Cała elektronika zamknięta w pudle zwanym komputerem wymaga uziemienia do prawidłowej pracy, bez niego prosimy się o awarię. Problemem jest, ze w Polsce dopiero od kilkunastu lat standardem są instalacje elektryczne 3 kablowe z uziemieniem, w starszym budownictwie czasami można je również spotkać, lecz zwykle jednak budujący szedł na łatwiznę i zakładał tylko dwa kable, trzeci jako, ze był w fajnym kolorze (żółto-zielony) opychał gdzieś na boku i teraz my cierpimy. Jeżeli nie mamy uziemienia w naszej sieci elektrycznej po zostają nam 3 wyjścia:
- uziemić sam komputer, lub całą listwę zasilania do czegoś co idzie do ziemi (rury CO itp.)
- wymienić okablowanie w swoim domu
- zaimprowizować uziemienie w gniazdku
Pierwsze rozwiązanie, choć skuteczne, jest mało eleganckie, drugie zdecydowanie zbyt kosztowne, zajmiemy się więc trzecim.
Najpierw zajmiemy się samym gniazdkiem, jeżeli posiada już bolce uziemienia to dobrze, jeżeli nie, to idziemy do sklepu kupić takowe, bo bez tego nie ma co zabierać się do pracy.
Następnie odłączamy prąd w danym obwodzie żeby utrzymać dotychczasowy stan fryzury. Bierzemy śrubokręt i rozkręcamy drania.

Jeżeli ku naszemu zdziwieniu ze ściany sterczy żółto-zielony kabelek do niczego nie podłączony, to spokojnie wkręcamy go pod śrubkę która jest na metalowej płytce prowadzącej do bolca, jeżeli nie, to sięgamy po miernik fazy… jeżeli mamy coś takiego to sprawdzamy który z dwóch kabli (czarny i niebieski) powoduje zaświecenie się żaróweczki, najprawdopodobniej nie mamy takiego gadżetu, więc pokładając nasze zaufanie w elektryku, który prawdopodobnie sam będąc na fazie instalował nam okablowanie, ufamy, że trzymał się standardów i faza jest na kablu czarnym - przystępujemy do łączenia bolca uziemienia.

Wykorzystujemy do tego kawałek kabla z jakiegoś zajechanego urządzenia elektrycznego lub kawałka drutu - jeden koniec wkręcamy śrubą z uziemienia, a drugi wkręcamy w to samo miejsce gdzie jest wkręcony kabel niebieski (ten bez fazy). Montujemy wszystko do kupy, włączamy prąd i jeżeli wywaliło korki, to się pan Kaziu nie spisał, i spokojnie możemy kogoś pozwać do sądu, chociaż zbyt dużo nie dostaniemy, bo nic nie uległo jeszcze uszkodzeniu. Jeżeli wszystko jest ok., to tak pro forma podpinamy od gniazdko jakieś inne urządzenie elektryczne, które obsłuży nasze uziemienie, może to być toster, odkurzacz itp… lodówki, pralki i nowego telewizora plazmowego nie radze używać jako testerów bo to trochę drogi sprzęt
Jeżeli wszystko jest ok., podłączamy kompa i możemy od tej pory spać spokojnie.