Autor Wątek: Działka rewolwerowe - problem szczelności  (Przeczytany 1686 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Działka rewolwerowe - problem szczelności
« dnia: Lipca 30, 2009, 23:13:13 »
Większość rewolwerów posiada dość poważną wadę słabej szczelności między komorą nabojową, a lufą, co powoduje niewykorzystywanie pełnej mocy amunicji, nadmierne zanieczyszczanie broni i strzelca, oraz potencjalne niebezpieczeństwo zranienia, bądź poparzenia strzelającego przy nieprawidłowej technice strzeleckiej. Jeżeli dobrze pamiętam, tylko jeden rewolwer w historii, posiadał system dociskający bęben do lufy przed każdym strzałem - ale jego nazwa będzie zapewne znana tylko Razorowi ;)

I teraz - działka rewolwerowe, to nie jest .38 Special, to są poważne kalibry, od 20mm zaczynając w Pontiacu M39, na 35mm kończąc w Oerlikonie... a wszystko to i tak Mauser ;) Czy tam są jakieś systemy uszczelniające stosowane ?

Botras

  • Gość
Odp: Działka rewolwerowe - problem szczelności
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 31, 2009, 10:19:57 »
Cytat: Sundowner
  Czy tam są jakieś systemy uszczelniające stosowane ?

Są, a raczej jest. M39 na pewno, a DEFA, ADEN i armaty Oerlikona zapewne, mają to samo, co miał już MG 213C. W każdej komorze z przodu jest ruchoma tuleja. Kiedy pocisk wychodzi z łuski, gazy wpływają między tylną powierzchnię tulei, a stosowną powierzchnię bębna. Tuleja się wysuwa i jest dociskana to tylnego płasku lufy tym mocniej, im wyższe ciśnienie.

Istniały eksperymentalne wzory z innymi pomysłami na uszczenienie, od dociskania do lufy całego bębna, przez użycie łusek a la Nagant, po wsuwanie do lufy szyjki normalnej łuski.
Generalnie w armatach rewolwerowych normą było zawsze mniej lub bardziej skuteczne uszczelnianie szczeliny między lufą i komorą, bo to faktycznie nie były nigdy .38 Special, a na około nie wolne powietrze, tylko ciasnota wewnątrz płatowca.
« Ostatnia zmiana: Lipca 31, 2009, 10:22:44 wysłana przez some1 »