Ja do końca nie pozbyłem się problemu bolących pleców. Chodzi o odcinek krzyża/nerek. Ale zauważyłem, że ma to związek z dwoma parametrami krzesła.
1) Kąt oparcia musi być zbliżony do 90 stopni względem siedziska (tuta ważne jest także wyczuwalne podparcie w okolicach krzyża)
2) Wysokość siedzenia musi być odpowiednio duża.
Wcześniej, jak nie latałem jeszcze trzepaczkami w simach, nie miałem tego problemu (fakt zdarcie materiału też swoje zrobiło

). Po prostu pozycja wtedy była inna. Byłem oparty o całe oparcie krzesła/fotela. Pozycja nie zmieniała się w czasie za bardzo. Przy śmiglakach, pozycja nie jest już taka stabilna. Porównać to można do pływania w kajaku - du..sza się nie rusza a wszystko powyżej już tak. Dochodzi do tego asynchroniczna praca ramion (chodzi głównie o dźwignię skoku ogólnego). Z tego powodu podparcie dolne pleców opiera się o zwykły fotel dosyć rzadko. Staram się trzymać odruchowo pozycję jak (za przeproszeniem) na kiblu na dworcu PKS. Jak najmniej opierania o klapę

.
Ogólnie rozmieszczenie siedziska to sprawa indywidualna. Do tego dochodzi stan zdrowia symulotnika (heheh niedługo trza będzie na ULC się zgłaszać). Trzeba kombinować.
Pisałeś, że masz fotel z Mi-2. Może skopiuj wymiary z reszty kabiny. Jak wspomniałem wcześniej - wysokość siedziska względem położonych stóp to ważna sprawa (dla mnie się okazała). Jeśli chcesz to mogę wkleić jak to wygląda u mnie ( z wymiarami) ale nie sądzę aby to komuś się przydało.