Hmm.. czy punkty niwelacyjne nie powinny być umieszczone tak, by łatwiej do nich można było przymocować zwisającą miarkę? To chyba jakieś specyficzne punkty niwelacyjne, bo zazwyczaj są umieszczone z przodu i z tyłu kadłuba. A to pomierzenia całego płatowca trzeba jeszcze po cztery na każde skrzydło i połówkę statecznika poziomego.
Pozdrawiam.
Co do części drugiej cytowanej wypowiedzi: obecnie tak, tego wymagają jakieśtam wymogi, ale wcześniej wszystko zależało od tego, jak dokładnie chcemy ową bryłę kontrolować. Śmiem twierdzić, iż w okresie służby wymienionego w pierwszym poście samolotu pewna część spośród wszystkich obiektów przemierzających niebo była kontrolowana (wspomnianym wcześniej) sznurkiem lub wcale...
Co do części pierwszej: miarki to się wiesza przy pomiarze ugięć (np. na próbach statycznych), i wcale nie w punktach niwelacyjnych, o czym Ty, Adasiu B., powinieneś wiedzieć. W czasie kontroli geometrii płatowiec nie jest poddawany obciążeniom, owych ugięć (przemieszczeń) się nie mierzy, więc po co miarka? Kontrolę (niwelację) płatowca wykonuje się (juz od dawna) optycznie za pomocą "diwajsów" zapożyczonych od geodetów (nie pamiętam nazwy), ostatnio nawet laserowo. Faktycznie, odległość między punktami zaznaczonymi na omawianym rysunku jest stosunkowo niewielka aby dać dokładne wyniki pomiarów, poza tym ich położenie nie daje przecież możliwości pomiaru odkształceń części ogonowej i łoża silnika. Stawiałbym więc raczej na pozycjonowanie urządzeń w kabinie, ew. ustawianie uzbrojenia.