Może najpierw kupie sobie jakąś a potem się zabiorę za joya.
To chyba nie jest dobry pomysł jeśli ma posłużyć tylko w tym celu. Chyba łatwiej i taniej będzie znaleźć kogoś kto wymieni ten element. Jeśli nie szkoda Ci kasy na przesyłkę to mogę pomóc.
Jest jeszcze jedna możliwość i jak jesteś w miarę sprawny manualnie to spokojnie naprawisz tego switch'a bez lutownicy.
W telegraficznym skrócie wygląda to mniej więcej tak. Kupujesz nowy sprawny, demontujesz metalową obejmę przycisku i wyjmujesz styk membranowy. W uszkodzonym robisz identycznie z tym że podmieniasz w nim samą blaszkę, wyjętą wcześniej z nowego switch'a. Dobrze jest zrobić całą operację wymiany z użyciem pęsety. Tak aby nie dotykać blaszki palcami, bo to przyśpieszy utlenianie jej powierzchni stykowej. Oczywiście ze stykiem obchodzisz się delikatnie aby nie zdeformować jego profilu. Przed włożeniem nowej membrany możesz też delikatnie oczyścić styki wewnątrz obudowy switch'a, w tym celu możesz wykorzystać końcówkę miniaturowego, płaskiego wkrętaka. Po złożeniu przełącznika do kupy, możesz na obejmę trzymającą przycisk delikatnie zaaplikować jakiś klej kontaktowy, w miejscach gdzie wchodzą plastikowe nity. To też z dużą dozą ostrożności żeby nie skleić przełącznika wewnątrz. Ale jak zdemontujesz elementy przycisku w miarę delikatnie, to klejenie nie jest potrzebne.
Opisany sposób to oczywiście rzeźba ale jak nie masz lutownicy i nie wiesz gdzie z tym iść to w ten sposób zrobisz to samodzielnie, w domowym zaciszu. Dawno temu gdy dostępność tych elementów była dużo gorsza, zregenerowałem ich w podobny sposób naprawdę sporo