Autor Wątek: AM-35A  (Przeczytany 1737 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
AM-35A
« dnia: Stycznia 19, 2007, 23:46:14 »
Czyli serce Miga-3

Pan sowiecki pilot podchodzi do pasa - rzut oka na prędkościomierz- 160 km/h - pomny instrukcji przewidującej prędkość lądowania 144 km/h , bardzo wysoka jak na tamte czasy, postanawia odejść na krąg. Pcha manetkę przepustnicy, może odrobinę za nerwowo - ale MiG w porównaniu do Iszaka ma właściwości lotne cegły i szybko traci zapas prędkości,  zwiększa odrobinę kąt natarcia. I wszystko zaczyna się nagle dziać z przerażającą szybkością. Zamiast ryku uwalnianego 1000 koni, słychać świst opływu i głuche mlaskanie tłoków.... Lewe, a może prawe skrzydło traci podparcie i na 10 m samolot odzyskuje ciężar, przewalając się bezwładnie przez skrzydło.

Tak zakończyło karierę wielu sowieckich pilotów którym przypadł zaszczyt latania na MiGach-3.

Zastanawiam się co musiało być totalnie bez sensu by rozgrzany silnik po 45 minutach pracy zalać na amen otwarciem przepustnicy.
Na mój gust - prymitywny gaźnik musiał w pewnych warunkach podawać taką ilość paliwa że mieszanka stawała się niepalna lub... nieprzewodziła prądu elektrycznego , nie pozawalając świecą dać iskry.




Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: AM-35A
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 24, 2007, 17:49:04 »
Warto dodać, iż problemu nie odkryto w czasie testów fabrycznych, gdyż piloci pokroju Supruna, Stefanowskiego czy Jekatowa (zginął na MiGu - ale najprawdopodobniej zabiła go sprężarka, a własciwie jej fragmenty) nie mieli problemów z trafieniem w pas. "Gaźnik wyszedł z worka" dopiero w jednostkach.
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...