Wiadomość z serwisu Defence.pl
"Saudyjski program atomowy ?
30.03 Arabia Saudyjska prowadzi tajny program atomowy z pomocą ekspertów z Pakistanu, który ma doprowadzić do pozyskania broni atomowej.
Sensacyjne informacje tej treści przynosi niemiecki magazyn Cicero, powołujący się na źródła w zachodnich służbach specjalnych.
Wizyty ekspertów pakistańskich odbywały się pod przykryciem pielgrzymek do Mekki. W okresie od 2003 roku do 2005 część z tych "pielgrzymów" np. znikała na kilka tygodni ze swoich hoteli pokojowych.
Współpraca odbywa się także w drugą stronę. Jak informuje Cicero, Sudyjscy naukowcy pracują w Pakistanie od połowy lat 90-tych.
Pakistan jest potęgą atomową od 1998 roku, w poważnej mierze dzięki pracy pakistańskiego specjalisty Abdul Qadeer Khan, aktualnie osoby oskarżanej o niebezpieczne kontakty, które mogą prowadzić do "wypłynięcia" pakistańskich technologii nuklearnych do krajów trzecich.
Cicero cytuje także amerykańskiego analityka wojskowego, Johna Pike'a, który twierdzi że saudyjskie "kody kreskowe" można odnaleźć na połowie nuklarnego potencjału Islamabadu, ponieważ to Arabia Saudyjska ostatecznie finansowała pakistański program atomowy.
Według informacji jakie zdobył magazyn Cicero, zdjęcia satelitarne dowodzą, że w al-Sulaiyil, na południe do Rijadu, mieszczą się podziemne silosy dla pocisków rakietowych. Co więcej są one przystosowane do odpalania pakistańskich pocisków balistycznych dalekiego zasięgu typu Ghauri."
Wiadomość z "The Guardian":
"Arabia Saudyjska chce broń jądrową?
Kolejne kraje chciałyby zdobyć atomowy straszak. Możliwość wejścia do elitarnego klubu mocarstw nuklearnych rozważa Arabia Saudyjska - ujawnia londyński "The Guardian". Rijad obawia się, że inne kraje regionu już zdobyły taką broń.
Zdaniem gazety, w Rijadzie "na najwyższych szczeblach" dyskutowany jest obecnie raport, dotyczący sytuacji kraju wobec narastających napięć na Bliskim Wschodzie. Według brytyjskiego dziennika, w opracowanym przez ekspertów dokumencie przedstawiono trzy opcje: pozyskanie jako "elementu odstraszania" broni jądrowej przez Arabię Saudyjską lub - zawarcie sojuszu z mocarstwem jądrowym, które zaoferowałoby krajowi ochronę, bądź doprowadzenie do zawarcia porozumienia o likwidacji wszelkiej broni jądrowej w rejonie Bliskiego Wschodu.
"Guardian" zaznacza, iż jak do tej pory rząd saudyjski nie podjął decyzji, którą z trzech opcji wybierze. Debata w sprawie broni jądrowej bezpośrednio wynika z pogorszenia stosunków saudyjsko-amerykańskich. Rijad obawia się także, że inne kraje Bliskiego Wschodu mają bądź intensywnie pracują nad bronią atomową. Chodzi tu o Izrael, który – według zgodnej opinii ekspertów – ma spory arsenał nuklearny i środki przenoszenia, oraz o Iran, który w ostatnim czasie podwoił wysiłki, by wyprodukować własną bombę atomową."
A ciekawe, że to wszystko pewnie za cichym przyzwoleniem, "pastuszków zza wielkiej wody".
Sprawę z rakietami kojarzę, było kiedyś w newsach (tak z 5/10 lat temu) wszyscy zastanawiali się wtedy po co Arabii rakiety strategiczne, z konwencjonalnymi głowicami o błędzie kołowym coś ok 3000 metrów. Nabyli wtedy rakiety, ale nie mam pojęcia jakie i od kogo. Może ktoś się doszuka tych wiadomości?