Ciekawa jest historia związana z przekazaniem modelu. Podana była data i godzina, wszystko gotowe trunki schłodzone, wszyscy czekali z niecierpliwością na Johnego z "modelikiem" w ręku, po kilku studenckich kwadransach, po delikatnej degustacji "starterów" pojawił siew drzwiach - sam Johny, bez modelu, z nieco zakłopotaną miną. Okazało się, że wsiadając do windy, nie przewidział, że ogon zostanie na zewnatrz i nim odpowiednio obrócił model, drzwi windy zamknęły się niszcząc to i owo. Imprezka została potraktowana jako próba generalna i następnym razem obyło się bez przygód.