P-38 miał śmigła przeciwbieżne. Z tymi silnikami w XP-82 to według Wikipedii w ogóle wygląda ciekawie. O ile rozumiem, same silniki były identyczne ale jeden miał dodaną przekładnię tak, żeby kręcił śmigło w przeciwną stronę. Początkowo łopaty śmigieł szły w górę kiedy znajdowały się przed tym "wewnętrznym" skrzydłem. Okazało się, że w ten sposób zaburzały opływ powietrza na tyle, że to skrzydło nie wytwarzało siły nośnej i maszyna w ogóle nie dała rady wystartować. Poleciał dopiero po zamianie silników miejscami tak, żeby śmigła kręciły się do wewnątrz.
W linku jest lista maszyn z przeciwbieżnymi śmigłami. Niewiele tego ale co ciekawe zaczęli już... bracia Wright (z jednym silnikiem). Najnowszy w tym zestawieniu jest A400M, który też ma takie same silniki z czego dwa kręcą śmigła w przeciwną stronę przez przekładnie. O ile rozumiem chodzi przede wszystkim o koszty produkcji i kwestie obsługi technicznej. Co do Bf-110 i w ogóle większości maszyn wielosilnikowych, to zgaduję że to kwestia kasy, prostoty w projektowaniu i obsłudze. Pewnie też jak pominiemy przekładnię, to całość jest bardziej niezawodna. Możliwe, że jak dodasz jeszcze dodatkowy mechanizm między silnikiem i śmigłem, to będą jakieś straty mocy. DB mogły kręcić w obie strony.
https://en.wikipedia.org/wiki/Counter-rotating_propellers