Autor Wątek: P-47 i jego niesamowite śmigło ?  (Przeczytany 9170 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Odp: P-47 i jego niesamowite śmigło ?
« Odpowiedź #30 dnia: Maja 25, 2007, 10:05:47 »
Bo ja wiem czy źle?
Na pewno nie była to maszyna którą można było sobie pozwolić na luksus zaatakowania 109 czy 190 'z marszu' bez wyraźniej przewagi, a już na pewno nie można tego było zrobić poniżej 7 km, ale to żadna ujma na honorze bo generalnie niewiele było maszyn zdolnych do tego. Jug był śmiertelnie niebezpieczny na zasadzie spadającego kowadła :) bo tym w istocie był i niczego więcej nie wymagano od niego w realiach wybombardowywania niemiec z wojny.

Odnośnie śmigła wiosłowego to ponoć poprawiło ono osiągi na małej wysokości bez jednoczesnego spadku ich na dużej. Ciąg generowany przez śmigło to różnica ciśnienia przed i za łopatą oraz masa powietrza odrzucana w tył , która jest generalnie nie dobra bo wprowadza zamieszanie i nieporządek w opływie, a to oznacza opory. Śmigło wiosłowe w p-47 miało profil symetryczny i charakteryzowało się tym że przy niezmienionej sprawności względem klasycznego śmigła, masa odrzucanego powietrza była mniej burzliwa, co przekładało się na niższe opory.

Niemcy poszli inną drogą - wymyślili sobie śmigła o dziwacznym kształcie łopat - vide dora albo tank. Były to klasyczne śmigła, tyle że 'dopieszczone' i zoptymalizowane do granic absurdu
« Ostatnia zmiana: Maja 25, 2007, 10:21:45 wysłana przez Schmeisser »

hellkitty

  • Gość
Odp: P-47 i jego niesamowite śmigło ?
« Odpowiedź #31 dnia: Maja 25, 2007, 15:33:19 »
Cześć.

Na pewno nie była to maszyna którą można było sobie pozwolić na luksus zaatakowania 109

Oj, nie. P 47 miał nad Bf 109 jedną znaczącą przewagę- zwrotność po osi podłużnej. W tej sytuacji beczka sterowana i atak załatwiały sprawę.
W ogóle, ta właściwość była wielką zaletą Thunderbolta już od samego początku. W raporcie z testów porównawczych P 47C przeprowadzonych w grudniu 1942 na Florydzie, mowa jest, że żaden z ówczesnych myśliwców amerykańskich, nie jest w stanie dorównać Razorbackowi kroku w manewrach, przy których w grę wchodzi prędkość przechylenia, niezależnie od prędkości, przy jakiej te manewry są wykonywane. Z dzisiejszej perspektywy, można dodać, że taki stan rzeczy, na dobrą sprawę wytrwał do końca wojny.
Naturalnie, co innego w konfrontacji z Fw 190. Jego świetne zbalansowanie lotek i niesamowicie szybka reakcja na stery, sprawiły, że sztuczka używana z powodzeniem przeciwko Messerschmittom, w przypadku Focke Wulfa niekoniecznie musiała się sprawdzać. Nie mniej, o ile na niższych pułapach walka właśnie z Fw 190, niezależnie od wersji tegoż, mogła skończyć się dla pilota Thunderbolta nieciekawie, o tyle na wysokich pułapach sytuacja odrwacała się o 180 stopni. Faktem jest, że do czasów pojawienia się Ta 152 (no właśnie, ale kiedy i w jakich ilościach ta konstrukcja pojawiła się i jak to się ma do P 47...), Thunderbolt był najlepszym, użytym bojowo, myśliwcem wysokościowym na świecie. I tu po części obrazuje się to, o czym przed chwilą pisali Schmeisser oraz janweg- niesamowita wszechstronność tej konstrukcji, konstrukcji której moim zdaniem, w pełni należy się miejsce w panteonie najlepszych ostatniego weltkriegu.

Bee- w P 47 D10 latał z Curtissem 12'2" 714-1C2-12. Pod koniec 1942, na P-47B o numerach 41-5942, przeprowadzono testy porównawcze, tego i jeszcze kilku innych śmigieł. Okazało się, że jeśli idzie o prędkość wznoszenia, rzeczony Curtiss (przy oczywisćie jednakowej konfiguracji samolotu dla wszystkich śmigieł) wypada najlepiej spośród wszystkich konkurentów. Średnio, zależnie od wysokości, deklasował o jakieś 120 stóp na minutę "drugiego", będącego za nim Curtissa 12'2" 101350-12, nie wspominając już o najgorszym wówczas Hamilton Standard 13' 6501A-0. Podobnie, przewaga 714-1C2-12 rysowała się też w prędkości poziomej. Na 7600 metrach, latający z nim Jug pozostawiał w tyle inne kombinacje w zakresie od 1,5 nawet do... 35 km/h! (taki "dobry" okazał się wtedy Curtiss 13'6" 814-3C3-18). Jeśli doda się do tego, będący standardowo pod maską właśnie od wersji D10, P&W R-2800-63 z wtryskiem wody, jestem całkowicie skołnny uwierzyć "zeznaniom" Gaberskiego.   

PS: a co do wyglądu, jest to najwspanialsza maszyna jaka kiedykolwiek wzbiła się w przestworza. I niech ktoś jeszcze raz powie, że nie... :118: Wybaczcie, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać, hehe :004:
« Ostatnia zmiana: Maja 25, 2007, 15:40:04 wysłana przez hellkitty »

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: P-47 i jego niesamowite śmigło ?
« Odpowiedź #32 dnia: Maja 25, 2007, 15:43:25 »
Cytuj
a co do wyglądu, jest to najwspanialsza maszyna jaka kiedykolwiek wzbiła się w przestworza. I niech ktoś jeszcze raz powie, że nie...
Pewnie, że nie.
Ale ponoć de gustibus non est disputandum.
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

hellkitty

  • Gość
Odp: P-47 i jego niesamowite śmigło ?
« Odpowiedź #33 dnia: Maja 25, 2007, 15:51:32 »
Cytat: Leon
Ale ponoć de gustibus non est disputandum.

O! I na tym, dla dobra tego wątku, poprzestańmy :D