Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych

Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Schmeisser w Lipca 17, 2006, 20:19:15

Tytuł: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Lipca 17, 2006, 20:19:15
:D :D

Czy zdażyło się że jakaś 'szycha' narzygała w maskę :D :D

Pytanie zainspirowała seria 'American Chopper' z Discovery TV - otóż jeden z bohaterów przewieziony F-16 był narzygał w maskę . Wyglądało to strasznie lol , szczególnie moment w którym ją odpinał na wyścigi z przewodem pokarmowym, a dokładniej z jego górnym odcinkiem.

Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Ranwers w Lipca 17, 2006, 20:31:05
A fuj  :005:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Lipca 17, 2006, 20:43:18
Jestem człowiekiem więc nic co ludzkie nie jest mi obce :P  rzekł dawno temu jeden pan w sukience
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Josiv w Lipca 17, 2006, 21:12:38
Jak dobrze pamiętam to Małysz 2-3 lata temu na góraszce znieczyścił extrę, no ale maski napewno tam nie było.
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Toyo w Lipca 17, 2006, 21:24:08
Generalnie pilotom na ich własnym typie zdarza się to rzadko, można by powiedzieć prwie wcale. Jednak największej pokory uczy An-2, wielu z "szybkich" po jakimś czasie nerwowo zaczyna się rozglądać po kabinie szukając metalowego odbijacza fal radiowych, namiastki systemu aktywnej odpowiedzi, by "Antek" był widoczny na ekranach radarów, innymi słowy mówiąc chodzi tu o metalowe wiadro.
Dzieje się tak ponieważ wspomniana maszyna podatna jest bardziej na turbulencje, a jego pasażerowie  nie dzierżą w garści drążka, przyjmując postać normalnego worka.
Innego rodzaju problem występuje dosłownie i w przenośni na drugim końcu, osobiście znam dwa przypadki, kiedy zespół biegowo-siedzeniowy dopadał w najmniej odpowiednim momencie np. nad morzem. Dzielny lotnik wytrzymał prawie do samego końca, jednak prawie to ogromna różnica i niestety musiał się przebierać gdzieś na boku. Jednak to są wypadki losowe.

W zasadzie, jeżeli nie ma problemów z układem pokarmowym, pilotowi na jego typie (lub podobnym) nie przydarzają się tego typu wypadki.
Ostatnio gościem który "ulał" był dość znany fotograf lotniczy, upaprała się dziecinka  :021:, ale zdjęcia porobił.
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: YoYo w Lipca 17, 2006, 21:26:22
największej pokory uczy An-2
No popatrz, a ja z paluchem aż w toilecie byłem i nic nie chciało polecieć choć głowa bolała jak 102  po Hangar Party :020:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Toyo w Lipca 17, 2006, 21:32:44
No popatrz, a ja z paluchem aż w toilecie byłem i nic nie chciało polecieć choć głowa bolała jak 102  po Hangar Party :020:
Są dwie możliowości, albo słabe HP, albo tak dobre, że świadomość nie przyjmowała środowiska w jakim się znalazło. Zresztą po "wspomagaczach" mała turbulencja to nic w porównaniu z wiązanką beczek (wolnych, szybkich, sterowanych, wypychanych, i takich tam), po zamknięciu oczu - oczywiście czytałem o tym  :020:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Scoot w Lipca 17, 2006, 23:51:27
No popatrz, a ja z paluchem aż w toilecie byłem i nic nie chciało polecieć choć głowa bolała jak 102  po Hangar Party :020:

Jest jedna metoda, która gwarantuje, „że poleci”  :002: - najpierw palec w du.... a później do buzi  :003: :002:.
Spoko panowie to Schmeisser zaczął. :002:
Ja widziałem gościa, który nahaftował sobie na własne plecy.  :002:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Lipca 18, 2006, 00:32:18
Czy zdażyło się że jakaś 'szycha' narzygała w maskę :D :D

Ani ze mnie szycha, ani maska nie była maska tlenową pilota, ale zdażyło się "rzygać" (oficerowie dostają torsji - a podoficerowie i szeregowcy rzygają   :002: ) w maskę przeciwgazową np. po 30km marszem "ze wszystkim co Ojczyzna dała" uzupełnionym biegiem w kompletnym ISOPS (czyli maska "na ryju" + OP-1 ubrane jako kombinezon) na dystansie jakiś 5km

Liczy się  :011:

 :004: :004: :004:
Generalnie pilotom na ich własnym typie zdarza się to rzadko, można by powiedzieć prawie wcale. Jednak największej pokory uczy An-2, wielu z "szybkich" po jakimś czasie nerwowo zaczyna się rozglądać po kabinie szukając metalowego odbijacza fal radiowych, namiastki systemu aktywnej odpowiedzi, by "Antek" był widoczny na ekranach radarów, innymi słowy mówiąc chodzi tu o metalowe wiadro.
Dzieje się tak ponieważ wspomniana maszyna podatna jest bardziej na turbulencje, a jego pasażerowie  nie dzierżą w garści drążka, przyjmując postać normalnego worka.

A po za tym te efekty są bardziej odczuwalne w ciemnej kabinie ładunkowej "Antka" niż np. siedząc na miejscu technika pokładowego (na miejscu pilota nie siedziałem, a jak ktoś tak zezna to zdecydowanie zaprzeczę   :004: :021:) w tym samym samolocie gdy "widzi się - do przodu - gdzie się leci"

Na szczęście zwykle koło lotniska jest jakaś "Biedronka" (albo inny super-sklep) i zawsze można skombinować zapas "reklamówek"  :003:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Magneto w Lipca 18, 2006, 09:10:34
Ja widziałem gościa, który nahaftował sobie na własne plecy.  :002:
Scoot, nie ściemniaj, nie mogłeś widzieć, nie znałeś mnie jak byłem w liceum :)
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: BigMac w Lipca 18, 2006, 19:52:38
Myślę i myślę i nie mogę wymyślić...

Jak można sobie nahaftować na plecy? :D Może jakiś rysunek poglądowy, bo mi wyobraźni nie starcza :D
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w Lipca 18, 2006, 20:19:10
Można, ale sam nie wiem jak :P W dawnych "lepszych" czasach, grupa nieco starszych ode mnie osób jechała sobie pociągiem na śląsk, dwóch panów miało tam swoje wybranki. Po bardzo mokrej nocy w pociągu, rano, stwierdzono u jednego z nich resztki sałatek na ... plecach. Po długiej dyskusji doszli do wniosku że niechybnie próbował pozbyć się zawartości żołądka przez okno, pęd powietrza wepchnął je z powrotem wprost na plecy nieszczęśnika, innego wyjaśnienia nie znaleziono. Einstein sie chowa ze swoimi teoriami  :021:
Można by się pokusić o wyliczenie jakiegoś toru balistycznego takowego jedzonka  :118:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: bip3r w Lipca 18, 2006, 23:40:24
Można by się pokusić o wyliczenie jakiegoś toru balistycznego takowego jedzonka  :118:

Tia.. to tak zwany POP-Up Attack na własne plery  :020:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Siara w Lipca 19, 2006, 00:57:14
to sie nazywa rzygac na wieloryba
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Magneto w Lipca 19, 2006, 07:25:19
Jak można sobie nahaftować na plecy?
Wystarczy spać na plecach i się za późno obudzić :)
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Waylander w Lipca 19, 2006, 09:26:47

Co do haftu na maskę, to owszem, zdarzyło mi się. Wracałem kiedyś z popijawy ( nieziemskiej zresztą ) z kilkoma kolegami, trzymalismy się za ramiona ( w trójkę ) i szliśmy do domu od prawej krawędzi chodznika do lewej krawędzi ulicy.  Przechoodziliśmy koło komisu samochodowego  i musiałem się zatrzymać. Oparłem się o płot i powiedziałem " ooo, bejca!" i poszedł haft na maskę... Dzień później samochody stały dalej od płotu o dwa metry.

 :021: :021: :021: :021: :021: :021: :021: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: seguleh w Lipca 19, 2006, 13:11:13
Piękny wątek...
Wracamy kiedyś z imprezy firmowej, samochodzikiem, ja sponiewierany jak ruska menażka. I tak mi jakoś fantazyja ułańska podpowiedziala że wcale nie trzeba wysiadać z autka żeby sobie ulżyć. Wystawiłem główkę z autka i - ognia! Fresk poszedł po prawej burcie i tam został.
Po tym zdarzeniu przez jakiś czas mówili do mnie per "Michał Anioł"...

Dodam tylko że autko było świeżo oklejone reklamami firmy i nie moźna było jeszcze postawić go do myjni.
(Nazwy firmy litościwie nie wspomne, a nuż ktoś widział.)
 :002: :002: :002:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: I/JG53_Angel w Lipca 19, 2006, 13:52:25
Ech.ja przez takie coś zniszczyłem z pietyzmem budowany model lotniskowca "Ark Royal".Po prostu stał nie w tym miejscu gdzie trzeba.Miesiąc roboty poszedł się j***ć :021: :021: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: seguleh w Lipca 19, 2006, 14:08:02
Znaczy jak? Też za burtę? To w jakiej skali Ty go robił?!!!
 :021: :021: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: I/JG53_Angel w Lipca 19, 2006, 16:50:08
Nie no...po pokładzie startowym.Aż się Swordwfishe stojące na nim powyginały  :021: :021: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lipca 19, 2006, 18:27:47
Żona: Co się stało z statkiem?
Angel: Fala była i zdmuchneła samolociki:)
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: QWAZAR w Lipca 19, 2006, 19:48:02
Ale temacik !
Swego czasu, kiedy pociągi z Katowic do Gdyni odjeżdżały wypełnione po sufit w kiblu, jak tylko z kolegami ze szkoły (WSM) i wałówką wpadaliśmy do przedziału stosowaliśmy taki manewr:
1-szy - stoi oparty o szybę od korytarza i wygląda, że zaraz puści hafta
2-gi - siedzi na podłodze i wygląda że zaraz puści hafta
3-ci - leży na siedzeniu twarzą do dołu ze zwieszoną na podłogę ręką
4-ty - wychylony do połowy przez okno na peron wrzeszczy : DAAAAAWAJ, DAAAAWAJ  !!!!!!

Zazwyczaj mieliśmy przedział dla czterech  :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: PZl Belfegor w Lipca 19, 2006, 20:13:34
Znajomy na jakiejś zielonej szkole się źle poczuł. Pół godziny przetrzymał, ale potem stwierdził, że się czuja NAPRAWDĘ niedobrze. Szybko wypadł z pokoju i dawaj pędem do pokoju wychowawczyni. Puka. Puka. Wali pięścią. I nic. W odruchu rozpaczy szarpnął za klamkę, o dziwo drzwi nie były zamknięte. Traf chciał, że nauczycielka wtedy właśnie podeszła do drzwi. Za późno (albo jak kto woli za wcześnie :021:). No i wtedy kolega nie wytrzymał.
Biedna kobieta się nie spodziewała, że po otworzeniu drzwi trafi ją paw powietrze-powietrze :002:
No ale należało się-jak można tak ludzi pod drzwiami przetrzymywać :118:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: I/JG53_Angel w Lipca 20, 2006, 01:57:23
Żona: Co się stało z statkiem?
Angel: Fala była i zdmuchneła samolociki:)
BTW wtedy jeszcze nie miałem żony,teraz na szczęście już nie mam :021:

Z innej beki.Kiedyś za gówniarza byłem na jakiejś kolonii czy czymś takim koło Wieliczki.Pewnego razu pojechaliśmy na wycieczkę do tejże kopalni.W drodze powrotnej jedna z uczestniczek stwierdziła uczciwie "że chce jej się rzygać'.Oczywiście autobus stop,dziewczyna na zewnątrz i robi swoje.Opiekunka zapobiegawczo zapytała się czy ktoś chce jeszcze.Nie było chętnych,za to wszyscy chętnie patrzeli jak dziewczę biedne haftuje.Nie trwało to nawet minuty jak autobus po tym spektaklu wymiotło.Bosz..co to był za widok chyba ze 30 osób haftowało na jakiejś łące :020:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Lipca 20, 2006, 05:35:04
Co wy wiecie o zabijaniu...

drugi rok studiów - laboratorium z chemi organicznej - do zrobienia 5 preparatów w 7 laborek - kazda laborka to 5 godzin lekcyjnych
na jedna zaspałem, na inna nie chciało się iść z kacem , 20 luty , do konca sesji 8 dni  i generalnie robi sie smutno. Ale z kumplem sprężyliśmy się - postanowiliśmy siedzieć  12 godzin w laboratorium i zrobić wszystko hurtem , prowadzący na to poszedł , super jest , nie będzie urlopu lol
Chemia organiczna straszliwie smierdzi takimi rzeczami jak nitro,fenol , aceton ,etc. Jak sie to jeszcze gotuje i destyluje to robi sie hardcorowo
pierwszy paw poleciał po 7 godzinie, a potem co pół godziny :D, tak się podtrułem ze 2 jeszcze potem rzygałem , a gość który prowadził laborki - skwitował to słowami ' wiedziałem jak się to skończy od razu, ale uznałem iż wartość pedagogiczna jest nieoceniona'
lol dostalismy zaliczenia :D
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lipca 20, 2006, 09:01:31
Mama opowiadała, jak była na studiach (neurobiologia) to wybrała się na imprezę organizowaną przez wydział chemii na UW.
No i jak to chemicy, wydestylowali własny alokohol, zresztą ponoć bardzo dobry. Brakowało im tylko butelek, więc wymyli butelki po "ludwiku" czy innym płynie do mycia naczyń i tam wlali. Wszystko fajnie, wraca o 7 nad ranem tramwajem, i poczuła przemożną chęć beknięcia. Była tak przemożna, że nie mogła się powstrzymać. Wyskoczył z buzi wielki zielony bąbel. Myślała że dostała porażenia metylowego po tym co zrobili tamci chemicy i że ma przewidzenia. Po 10 razie, jak cały tramwaj już na nią patrzył, a po wagonie latały wielki zielone bąbelki, uznała, że alkohol po prostu wymył resztki płynu do mycia naczyń z scianek butelek. Następnego dnia na wydziale upewnila się w tym, bo ponoć każdy miał takie "problemy".
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Waylander w Lipca 20, 2006, 09:30:08
To komu przyznajemy tytuł MASTA RZYGARZ??  :021: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Lipca 20, 2006, 09:59:53
Angel, tylko on zatopił lotniskowiec :118: :118: :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: seguleh w Lipca 20, 2006, 11:11:55
Zgadzam się. Nie dość że zatopił to jeszcze powyginał. Nie chcę wiedzieć co pił.

 :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: I/JG53_Angel w Lipca 20, 2006, 11:17:51
Powyginałem tylko Swordfishe  :020: pokład się trochę sfalował  :021:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: zack w Lipca 20, 2006, 11:43:08
Check it out:
Jeszcze w liceum byliśmy u naszego serdecznego kolegi na imprezie.
Klasyk: rodzice wyjechali, dom do naszej dyspozycji. Mój kumpel Michał B. (serdecznie pozdrawiam przy okazji) po którejś tam z kolei butli ówczesnego hitu pt. Peach Premium zrobił się jakiś taki niewyraźny i stwierdził że "oto przyszła pora"...
Hm, jak hardcore to hardcore :021::
Okazało się,ze ciśnie nie tylko górą ale również dołem.
A że był nabity jak nieszczęście, to zrobił coś takiego:
1. Najpierw w pijackim widzie trzasnął pawia do akwarium (ojciec gospodarza był zapalonym  akwarystą). Zanotowano chyba później ofiary wśród rybek.
2. Następnie myśląc że to toaleta- wlazł do takiej wielkiej szafy/garderoby i tam dokończył dzieła - tym razem dolną częścią ciała...
Boszsz...
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: BOCZEK w Lipca 20, 2006, 13:19:08
Czołem!

  Ta historia zdarzyła się kilka lat temu.Byłem u kumpla na grillu.Spóźniłem się troszkę, co było widać po grilowiczach...mieli już problemy z urządzeniem swój-obcy.Skoro tylko ja byłem w stanie pojechać po dostawę paliwa,które dziwnym trafem się kończyło, pojechałem rowerem do pobliskiej remizy :).Jeden z kumpli zechciał mi towarzyszyć i pojechał ze mną na rowerze swojego ojca (byłego kolarza).Rowerek ów był kiedyś wart ceny auta średnij klasy!Nie muszę chyba mówić, że tatuś kolegi kochał jednoślad conajmniej tak jak synka :).
Tło:
Droga powrotna.Jedziemy już kilka kilometrów ( toczymy się raczej ) i nagle słyszę odgłosy erupcji
( porównać to można było do pojedyńczych grzmotów przed gigantyczną burzą ).
Za wszelką cenę kumpel nie chciał "skrzywdzić" kolarzówki, cały czas mi o tym przypominał.No ale...zaczęło się.
Coż mogę powiedzieć...Ledwo żywy człowiek w mocnym przechyle na prawą stronę z głową w kolanach z przechyłem na lewo, celuje twarzą w trójkąt ramy zaraz nad suportem a jednocześnie pod ramę.Cały czas utrzymuje tempo jazdy.I równo "pakuje" (co ciekawe ) nie "raniąc" roweru odłamkami!
Wyglądało to jak tankowanie w powietrzu elastycznym przewodem w bardzo złych warunkach pogodowych.
Po pomyślnym "zatankowaniu" i poinformowaniu bazy o "suchych stopach" , obraliśmy kurs nad cel z ładunkiem, ku uciesze reszty kompanów.
Do dziś nie mam pojęcia jak mojemu skrzydłowemu udał się ten wyczyn...
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w Lipca 20, 2006, 13:36:23
 :002: :002: :002:
Myśle że do perfekcji opanował zabawe trymami.
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: bip3r w Lipca 20, 2006, 15:37:05
Heh.. fajny topic.. taki rozwojowy :)
I ja dorzucę coś od siebie.. Czasu liceum.. wolna chata u kumpla, więc rzecz jasna prywatka..
Jeden ze kolesi "nieco" przecholował. Zatarło mu się poczucie rzeczywistości i postanowił się wykąpać w wannie.. Jak należy nalał sobie wody i w ciuchach wlazł do wanny. Posiedział jakiś czas, zrobiło mu się "nieswojo", więc puścił przed siebie.. hmm w tym wypadku to chyba należy nazwać kaczką, a nie pawiem (choć to niepolitycznie  :021:).

W tym malowniczych okolicznościach przyrody, tak niepowtarzalnej, przysnął. Po jakimś czasie przebudził się, dojrzał coś pływającego na powierzchni, po czym ze słowami: "Oooo... ogóreczek! Nie pogardzę." "przywrócił wcześniejszy zwrot" (czyt. wciągnął ogóreczka po raz wtóry) :) :) :)
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: 303_Hornet141 w Lipca 20, 2006, 16:06:48
Jak tak czytałem Twojego posta bip3r to przypomniał mi się dowcip:

Amerykanie skonstruowali aparat do oglądania marzeń. Rozpoczęli próby. Najpierw podłączyli Francuza. Na ekranie pojawił się piękny dom, nagie dziewczyny na brzegu basenu i litry szampana. Potem podłączyli Niemca. Wysprzątany dom, żona w kuchni, Niemiec przed TV z piwem (ogląda jakąś parade  :118:). Podłączyli Rosjanina. Patrzą - nic, czarny ekran. Regulują - nic! W końcu wpadli na pomysł, że Rosjanin lubi wypić. Przynieśli wódki, nalali szklankę, wypił, patrzą - nic! Nalali drugą - nic! Zrezygnowani machnęli ręka, zostawili mu resztę wodki i odeszli. Rosjanin dopił butelkę do dna i nagle, w dolnym rogu ekranu pojawił się maleńki zielony punkcik. Ucieszyli się i rzucili się do powiększania. Powiększają, powiększają, powiększają, aż w końcu z ekranu wyłonił się maluteńki korniszonek...
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Boba Fett w Lipca 20, 2006, 16:23:19
 :061: :061: :061:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: bip3r w Lipca 20, 2006, 17:19:13
 :002: dobre !!! :D
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: KosiMazaki w Lipca 21, 2006, 21:28:17
Mnie nie było a tu taki temat perełka ;] To ja też coś dopiszę ;D

Otóz ja zawsze korzystam z techniki którą wielu stosuje i napewno nie jednemu nie jest obca czyli na "bombardiera", krótko mówiąc walę pod siebie między nogi. Kiedyś taką niesodziewankę zostawiłem kietrowcy autobusu na pętli, bilans strat taki sobie. Autobusu nie liczę ale rękaw od kurtki dostał. Później cały czas trafiłem do domu po drodze wykonując program podstawowych akrobacji.

Jednak moim popisowym numerem było zatankowanie łóżka, do końca życia nie zapomnę mojego zdziwka jak sie budze z pomidorkiem na klacie :D Dodam że sypiam na piętrowm łóżku a pod spodem jeszcze kiedyś mój brat. To był jeden jedyny raz kiedy zastosowałem technikę już tu omawianą, "na wieloryba". Powróciłem do poprzedniej gdyż lepiej opanowana ;D

>>>EDIT
Orta już poprawiłem, po 3 dniach picia i 8 godzinach za kółkiem może się w główce poputać ;] Thx Mcbułka
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Ajti w Lipca 21, 2006, 23:15:22
Jak tak czytałem Twojego posta bip3r to przypomniał mi się dowcip:

Amerykanie skonstruowali aparat do oglądania marzeń. Rozpoczęli próby. Najpierw podłączyli Francuza. Na ekranie pojawił się piękny dom, nagie dziewczyny na brzegu basenu i litry szampana. Potem podłączyli Niemca. Wysprzątany dom, żona w kuchni, Niemiec przed TV z piwem (ogląda jakąś parade  :118:). Podłączyli Rosjanina. Patrzą - nic, czarny ekran. Regulują - nic! W końcu wpadli na pomysł, że Rosjanin lubi wypić. Przynieśli wódki, nalali szklankę, wypił, patrzą - nic! Nalali drugą - nic! Zrezygnowani machnęli ręka, zostawili mu resztę wodki i odeszli. Rosjanin dopił butelkę do dna i nagle, w dolnym rogu ekranu pojawił się maleńki zielony punkcik. Ucieszyli się i rzucili się do powiększania. Powiększają, powiększają, powiększają, aż w końcu z ekranu wyłonił się maluteńki korniszonek...

Hornet na Boga! Chcesz mnie zabic? :P Ze smiechu malo nie wykitowalem... hahahaha
Prawdziwa perelka wrod dowcipow  :020: :020: :020:
Tytuł: Odp: Bardzo poważne pytanie do Wujka
Wiadomość wysłana przez: Grabarz w Lipca 22, 2006, 00:29:05
Wycieczka, łażę bez spodni przed wychowawczynią i mi się odbija. Ona na to "no pięknie", chwyta mnie za ciuchy i wprowadza do pokoju. Kładę się na łóżku mówiąc do niej: " abulable, snifmmmm, ugesmmm" i pokazując na śmietnik, ledwo co podsunęła i poszło. Potem jeszcze powiedziała do kumpli żebym się nie udusił :D
Generalnie jak jestem w stanie chodzić to najlepiej jest mi klęcząc przed kiblem i opierając się na desce z twarzą skierowaną do środka - można kiedy się chce, a i bardzo łatwo zasnąć :D