Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Schmeisser w Października 09, 2005, 11:44:38
-
W 'hardwarze' w pewnym momencie padło stwierdzenie iż granicę ludzkiej percepcji określa się na około 30 klatek na sekundę. Kinowy . standard to 24 obrazy na sekundę. Telewizyjny , przynajmniej w naszej części świata to 50 hz, chyba że ktoś sobie kupuje 100 Hz tv, który poza tym że jest drogi i raz w miesiącu można na nim oglądnąć film przygodowy z Sylvią Saint, do niczego więcej się nie przydaje.
Zastanawia mnie jedno - teoretycznie praca na monitorze wyświetlającym obraz z częstotliwością pionową 60 Hz powinna być komfortowa , a jest delikatnie rzecz ujmując torturą. Co więcej , sporo osób potrafi bezbłędnie odróżnić 72 od 75 Hz czy 85. Ja nie widzę różnicy między 85 a 120 Hz, chyba że posłużę się sztuczką pod tytułem ' machnięcie ręki przed monitorem wyświetlającym biały kolor'.
Inny przykład to zakres słyszalności - kupując monitor potrafie katować sprzedawcę godzine prosząc o wypakowywanie kolejnych egzemplarzy , bo szukam takiego w którym powielacz pracuje najciszej :mrgreen: Problem w tym że większość ludzi nie slyszy powielacza kineskopowego ( to co robi 11 000 V w monitorze , i powód dla którego nie należy grzebać w nim bez uprzedniego uziemienia coałości), a ja słyszę i to całkiem wyraźnie, nawet z sąsiedniego pomieszczenia. Bardzo wysoki nieprzyjemny pisk, czasem lekko modulowany.
Tak więc podejrzenie sprzedawcy iż jego klient jest prawdopodobnie normalny_inaczej jest całkowicie uzasadnione :D Z obserwacji wynika , ze około 30% populacji słyszy powielacz i inne wysokie tony produkowane przez sprzęt elektroniczny.
Więc jak to jest z tą 'rozdzielczością sygnałową' istoty ludzkiej ? Bo nie wydaje mi się w świetle powyższego by można było powiedzieć 30 fps i nic więcej.
-
Więc mówisz, że to był powielacz??? Kurde, ja przez pół nocy na komara polowałem... :)
-
Standard TV to 25 klatek na sec. tylko są ramki w przeplocie parzyste i nieparzyste dlatego masz 50Hz (poza stanami i japonią tam masz 30 klatek, a wine ponosi NTSC) do tego jako dolną granice przyjmuje się 15 klatek na sec. aczkolwiek istotne wtedy jest dodanie tzw rozmycia (przykład stare efekty specjalne w stylu misia uszatka, brakowało w nich elementu ruchu, rozmycia jakie zostawia poruszający sie przedmiot na zdjęciu)
-
Kiedyś w Biuletynie Medycznym był o tym artykuł, niestety, nie potrafię go teraz znaleźc, ogólnie chodzi o to, że same oczy są fizycznie w stanie wychwytywac obraz z większą częstotliwością, jednakże nasz mózg może przetwarzac obraz ze średnią szybkością w okolicach 30 obrazów na sekundę. Oczywiście wszystko zależy od osoby i od stanu w jakim się znajduje ;)
-
Oczywiście wszystko zależy od osoby i od stanu w jakim się znajduje Wink
tzn. po spożyciu mw50 wzrasta percepcja, czy spada??
-
Bez urazy ale Ja w wieku 16 lat miałem już odpowiedz na to pytanie :mrgreen:
-
...przynajmniej w naszej części świata to 50 hz, chyba że ktoś sobie kupuje 100 Hz tv, który poza tym że jest drogi i raz w miesiącu można na nim oglądnąć film przygodowy z Sylvią Saint, do niczego więcej się nie przydaje.
To nie jest do końca tak Schmeisser. Ja pół życia przegrałem na telewizorach tzn. grałem na konsolach ale do nich niezbędny jest dobry TV. Im większy tym lepszy. Przez ten czas zakatowałem 3 telewizory (Nordmende, Telefunken i coś jeszcze :roll: ) i różnice między 50 a 100HZ wychwycisz momentalnie, tzn. może nie Ty ale twoje oczka. Siedząc 1,5 metra od 29" Grundiga (on sam zaleca min. odległość siedzenia to 5x przekątna ekranu...lol) po średnio 8 godzin można było to odczuć w postaci bolących oczu w przypadku pykania na 50Hz zwłaszcza przy dużym kontraście czyli np. w pokoju ciemno a chodzi sam TV. Na 100Hz ten efekt nie występował gdyż "bimbały" nie wychwycały mrugania i giercowało się po 12 godzin :D. Dodam że największym hardcorem było granie na 14" TV przez standardowy kabel PAL, to była istna masakra zwłaszcza że obraz był rozmyty z jednej strony przez to ze sygnał idzie jednym chinchem a dwa że kinol w TV lata świetności miał juz za sobą. Z tego powodu preferowałem kabelek w którym każdy kolor śmigał osobnym torem czyli RGB. Dlatego też lepiej mi sie grało w systemie NTSC, no i zawsze gry miały 60 klatek nie 50 co w szybkich grach pokroju Wipeouta robiło kolosalna różnicę, no i sam fakt że gry w NTSC wychodziły zawsze szybciej niż PALowskie odpowiedniki.
Na tej podstawie twierdzę że 100Hz w TV to nie tylko chwyt marketingowy, no chyba że ktoś lata w 640x480 w 60Hz na 10 letnim monitorze z przepalonym kinolem (a znam takich). Poza tym 100Hz nie jest zależne od systemu wyświetlania, TV robi to niezależnie przecież.
Najlepiej wyskoczyc an ściane z telewizorami w jakimś hipermarkecie i kątem oka na nie popatrzeć a odrazu stanie się jasność które są 100Hz to tak na marginesie.
A osobiście uważam że jak na PC osiągne 60 klatek w największej zadymie to już jestem happy :P a od czasu kiedy wskoczyłm na LCD mam święty spokój z migającym ekranem bo świetlówki nei migają :D
-
Bez urazy ale Ja w wieku 16 lat miałem już odpowiedz na to pytanie Mr. Green
ja generalnie po spożyciu ilości niewskazanych zasypiam, więc trudno mi powiedzieć:) ale widziałem kolegę którego "atakowały topole" (tzn. ja byłem akurat wtedy trzeźwy:), a on wyraźnie widział coś czego ja niemogłem złapać:P
-
ty , to nie było MW50 w takim razie
Obstawiałbym na jakieś GM1 :D
-
Inny przykład to zakres słyszalności - [...] szukam takiego w którym powielacz pracuje najciszej :mrgreen: Problem w tym że większość ludzi nie slyszy powielacza kineskopowego, a ja słyszę i to całkiem wyraźnie, nawet z sąsiedniego pomieszczenia. Bardzo wysoki nieprzyjemny pisk, czasem lekko modulowany.
Schmeisser... TOŚ TY BATMAN?!? (bo słuch jak u "netoperka") :wink: :twisted:
-
gość był niezły, bo próbował wejśc po schodach na patio i zwalił się w krzaki, i walczył z nimi dobre 5 minut. następnego dnia powiedział mi że pamięta tylko "jak atakowały mnie drzewa, chyba topole jakieś";D. Więc ja twierdzę, że percepcja wtedy wchodzi w inne zakresy, tracimy te normalne, używamy wyższych czestotliwości:PP
[ Dodano: Nie 09 Paź, 2005 21:09 ]
Schmeisser... TOŚ TY BATMAN?!? (bo słuch jak u "netoperka") Wink Twisted Evil
to ta aryjska krew:P :twisted: :twisted:
-
Raczej poruszanie się żółtym emilem, gdzie cały czas nasłuchuje, co zaraz przestanie działac :lol:
No wiecie, wycwiczone zmysły sa dużo bardziej czułe :)
-
Może coś się zmieniło, bo się miała wrotka lub sracz pojawić na stanie, ale jeśli chodzi o żółte szaleństwo to jak go rok temu z okładem widziałem to go na prawym przedzie i podszybiu rudy tak tarmosił, że nie było słychać chyba w nim nic poza chrupaniem...
-
Wrotką naginam w robocie :D A ostatnio nawet .l...TAAAAADAAAA Produktem Daewoo FSO :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: PICK-up 2+2 :D
-
SKANDAL ! ! !
-
KosiMazak grasz na LCD??? ojjj współczucia i kondolencje nie wiem na jakim LCD śmigasz ale mam BARDZO złe opinie o tych moni(t)orkach ..:)
-
W nowych manitorach LCD, gdzie czas reakcji to 8ms, nie odczujesz takiego dyskomfortu jak w monitorach, gdzie czas ten rownal sie 16, 12 ms.
Poza tym do naszych simkow, wiele nie potrzeba, to nie FPP, gdzie obraz zmienia sie i "furkocze" kolorami, natezeniem barw:)
-
@Pchełka
Zupełnie nie potrzebnie. LCD nie jest doskonały podobnie jak CRT ale mój zap^%$#a że ąż miło. Żadnych złych doświadczeń nie mam zarówno ze starszymi jak i nowszymi modelami. Obecnie Lg1710B po DVI z domyślną rozdziałką 1280x1024 Dają radę w "Kleju", Wolfie i w kilku innych grach a w dodatku mam miejsce na browara na biurku i chłodniejszą atmosfere w pokoju [;
-
Więc jak to jest z tą 'rozdzielczością sygnałową' istoty ludzkiej ? Bo nie wydaje mi się w
świetle powyższego by można było powiedzieć 30 fps i nic więcej.
Pojedyncza fiksacja oka - 170 milisekund (Sperling, 1960)
Utrzymywanie się obrazu bodźca w pamięci ikonicznej - 250-300 milisekund (ibidem)
Badania nad postrzeganiem bodźców prezentowanych jeden po drugim w czasie ponizej 300 milisekund - Eriksen i Colins (1967); gdy dwa bodźce prezentowane były jednocześnie lub odległość między ich prezentacją nie przekraczała 300 milisekund, wówczas obraz spostrzegany przez badanych był jednym obrazem (złożonym z dwóch prezentowanych).
To tyle jeśli chodzi o lokalizację centralną przetwarzania informacji (korową). Jest jeszcze lokalizacja peryferyjna (takie wstępne przetwarzanie bodźców), czego przykładem jest efekt powidoku - pobudzenie analizatora zmysłowego trwa jeszcze przez chwilę po zakończeniu działania bodźca: jeśli w ciemnym pokoju pojawi się jednosekundowy błysk światła, wówczas osoba badana, mimo że w dalszym ciągu pozostaje w ciemnym pokoju, przez jakiś czas "widzi" znajdujące się tam przedmioty (Massaro, 1975).
Oprócz tego jest cała klasa bodźców specyficznych, co do których powstały peryferyjne ośrodki przetwarzania i reagowania, np mały ciemny obiekt poruszający się poza kątem widzenia ostrego (detektory cech).
Jeszcze jest wyodrębnianie sygnału z szumu informacyjnego - inny próg postrzegania mamy w sytuacji komfortowej, inny kiedy musimy się "wysilić" w celu wyodrębnienia potrzebnych nam informacji (przykład: granie na komputerze w pustym pokoju vs. gra w trakcie imprezy, na której ktoś obok nas włączył telewizor - i obraz z tego telewizora rejestrujemy kątem oka).
Kolejny temat dla zainteresowanych to postrzeganie subliminalne (podprogowe) - bodźce prezentowane poniżej czasu zarejestrowania świadomego też wywierają wpływ (nic z magii, żadnych sugestii zmuszających nas do wypicia Coli czy coś w tym stylu :) ).
Specyfika osobnicza - każdy człowiek ma swój zakres bodźców (minimalny rejestrowany - maksymalny tolerowany); to co dla mnie jest właściwym i miłym poziomem głośności muzyki, dla mojego kuzyna jest zbyt ciche i żeby słyszeć komfortowo pogłasza do poziomu, który mnie z kolei męczy :).
Częstotliwości krytyczne - 60 Hz jest częstotliwością drgawkową, która w przypadku osób podatnych może wywołać objawy padaczkowe. Niskie częstotliwości bodźców (em... 7 Hz, jak dobrze pamiętam) to częstotliwości fal alfa, czyli mózg w stanie relaksu.
Tyle w skrócie - kto zainteresowany, niech wpisze słowa kluczowe podane przeze mnie jako hasła :). Rozwinięcie w: Lindsay, P.T., Norman, D.A. (1984) "Procesy przetwarzania informacji u człowieka", Warszawa, PWN (bardzo fajnie się czyta tę książkę, polecam).
Z kabaretu TEY: "Jak pani profesor chce, to ja tak mogę jeszcze długo..." :)