W realu to troszeczkę lepiej jest odwzorowane
Generalnie w realu obsługa silnika tłokowego jest odrobine bardziej zajmująca niż wciśnięcie klawisza 'i'
Jak długo silnik sie nie przechłodził, to w zasadzie sam podejmuje prace po chwilowym zadławieniu ujemnym G naprzykład, ewentualnie wymaga lekkiego zubozenia mieszanki.
W rzeczywistości zbytnie wzbogacenie mieszanki połączone wraz z gwałtownym obniżeniem wysokości lotu może sie skończyć powyrywaniem głowic z cylindrów Zbytnie zubożenie powoduje gwałtowny wzrost temperatury spalin a co za tym idzie temperatury głowic, ta zaś musi być pomiędzy 230 a 260 stopni Celsjusza, bo inaczej można znowu pourywać kilka gwintów, bardzo istotnych z punktu widzenia lecącego lol
O takich rzeczach jak krótkotrwałe i celowe zubożanie mieszanki aż do granicy lekkiego stuku jakie należy wykonać po dłuższym locie z pełną mocą, celem oczyszczenia elektrod świec z osadów węgla i ołowiu nie wspominam , bo rzecz jasna wszyscy o tym wiedzą
