Autor Wątek: Osobliwa konstrukcja dwupłatowa.  (Przeczytany 1516 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Osobliwa konstrukcja dwupłatowa.
« dnia: Marca 23, 2011, 22:11:53 »
Poszukując pewnych informacji z zakresu aerodynamiki natknąłem się przypadkiem na coś takiego: http://pubserv.uprp.pl/publicationserver/Temp/3a81c0egq6m9f4tobj6ncell11/PL198000B1.pdf
Czy ktoś może słyszał o praktycznym zastosowaniu tego w jakimś samolocie?

Odp: Osobliwa konstrukcja dwupłatowa.
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 23, 2011, 22:35:38 »
Ten patent miałby dobry czas między braćmi Wright a I WŚ, bo wtedy chętnie testowano wszelkie tego typu wynalazki.

Wyobrażasz sobie że coś takiego mogłoby dobrze latać?



Odp: Osobliwa konstrukcja dwupłatowa.
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 23, 2011, 22:56:44 »
O ile się nie mylę na podobnej zasadzie działają niektóre śruby okrętowe. Wygląda to jak dwie opaty śruby umieszczone płaszczyznami blisko siebie. Tutaj chodzi zapewne o zwiększenie ciśnienia między powierzchniami płaszczyzn nośnych. W skrócie - lepsza gospodarka masą powietrza.

A tutaj inny dziwoląg:
http://www.youtube.com/watch?v=uscW9RLcBpw&feature=related

Odp: Osobliwa konstrukcja dwupłatowa.
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 24, 2011, 14:17:27 »
A jak niby, drogi Boczku, płaska i cienka powierzchnia umieszczona pomiędzy powierzchniami nośnymi miałaby zwiększać ciśnienie między nimi? I po co? Przecież istotą tworzenia siły nośnej jest zmniejszenie ciśnienia...

W sprawie "drugiego dziwoląga"... Nie takie rzeczy Historia widziała już odrywające się od ziemi z lepszym lub gorszym rezultatem, i to nawet z ludźmi na pokładzie; jednak poza "egzotycznością" niewiele mają one wspólnego z "wynalazkiem" podlinkowanym przez kol. vow'a. Różni je natomiast jedna bardzo zasadnicza kwestia: zasadniczo nie są błędne.

Rozwiązanie przedstawione w tym wniosku patentowym ma najprawdopodobniej (bo nie jest to we wniosku wyjaśnione - i słusznie) na celu minimalizację czy też całkowite wykluczenie efektu zmian opływu płata na skutek przebywania w obszarze zaburzenia opływu innego płata. To jest przede wszystkim powód, dla którego w wielopłatach skrzydła są tak bardzo od siebie oddalone; wszak zaburzenia opływu (tu: rozchodzące się od opływanego obiektu prostopadle do kierunku opływu, będące jednocześnie zmianą kierunku przepływu jak i parametrów ośrodka) sięgają na znaczne odległości od samego opływanego obiektu - dla niektórych przyjmuje się nawet, że "dalej niż rozpiętość skrzydeł".

W opisanym tutaj "wynalazku" już sama idea jest błędna. Przypomina mocno spotykane czasem na sieci próby obalenia teorii względności Einsteina wzorami wyprowadzonymi bezpośrednio z... zasad dynamiki Newtona, z pominięciem całego dorobku naukowego (w tym potwierdzonego doświadczalnie), którego zdobycie dzieliło żywoty obu tych Mędrców.

Tak od ręki widzę tutaj trzy zasadnicze "błędy", które postaram się w miarę przystępnie objaśnić; ogólnie w kolejności od najmniej do najbardziej istotnego.

1. Pierwszym do roztrzaskania o kant zadka jest postulat zmniejszenia masy układu na podstawie jakichś wydumanych korzyści wytrzymałościowych. Jeszcze się taki nie urodził, który byłby w stanie wykrzesać większą wytrzymałość z mniejszej ilości materiału. To, na czym można oszczędzić, to sztywność. Tu jednak pojawia się pewien kłopot. Aby układ dwóch belek zginanych (a takim głównie jest układ dwóch płatów połączonych) zyskał na sztywności, musi istnieć układ zapewniający utrzymanie (a przynajmniej dążący do tego) stałej między nimi odległości we w miarę możliwości każdym ich punkcie. Takim układem są np. linki naciągów w "klasycznych" układach wielopłatów, taką też funkcję pełnią ścianki (nie pasy) dźwigarów wewnątrz skrzydła. Taką wreszcie funkcję mogłyby pełnić pionowe "przegrody" we wzmiankowanym układzie, gdyby były połączone z płatami "z odebraniem wszystkich stopni swobody", czyli w nich utwierdzone. Rozwiązanie to wymagałoby znacznego wzmocnienia punktów łączeń oraz przystosowania "przegród" do przenoszenia obciążeń innych, niż styczne do ich płaszczyzny (czyli naprężeń innych, niż "normalne"). I ja tak mogę jeszcze długo; "bottom line" jest taki, że szczerze wątpliwe są jakiekolwiek zyski czy to w masie, czy w wytrzymałości / sztywności.

2. Kolejnym do odstrzału jest domniemanie skuteczności "rozdziału mas powietrza" przez płytę umieszczoną pomiędzy płatami, nie sięgającą poza ich obrys ani w przód, ani w tył. Jak wiemy, "zaburzenia opływu" rozchodzą się na różne odległości w różnych kierunkach, przyjmuje się jednak, że przynajmniej "w przód" (czyli w kierunku przeciwnym do napływu strug) sięgają one co najmniej na odległość równą cięciwie opływanego płata. Już sam ten fakt sprawia, że rozwiązanie to mogłoby mieć co najwyżej silnie ograniczoną skuteczność. Ale idźmy dalej jeszcze.

3. Ostatecznym "gwoździem do trumny" niech będzie przyjęcie do wiadomości, że jakakolwiek kombinacja kształtu, położenia czy też dowolnych innych cech fizycznych owej "płyty rozdzielającej" absolutnie w niczym nie zmieni faktu, że ona sama również stanowi... tak! Powierzchnię nośną! Gdyby nawet była superlekka i superwytrzymała, i gdyby jakimś cudem udawało się jej doskonale rozdzielić opływy wokół sąsiednich płatów, nie odmieni to praw fizyki stanowiących o tym, że sama ona będzie zarówno generować siły aerodynamiczne, jak i zaburzać opływ dla wszystkiego, co wokół niej się znajdzie. Szczególnie zaś ostatecznym argumentem "upadłościowym" widziałbym fakt, iż jeśli nawet poprzez stworzenie "zamkniętego tunelu" opływu wokół - przyjmijmy na razie w uproszczeniu - dolnego płata udałoby się zwiększyć wartość podciśnienia na jego górnej powierzchni, takie samo podciśnienie działałoby również na dolną powierzchnię "płyty", nie tylko nie zwiększając, lecz nawet niwelując praktycznie do zera sumaryczną siłę nośną układu.

O wzroście oporów układu nawet nie chce mi się pisać.

Dodać muszę, iż nieznane mi są rozwiązania praktyczne implementujące omawiany "wynalazek"; ani potwierdzające, ani też zaprzeczające zarówno jego użyteczności czy stosowalności, jak i czemukolwiek, co zostało tu napisane. Post ten spłodzony został jedynie w celu sprawdzenia własnych zdolności posługiwania się językiem ojczystym, oraz zwrócenia uwagi szerszej rzeszy czytelników na złożoność zagadnień związanych z tzw. aerodynamiką klasyczną; szczególnie pod kątem uwrażliwienia na podobne niniejszemu "wynalazkowi" "genialne pomysły na nowe, lepsze koło".
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."