Autor Wątek: [1.11] Wrażenia z latania, bugi w 1.11  (Przeczytany 3450 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

maverickdan

  • Gość
[1.11] Wrażenia z latania, bugi w 1.11
« Odpowiedź #15 dnia: Października 25, 2005, 17:30:56 »
No cóż.Pietnastka już nie lata na wodę.Szybko kończy się paliwo,jak się wali na dopałkach.Fajna sprawa :D .Podobno nie grzebali w modelu lotu f15 hmm,dziwna sprawa.Wystrzeliłem świecą z prędkości początkowej jakieś 200[nie wiem ile to w ruskim] i wzbiłem się na 10 000 wcześniej to było nie możliwe.Poza tym jest bardzo zwrotny, cuda można nim wyczyniac. :twisted:
pozdrawiam

Ajti

  • Gość
[1.11] Wrażenia z latania, bugi w 1.11
« Odpowiedź #16 dnia: Października 25, 2005, 19:00:50 »
Ja tez mam wrazenie ze te samoloty sa agresywniejsze... szybciej na stery reaguja i w ogole... troche sie szarpie z nimi teraz :)

Ogolnie FPS rzeczywiscie sie polepszyly... a pozatym to niezauwazylem wiekszych zmian oprocz wypisanych przez kolegow wyzej...

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
[1.11] Wrażenia z latania, bugi w 1.11
« Odpowiedź #17 dnia: Października 27, 2005, 19:25:34 »
Cytat: Kusch
qrdl napisał/a:
zdecydowanie mniejsza celność lufowego vulcana


To akurat nie było by dobre.Mieli pogorszyć czas reakcji a nie celność.
Muszę to sprawdzić.


Ok sprawdziłem i jest dobrze :D  tzn z celnością jest ok ale pogorszyli czas reakcji zestawów,ALLELUJA!  :twisted: Teraz czas reakcji takiej Szyłki/Vulcana to ok 8 sek.Pamiętam jak w starym Locku [1.0] czas reakcji Szyłki wynosił chyba jedną sekunde.Wylatywałeś zza wzgórza i prask! posprzątane.
Teraz na tak zabezpieczoną bazę...


...możemy zapodać taki deszczyk...


... i sobie spokojnie odlecieć.Oczywiście trzeba przestrzegać zasady ''trzask prask" :mrgreen:  tzn najlepiej nadlecieć z prędkościa 1100km/h na wys.100m (min pułap zrzutu KMGU-2).

Kolejną ciekawostką jest to,że jeżeli stosujemy zakłócanie ECM,czas reakcji zestawów jest znacząco krótszy.Chyba nas cwaniaki pasywnie namierzają,ale w Szyłce lub Vulcanie takie gadżety...chyba nie.No ale trudno trzeba zacisnąć zęby.I tak jest lepiej.
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

JZG_Von Fritze

  • Gość
[1.11] Wrażenia z latania, bugi w 1.11
« Odpowiedź #18 dnia: Października 28, 2005, 17:42:31 »
Dopiero co ściągnąłem i zainstalowałem. FPS-ów naprawdę trochę więcej. Ciekawostka w jednej krótkiej misji offline  - ja w Su27 naprotiv 2 Phantomów (H2H) - odległość średnia. Jak tylko Bierioza zabuczała, odblokowałem autoryzację i każdemu posłałem parkę R27RE i R27TE, po czym dałem w palniki i na zbliżenie. Po jakichś 10 sekundach przebiłem się przez zakłócanie i zalokowałem jednego (drugiego już nie było, ale wtedy o tym jeszcze nie wiedziałem) na R73 - już byłem w zasięgu wzroku..i odpaliłem. Wtedy on też odpalił (a byliśmy już bardzo, bardzo blisko, jakieś 400-500m) i zobaczyłem jak jego Sidewinder śmignął mi przed owiewką, aż się skurczyłem w fotelu, słowo! Palcem do flar nie zdążyłem sięgnąć a on nie eksplodował. Moja R73 Phantoma dorwała. Teraz pytanie - kiedy uzbraja się Sidewinder? Bo jeżeli opóźnienie w uzbrojeniu się rakiety zgadzałoby się z opisywaną sytuacją, to by znaczyło, że jest dooobrze  :) Wątpliwość mógł tylko budzić kąt, z jakiego do mnie strzelił - był na mojej drugiej, około 100m niżej, ale kąt jego lotu w stosunku do mnie to było jakieś 50 stopni...Nawet jakby miał Szlema to i tak, moim zdaniem  byłoby ciut za dużo...Ale w tej kwestii niech się fachowcy wypowiedzą. Co ciekawe, ten pierwszy F4 oberwał R27TE odpaloną bez autoryzacji. Wszystko było na FR, więc tę rakietę naprawdę zobaczyłem (a nie jej ikonę  :wink: ).

Pozdrawiam

V_F

PS: Tak a propos ZSU, to najlepsza "Szyłka" była w DOS-owym Su-27 Flanker. Była tam taka jedna misja, gdzie trzeba było zniszczyć most broniony przez ZSU właśnie (w tej wersji gry nasz Su27 przenosił WSZYSTKO i miał do tego radar do śledzenia terenu). Ponieważ zawsze mnie zestrzeliwała, pewnego razu się wkurzyłem (wiedziałem już, że jest za górką przed mostem) i odrzuciłem całe uzbrojenie, noga w gaźnik, brzuch do ziemi i tak z 1200kph przemknąłem nad pagórkiem, tylko po to, by w sekundę później gorączkowo walić w Ctrl+E, bo leciałem już samym kadłubkiem  :lol: Mówię wam, ta "Szyłka" była prawie tak dobra jak tylni strzelcy w Pasyfiku (piszę prawie, bo mając radar miała łatwiej, no nie?)