Znam kilku motocyklistów, kliku znałem - wycięto już nawet drzewa na których się zabili.
Ale nie o tym... Nie przeszkadza mi wymijanie w korku z lewej (w bezpiecznej wg mnie odległości), z prawej też aczkolwiek czasem mocno to stresujące, bo jak chyba większość spoglądam w prawe lusterko rzadziej. Nie przeszkadzają mi osoby jadące szybko ale pewnie, dobrze oznakowane (np. kamizelki odblaskowe).Jak wszyskich irytują mnie idioci, zarówno na 4 kołach jak i na dwóch...
Jedna sprawa, np. wieś, zwalniam, włączony kierunkowskaz - zaraz skręcam w lewo. Patrzę w lusterko, widzę motocykl w odległości 200 m, patrzę przed siebie, czysto, spokojnie ruszam wjeżdżając na posesję. I teraz policzcie sobie ile mam czasu na przejechanie, jeżeli nie spojrzałem jeszcze raz w lewe lusterko a motocykl nie jedzie 50 km/h... Taki był najprawdopodobniej przebieg wypadku na Lubelszczyźnie zakończonego dzwonem w bok samochodu na terenie zabudowanym.
Motocykliści po prostu muszą mieć świadomość, że będąc mniej widocznymi są takimi samymi użytkownikami drogi jak reszta a przekraczając dozwoloną prędkość o 200 - 300% sami narażają i siebie i innych. Jeżeli od kierowców samochodów wymaga się myślenia to także od siebie warto.