Autor Wątek: Profil psychologiczny bohatera  (Przeczytany 1684 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Profil psychologiczny bohatera
« dnia: Lipca 23, 2008, 10:22:24 »
Tak się złozyło moje dzieci iż ostatnimi czasy otarłem sie mocno o psychologie - poniekąd z potrzeby chwili , poniekąd z ciekawości.
Tak więc przejechałem sie przez Eysenecka, Fromma, Kohuta, Piageta, Horney i kilku innych.
Z pewnym przerażeniem odkryłem jak bardzo schematyczni jesteśmy jako gatunek i jak łatwo na podstawie kilku minut rozmowy z grubsza okreslić gdzie kogos coś boli.
Niedawno sięgnąłem po mojego ulubionego nazistowskiego komika , niejakiego Hansa Ulricha R. i czytając jego wspomnienia , w pewnym momencie jasne sie stało dla mnie że 'Czas wojny' to autobiografia w której nie ma słowa o autorze. Z oczywistego powodu. Autor nigdy nie żył. Umarł w wieku lat 12 może 15, za sprawą najbliższej rodziny.  Zmartwychwstał na.. "Czas Wojny", aby utopić w krwii ten świat. I stawiam sporo przeciwko niczemu że tak naprawde nie robiło mu róznicy czy zabijał, i niszczył rosjan czy jaką kolwiek nację inną. Był to dla niego cudowny czas, najwspanialszy w zyciu czas gdy wreszcie outsider społeczny, przepełniony głębokim kompleksem niższości, nieadekwatności , koszmarem braku identyfikacji z  czymkolwiek i idealną pustką we wnętrzu, wreszcie zaczął byc potrzebny a nawet uwielbiany. Nie maluje to człowieka który chciałby kąpać się we krwii, potwora, tylko głęboko nieszczęśliwego człowieka którego jedyna drogą rozładowania napięcia było niszczenie. Siebie i innych.
Typowy przykład narcyzmu złośliwego.

Prosłbym o merytoryczna dyskusję najlepiej osoby posiadające wykształcenie kierunkowe :) ,bardzo mnie interesuje ich opinia na ten temat.

Offline Zeke

  • ZB
  • *
Odp: Profil psychologiczny bohatera
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 27, 2008, 11:46:54 »
Tak się złozyło moje dzieci iż ostatnimi czasy otarłem sie mocno o psychologie - poniekąd z potrzeby chwili , poniekąd z ciekawości.
Tak więc przejechałem sie przez Eysenecka, Fromma, Kohuta, Piageta, Horney i kilku innych.
Z pewnym przerażeniem odkryłem jak bardzo schematyczni jesteśmy jako gatunek i jak łatwo na podstawie kilku minut rozmowy z grubsza okreslić gdzie kogos coś boli.
Niedawno sięgnąłem po mojego ulubionego nazistowskiego komika , niejakiego Hansa Ulricha R. i czytając jego wspomnienia , w pewnym momencie jasne sie stało dla mnie że 'Czas wojny' to autobiografia w której nie ma słowa o autorze. Z oczywistego powodu. Autor nigdy nie żył. Umarł w wieku lat 12 może 15, za sprawą najbliższej rodziny.  Zmartwychwstał na.. "Czas Wojny", aby utopić w krwii ten świat. I stawiam sporo przeciwko niczemu że tak naprawde nie robiło mu róznicy czy zabijał, i niszczył rosjan czy jaką kolwiek nację inną. Był to dla niego cudowny czas, najwspanialszy w zyciu czas gdy wreszcie outsider społeczny, przepełniony głębokim kompleksem niższości, nieadekwatności , koszmarem braku identyfikacji z  czymkolwiek i idealną pustką we wnętrzu, wreszcie zaczął byc potrzebny a nawet uwielbiany. Nie maluje to człowieka który chciałby kąpać się we krwii, potwora, tylko głęboko nieszczęśliwego człowieka którego jedyna drogą rozładowania napięcia było niszczenie. Siebie i innych.
Typowy przykład narcyzmu złośliwego.

Prosłbym o merytoryczna dyskusję najlepiej osoby posiadające wykształcenie kierunkowe :) ,bardzo mnie interesuje ich opinia na ten temat.

Z nazwisk, które wymieniłeś wynika, że poczytałeś ludzi z zakresu "historia psychologii" :) . Nie ujmując im trafności spostrzeżeń zauważę tylko, że wiele innych zjawisk zostało przebadanych eksperymentalnie w latach późniejszych, i wnioski z tych badań nie muszą być przyjmowane na wiarę (jak to u Freuda czy Fromma), ale są weryfikowalne - masz opisaną metodologię, nie wierzysz w eksperyment - to robisz podobne badania i patrzysz, co będzie.
"Czasu wojny" nie czytałem. I z tymi kilkoma minutami rozmowy... hm. Chyba aż tak prosto nie jest, ludzie są zbyt dobrzy w wyuczaniu się tego, jakie korzyści społeczne mogą osiągać pokazując się w takim a nie innym świetle - np. o ja biedny, atakowany przez te wszystkie media, sterowane przez "wiadomo, kogo", prezydentunio.
"I jedyne, co pamiętam po tylu latach ich pracy / to, że wojnę wygrali Polacy"
Kazik (o nauczycielach historii)

JG300_Lecter

  • Gość
Odp: Profil psychologiczny bohatera
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 27, 2008, 19:48:57 »
Powiało mrokiem Freuda i spółki. Jako posiadający wykształcenie kierunkowe (i to nie w kierunku bohatera) może mógłbym pomóc ale najpierw chyba trzeba by zdefiniować co właściwie rozumiesz pod pojęciem bohatera...