Witam!
Latałem sobie dziś wieczorem Betą-1400 i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności (trochę przez własną głupotę) wylądowałem na zaoranym polu. Z tego co widziałem, samolot zahaczył prawym skrzydłem o ziemię i jeśli można to tak nazwać, przekoziołkował parę razy w płaszczyźnie poziomej. Jak się potem okazało serwo w prawym skrzydle nie było w dobrym stanie a oto objawy;
- lotka wychylona w dół
- charakterystyczne brzęczenie
- nie reaguje na komendy z radia (prawe reaguje spontanicznie ,,kiedy mu się chce")
Na oko wygląda na nienaruszone. Jeśli chodzi o przyczynę, to myślę, że przy zawadzeniu skrzydłem o ziemię popychacz (jeśli dobrze mówię) został uderzony od tyłu ,,z półobrotu". Wnętrze maszyny przeglądałem tysiąc razy i przewody są nienaruszone.
Nie chcę wymieniać skrzydła (serwo jest wbudowane fabrycznie), nawet nie wiecie ile przeszło, ten numer z Izraelskim F-15 to jeszcze nic

. Jeśli jest jakiś sposób na naprawę maszyny, proszę piszcie.
Mam nadzieję że te informacje są wystarczające i bardzo proszę o szybką pomoc.
Z góry dziękuję