Napiszę post pod postem. Dziś zgodnie z przewidywaniami musiałem pozbyć się litrowej wody mineralnej. W ogóle zaglądano mi do plecaka, wyłącznie w poszukiwaniu tejże wody. No bo przecież później mogłem zakupić wodę mineralną 0.5 za jedyne 6 zł. W tym względzie przebito pewną knajpkę przy plaży na Helu, gdzie wodę sprzedawano po 5 zł. Przy okazji byłem też świadkiem sytuacji, gdzie sprzedano bilet Pani, która była z psem, ale wejść już nie mogła. Oczywiście wszystko to w trosce o bezpieczeństwo. Na około 16 budek gastronomicznych, 12 z nich oferowało wyłącznie piwo (chyba jeden rodzaj, nie wiem - nie podchodziłem).
Co do samego Air Show, to najbardziej zadowoleni byliby fani akrobacji samolotowej, bo było jej najwięcej. Przyleciały też dwa Migi 29. Pojawiło się kilka ciekawych maszyn do zobaczenia z bliska, min.:
- Boeing Stearman
- DHC-1 Chipmunk
- Auster
- Jak-18
Można było odwiedzić kabinę An-2 "Wiedeńczyk". Tu niestety jak już wystałem się w kolejce i wszedłem do środka to usłyszałem, że mam zrobić szybko zdjęcie i wychodzić, bo będą startować, do zrzutu spadochroniarzy. Więc nacieszyć wizytą we wnętrzu się nie zdążyłem.
Podsumowując:
Ze spędzonego wśród lądujących i startujących maszyn jestem zadowolony. Jednak sposób organizacji (Na stronie www nie znajdziemy regulaminu, informacji o tym, co można wnieść na teren lotniska, a czego nie) i podejścia do odwiedzających uważam za żenująco niski.
Ciekawi mogą wejść na stronę:
http://airshow.katowice.pl/index.html, aby dowiedzieć się więcej. Jutro ostatni dzień imprezy, ale ja już się nie wybieram.