Filmik ma niewątpliwie charakter propagandowy. W pierwszej scenie widać bojowników jak się ustawiają do filmowania (zapewne z komórki). Widać na niej "Sprintera" i człowieka który, odbiera mu granatnik RPG i nakazuje przejście do budynku. Druga scena pozornie nie ma nic wspólnego z treścią filmu. Poza tym że, kamerzystę trochę "przewietrzyło". W trzeciej scenie "sprinter" dobiega do czołgu wrzuca ładunek wybuchowy (granat?). Czołg oddaje strzał. wyraźnie to widać , wóz wyraźnie się przechyla. Tylko odrzut działa powoduje tego typu przechył. Należy założyć że, załoga jest w wieży. Po wystrzale widać że, za lufą "coś" wybucha. Czy to jest ładunek wcześnie wrzucony do lufy a później z niej wypchnięty przez pocisk ? Sprinter powtarza swój manewr. Ty razem skutecznie. Zamek działa jest otwarty. Wrzucony ładunek eksploduje. Równocześnie z lufy i otwartego włazu unosi się jasny dym. Żołnierze pochodzenia arabskiego mają wręcz genetyczne
(pradziadowie to ludzie otwartych przestrzeni) skłonności do nie zamykania (ryglowania) luków i kokpitów (swoista klaustrofobia). Eksplodują z dużą siłą ładunki miotające. Pytanie jest takie: czy w sytuacji dobrego wyposażenia przeciwpancernego oddziału oraz dobrej sytuacji taktycznej (czołg stoi tyłem a załoga prowadzi działania bojowe) metoda niszczenia czołgów poprzez wrzucenie ładunku w lufę jest standardem "sprintera" czy też też działaniem propagandowym.