Co do taktyki 4 vs 12 zgadzam się, ale to już chyba przeszłość, szczególnie po ćwiczeniach amerykanów z hindusami w ichnich górach, gdzie F-16 dostawały łupnia w DF od face-liftingowanych Migusi 21. Odnoszę wrażenie, że nadejdzie era innowacyjności w taktyce "siewców wolności", i nasza dyskusja niczego do niej nie wniesie.
Jak wiadomo miłość jest ślepa i tak z naszej do F4 nikt nas nie wyleczy, jak i grdl nie wyleczymy z miłości do LO. Mogę tylko powiedzieć o sobie - w teraźniejszości walk powietrznych awionika jest podstawą, dlatego wybrałem łatanego F4 zamiast olśniewającego LO (zresztą i tak sprzęt mi nie pozwala nacieszyć oko grafą). Lubię też czuć się trybikiem wielkiej machiny wojennej niż boskim rozdawcą rakiet na lewo i prawo, a F4 zapewnia mi takie doznania. Rozmach kampanii w oparciu o teren całej Europy - po prostu miodzio. Że łatany? Cóż, jestem pewien, że jest to znacząca zaleta ponieważ, F4 był łatany w dużej mierze przez praktyków z całego świata, kierowców tych maszynek, co zapewnia krytyczną ocenę. Nie przyjmuje do wiadomości argumentu, że FM mógłby być lepszy w LO. Pozdrawiam.