Jak napisali koledzy 1 semestr spoko
gorzej Mechanika się kłania ( jeśli nie z doktorem Oniszczukiem to pół bidy, pokujesz i zdasz)
3 semestr termodynamika z panem którego wołają Koń (jeśli nadal wykłada to nie zazdroszczę)
no i wytrzymka z panem Kopeckim młodszym lub starszym (do obkucia i zrozumienia).
Dalej zająłem się studiami zaocznymi(też na Polibudzie) bardziej odpowiadającymi temu co teraz robię i gdzie zacząłem pracować.
Inaczej mówiąc dostać się łatwo, utrzymać się trudniej
