Hej
Znana sprawa - myślałem, że gdzie jak gdzie, ale na tym forum chyba wszyscy o tym słyszeli.
W 2008 w ramach projektu nakręcenia filmu dokumentalnego o tym niemieckim samolocie stacja TV National Geographic Channel w porozumieniu ze skądinąd znaną i lubianą firmą Northrop-Grumman sfinansowała czy współfinansowała budowę makiety Ho 229 naturalnej wielkości, z wykorzystaniem oryginalnych planów, technologii i materiałów. Nie wyszło to zresztą jakoś dramatycznie drogo (250 tys.$, 2500 godzin roboczych). Następnie makietę przewieziono na super-tajny poligon radarowy firmy N.-G. w Tejas w Kalifornii, gdzie bada się powierzchnię skutecznego odbicia fal radiowych dla różnych samolotów i pocisków i innych cudów. Model Hortena został zamontowany na 15-metrowym wysięgniku i poddany opromieniowaniu falami o częstotliwości 20-50 MHz, typowymi dla radarów OPL z czasów wojny, pod różnymi kątami i z różnych kierunków.
Nie mogę teraz na szybko odszukać dokładnych wyników owych pomiarów. W każdym razie Ho 229 wykazał RCS na poziomie 37% wartości dla śmigłowego myśliwca Bf 109. Niby nie jest to źle, ale powiedziałbym, że łba nie urywa. Z jednej strony oczywiście bardzo fajnie, bo to samolot bez porównania większy od Bf 109 (masa jakieś 7 ton vs. gdzieś 2,5 t, rozpiętość prawie 17 m vs. niecałe 10) a RCS wyraźnie mniejszy. Z drugiej strony wszelkie samoloty śmigłowe generalnie mają olbrzymi RCS z uwagi na odbicie od łopat śmigła. Więc to że się udało uzyskać 37% olbrzymiego RCS-a to oczywiście sukces, ale zarazem oznacza że RCS i tak jest wielki. Oznacza to w praktyce, że odległość wykrycia wynosiłaby ok. 80% odległości dla Bf 109. Znowuż, to jest odrzutowiec i przelotową prędkość ma radykalnie większą od 109, ale czy by to tak znowu wiele zmieniło... ciekawsze byłoby dla mnie porównanie z RCS dla pocisku Fi 103 czyli V-1.