Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: 303_Michcich w Września 17, 2005, 12:36:13
-
Dla tych co chca wiedziec o co chodzi w symulacjach lotniczych ("ach, te piniondze") tutaj link (http://www.simhq.com/_all/all_006a.html) do ciekawej dyskusji miedzy przedstawicielami branzy. Z dyskusji co prawda niewiele wynika, co oznacza, ze chlopaki same maja metlik w glowie co do kierunku, w ktorym pojdzie "rynek" lol.
Artykulik byl juz reklamowany na stronie Ola. Warto przeczytac, bo to co tam znajdziecie ma stukrotnie wiekszy wplyw na to czy kiedykolwiek ujrzymy realizm symulacji niz tony analiz przy pomocy DeviceLinka...
-
Przeczytałem na szybko ten artykuł, szczególną uwagę zwracając na wypowiedzi gości z XSI. Trochę mnie niepokoi ton ich wypowiedzi w pierwszym pytaniu tzn. robią Fighter Ops dla hardcorowców ale miarą ich sukcesu będzie dotarcie do zwykłego gracza. Kurcze żeby to się nie skończyło jak z serią Il-2... :? Mam nadzieję, że tak się nie stanie i moje obawy są bezpodstawne...
-
no niestety - rynek simow jest na tyle maly, ze nie oplaca sie go rozbijac na podsegmenty -harcorowcow i arkadowcow. Poza tym, jak z tego wynika, wydawcy maja nabity do lbow pewien stereotyp, ze na hardcore nie ma sensu stawiac, bo to mala grupa.
-
no niestety - rynek simow jest na tyle maly, ze nie oplaca sie go rozbijac na podsegmenty -harcorowcow i arkadowcow. Poza tym, jak z tego wynika, wydawcy maja nabity do lbow pewien stereotyp, ze na hardcore nie ma sensu stawiac, bo to mala grupa.
Na szczęście ludzie, którzy wypowiadają się w tym artykule zdają sobie z tego wszystkiego sprawę.
-
:D I co z tego. :|
-
:D I co z tego. :|
To, że mają szansę i zamiar coś z tą wiedzą zrobić, nie olewać hardcore'owych symulotników, ale robić gry właśnie dla nich. Przynajmniej kolesie z XSI tak to widzą, sądząc po ich odpowiedzi na pierwsze pytanie. Dopiero tak stworzoną grę mają uczynić bardziej przystępną dla szerokich rzeszy graczy. Czy nie o to nam chodzi?
-
Jak dla mnie, to w dyskusji zabrakło "nieco większych graczy", tj. osób z owych korporacji, wydających simy, vide M$, UBI czy nawet 1C.
-
A mi wcale ich nie brakuje. W dyskusji brali udział tylko ci, co mają coś do powiedzenia w kwestii realistycznych symulatorów, między innymi przedstawiciele wydawców: Battlefrontu i Matrixgames.
-
mnie z tej calej gadki najbardziej zapadlo w pamiec slowo "scalability" - bo rzeczywiscie jest to patent, zeby dogodzic jak najwiekszej liczbie graczy - srobic hardcore sim i dac mozliwosc ustawiania jak najwiekszej liczby parametrow (argumentu, ze gracze sie obraza, jak gra bedzie za trudna na poziomie "Ace", bo gra na Easy obrazi ich ambicje, nie uwazam za trafny...). W sumie proste jak budowa cepa a jednak Olowi zajelo ze 3 lata pojecie tej prostej prawdy (skutkiem czego "rozwoj" serii IL2 polegal na ruchu wstecznym). Poczekamy na BoB od BeSure to zobaczymy w ktorym kierunku pojda "tryndy" - bo to, ze BoB wyznaczy trendy (przynajmniej w simach WWII) to chyba jest jasne (zwlaszacz po blamazu shockwave`a).
P.S. swoja droga chetnie bym zobaczyl jakas marketingowo-biznesowa analizke porownujaca Locka z IL2 - czy przyciagaja innych graczy, w jakiej liczbie, jaka kase generuja itp...filozofia obu tych gier i ich rozwoju jest zupelnie odmienna choc w obu "realizm" ma byc glowna oferta "dla ludnosci" :)
-
A ja się dziwię, czemu w simach są zaniedbane tzw. tutoriale. Wiele gier, począwszy od trudnych strategii turowych po masowe "szczelanki" mają specjalnie przygotowane etapy rozgrywki (tj. widać, że tylko dla nich przygotowano pewne funkcje aplikacji), w których gracz może zaznajomić się z interfejsem i zasadami gry.
Tymczasem misji treningowych we flightsimach albo nie ma lub też nie są one dość skutecznie "edukacyjne".
Dla mnie drogą do złagodzenia "learning curve" tj. obniżenie relatywnego progu trudności dla nowego gracza byłoby kompleksowe (i ciekawe, "grywalne") przygotowanie "wprowadzenia" w arkana pilotażu i walki.
Zaczynasz na dwumiejscowych "drzwiach od stodoły" prowadzony przez interaktywnego instruktora AI (który może przejąć stery maszyny), sporo scripted events, np. instruktor wprowadza maszynę w korka, oddaje ci stery i mówi "wyprowadź ją". :mrgreen:
Potem przesiadasz się na zwinny uzbrojony dwupłat, by tam ćwiczyć manewry i akrobację, strzelanie i bombardowanie celów naziemnych. Zamiast nierealistycznego "to jest wrogi pancernik Yamato, ale w tej misji nie będzie do ciebie strzelał" możnaby np. pokusić się o prosty hulk i cementowe bomby ćwiczebne :)
Potem już samodzielnie latasz ma (starszym) myśliwcu, trenując latanie i walkę w zespole. Skoro już dziś mamy tracki (i zgrywnie ich do .AVI nawet), dlaczego nie wprowadzić pozorowanych dogfightów na fotokaemy? Jeśli już w IL-2 były holowane szybowce, ileż to zrobić holowane rękawy strzeleckie?
Dlatego cały ten zgiełk o scalability jest IMHO nieco nietrafiony. Skostniałe środowisko twórców winno bardziej słuchać ich klientów, a nie analiz rynkowych. Howgh.
PS: To wszystko moje przemyślenia i pomysły, nawet jeśli ktoś gdzieś równolegle wpadł na podobne. Pamiętam, że kiedyś wysyłałem Olegowi list z takimi propozycjami do BOB... ale cholera wie czy on jakiekolwiek listy czyta :twisted:
-
Rola, Fighter Ops mógłby sie tobie spodobac... gdyby nie to, że jest o suszarkach :wink:
-
Sunny, ja 10 lat temu namiętnie grałem we "Fleet Defender"... kto jak kto, ale ty skojarzysz ten tytuł ;) więc nigdy nic nie wiadomo.
Od LOCK-ONa odstraszył mnie m.in. brak dynamicznej kampanii oraz kilka innych problemów... no i znowu mapa Krymu: Flanker, Flanker 2 i wreszcie Lomac... to że nie gram w Lomac nie znaczy, że tak całkiem suszar nie lubię ;)
Wiesz co ja bym chciał: mapka bardziej jak z Eurofightera i starszych simów, czyli północna i centralna Europa. Lubię chłodne klimaty.
-
To zapraszamy na Bałkany. Wprawdzie to Adriatyk ale bywa, że pogoda się gwałtownie psuje.
Nastrój też momentami. :twisted: