawsze dostawałem jak nie wyciągnąłem w porę maszyny z nurka. A Pe8 na ace skutecznie wentyluje mi samolot.
Próbowałem też od spodu strzelać ale zdarzało mi się oberwać, albo brakło mi szmocy żeby dojść w górę i oddać skuteczny strzał. No i trochę gorzej poprawkę jakoś było mi odmierzyć. Jak lecę i widzę ziemię i jak podług niej przesuwa się bombowiec to łatwiej mi dostosować kąt ataku. Przy ataku z dołu nie mam takiej możliwości bo łepetynę mam zadartą do góry.
Ale na wszystko jest sposób - kwestia treningu.
-
Konradus, wszystko fajnie i miło... tyle, że w IŁku2 jest zupełnie inny model uszkodzeń samolotów, imho zdecydowanie gorszy niż w późniejszych odsłonach FB. To była jedna z większych bolączek tego sima. W przypadku F2 dochodzi jeszcze kwestia tego, że ma w nosie nie 30mm jak K4 czy 20mm jak G2... on ma 15mm działko, które w grze jest jeszcze gorszej jakości niż w rzeczywistości było. A rzeczywistość była taka, że je bardzo szybko wycofano na korzyść 20mm działka, bo było po prostu zbyt słabe choć bardzo szybkostrzelne jak na działko... Jak dodasz do tego jeszcze hiperpancerny Pe8 to masz obraz faktycznego problemu z jakim borykał się Dominik ostatnio, a wielu z nas jakieś 2-3 lata temu :wink:
Pozdrawiam
-
Wiem wiem. Też się borykałem, tylko że jakieś pół roku temu. Juz mi wyleciało z pamięci jak to przechodziłem. Zresztą w misji są skrzydłowi, którzy powinni odciągnąć część ognia i pozwolić na jakiś w miarę skuteczny ostrzał.
Właśnie sobie skleiłem dżoja i próbowałem przelecieć w ten sposób co opisałem, niestety nie na starym iłku tylko na FB. Robiąc mniejsze separacje i atakując co chwila - ani razu mnie nie trafili (atakowałem ostatni bombowiec w formacji). Niestety walczę w tej chwili z blokującym się talerzykiem a to w walce trochę utrudnia latanie i celowanie. Nie mniej dopóki mi się nie zblokował było ok. Potem dostałem w prezencie klimatyzację i dodatkowe miejsce na tłoki w silniku.
Próby ataku z dołu lub z góry mi nie wyszły ale to chyba dlatego, że nie przećwiczyłem tego porządnie.
Pisząc tą taktykę chciałem tylko zasygnalizować że istnieje jeszcze jedna możliwość ostrzeliwania bombowców, którą można sobie przećwiczyć, jeżeli nagminnie dostaje się head-shoty.
Pozdrawiam
-
Zresztą w misji są skrzydłowi, którzy powinni odciągnąć część ognia i pozwolić na jakiś w miarę skuteczny ostrzał.
Odciągają, odciągają i to aż za bardzo.
W tej misji 2 Pe-8 atakuje chyba 8 F2. Jak myślicie ile mietków wraca na lotnisko po ataku?
-
3 to norma :D
z czego dwa dymią
-
Coś mi się zdaje, że szybciej można odstrzelić skrzydło tej peszce z p11stki niż z F2...
-
Witam.
Mój problem z Pe-8 jest trochę inny.
A mianowiecie kiedy zabieram na pokład Pe-8 słynną bombkę FAB-5000 to nie mogę jej zrzucić :006:
Może coś robię źle? Dodam, że jak biorę mniejsze bomby (które są podwieszone na zewnątrz) to je mogę zrzucić.
Mam angielską wersje gry 1946, na nim patch 4.08 i AAA CI w wersji 1.1
Proszę o pomoc bo chciałbym zobaczyć co robi ta 5-tonówka na ziemii :001:
Pozdrawiam.
-
Chyba musisz otworzyć luk bombowy. Przypisz klawisz do funkcji Power 10 (tak to chyba było w AAA, w UP ta funkcja ma już własną nazwę)
-
Chyba musisz otworzyć luk bombowy. Przypisz klawisz do funkcji Power 10 (tak to chyba było w AAA, w UP ta funkcja ma już własną nazwę)
Heh. Kto by pomyślał, że luk jest pod tą funkcją przypisany :001:
Dziękuje za pomoc. Nigdy bym nie wpadł na to.
Pozdrawiam.
-
Co do dużych bombowców i małych myśliwców. Ma ktoś sposób jak skutecznie i bez większego marnowania amunicji z Brewstera ustrzelić TB-3 i DB-3? Jakieś wrażliwe miejsca lub dobre taktyki?Bo na pierwszy typ zawsze cała amunicja mi schodzi, a u drugiego nie mogę znaleźć niczego co szybko by odpadało.
-
Wchodzisz mu na 12 i walisz wszystko w pilota.
-
Wchodzisz mu na 12 i walisz wszystko w pilota.
Jako zadeklarowanemu pilotowi bombowców (online) takie porady bardzo mnie smucą. Coraz więcej myśliwców atakuje z przodu (*). To nie fair! Niech latają za mną na dalekiej 6-tej, jak dawniej! Przez to musiałem sobie zamapować na joysticku przycisk zmiany pozycji na "tylny strzelec", aby mnie nie uśmiercili w pierwszym podejściu strzałami z przodu...
(*) Zresztą atak z przodu nie jest taki zły! Najczęściej po pierwszym przejściu atakujący lokuje się na moim ogonie i goni :) O niebo straszniej jest, gdy atakują parami. Praca zespołowa, niestety.
-
Sorbifer - honor i gra "fair" to ostatnia rzecz jakiej można się spodziewać w grach online. :) Coś co jest skuteczne i nabija punkty, a na dodatek nie jest zabronione będzie wykorzystywane dopóki nie zostanie opracowana taktyka przeciw takim zachowaniom, albo zostanie zabronione na serwerze.
A moja taktyka na bombowce? Atakowanie z różnych kierunków (byle nie od tyłu) i z góry. Najlepiej przy okazji delikatnie skręcając (strzelcy AI mają z tym problemy). Albo taranować, ale wtedy traci się samolot.
-
Zaciekawił mnie ten temat i dziś postanowiłem podjąć wyzwanie w QMB. Foka załatwiła sprawę szybko - krótka seria i łamią się jak naleśniki, ale mietek F... No faktycznie trudno jest.
Wreszcie mi się udało i mam kilka obserwacji. Strzelanie w silniki nie ma sensu, trafiam, czarny dym i leci dalej, a jeszcze potrafi odstrzelić skrzydło. Najskuteczniej jest napierać w skrzydła tuż obok zewnętrznych silników - 2 sekundowa seria i skrzydełko się łamie.
Ważne żeby seria była długa (2-3 sekundy) inaczej tylko zrobimy parę dziurek. Z tym skręcaniem to też doby patent, można spokojnie podejść od tyłu lekkimi zakosami - AI raczej nie trafi, a my możemy spokojnie wycelować.
-
To nie fair! Niech latają za mną na dalekiej 6-tej, jak dawniej!
To nie fair to taki żarcik branżowy również u Miodka mam nadzieję. Bo chciałbym widzieć serwer gdzie zabraniają ataku z przodu :) Chyba żeby Papago go stawiał ;)
Ja opanowałem w miarę siedzenie na ogonie takiej betty , i radzę sobie z nimi świetnie ale już takie H8 to tylko od brzuszka się da powalić.
...ale o co chodziło Wam z tym nie fair w ataku z 12 to nie kumam.
-
Podobny problem mieli panowie Luftangsta kiedy to farmerzy zaczeli przeprowadzać prace ziemne na szeroką skale przy pomocy swoich bombowców.Mieli dylemat "od tyłu" czy "od przodu", szybko się okazało ze ta druga metoda jest bardziej skuteczna bo przy dobrym trafieniu w szklarnie z przodu mozna posprzątac samolot w środku bez obawy ze sie dostanie kulke.Iłek pod tym względem niczym sie nie różni,celować "do dzioba" i nie bać sie że sie coś złapie. :D
-
Nie no, oczywiście atak z przodu jest jak najbardziej fair, dozwolony i - co najważniejsze - skuteczny, choć tutaj zależy to wybitnie od atakującego. W moim przypadku nie liczyłem, ale wydaje mi się, że skuteczność mam dość niską, choć i tak jest lepiej niż z tyłu. Za to po poprawnym ataku satysfakcja gwarantowana!
Inna sprawa, że patrząc na to od drugiej strony: w bombowcu zwykle siedzę z przodu na pozycji bombardiera, widzę ruchy strzelca, jestem bezpieczny od ataków z tyłu i boku, i nie grozi mi PK, chyba, że ktoś właśnie atakuje z przodu. Wtedy tchórzliwie uciekam do tyłu :)
-
http://www.youtube.com/watch?v=W-q2TsttM10 - pierwsze 10 sek.
Widać dokładnie jak zabójczy może być atak na kabinę pilotów. Oczywiście gdyby to był atak Friedrichem, dałby IMHO taki sam skutek jak atak od tyłu czyli raczej mizerny bo Liberator miał dobrą osłonę z przodu.
Nie wiem jak opancerzona i czy w ogóle była Pe-8 ale widocznie mają tam kabinę jak japoński domek że idzie to dość prosto.
Poza tym podejrzewam że koledzy polują na duże bombery na względnie małych wysokościach, dajcie je sobie co najmniej na 6 kafli i spróbujcie to zdjąć czymś w rodzaju G2. Zobaczycie jak się wspina długo i atakuje formację dajmy na to B-17 samemu "trzymając" się ledwo powietrza, będąc dodatkowo targanym turbulencjami za fortecami. Atak od przodu to długi okres czasu aby je wyprzedzić i ustawić się na atak od czoła. I oby był udany za pierwszym razem bo drugiego nie zrobisz, zdążą zrzucić bomby.
To jedne z najgorszych misji na frontach. A zdarzało się mi tam lecieć 110-tką.