Po dwóch tygodniach wycieczki objazdowej po bałkanach zaczynam się powoli odnajdywać w tym dziwnym płaskim świecie prędkości do 50 km/h . Udało mi się również określić Pierwsze Prawo Przeżywalności - po oddaniu starzału niezależnie od rezultatów spieprzaj jakby goniło Cie stado wilków. Wilków biegających z prędkością 3 machów

Od dłuższgo czasu kombinowałem jakby tu zatunelować sobie lokalną sieć przez internet , i znalazłem rozwiązanie w postaci:
http://www.morpheussoftware.net/git/ - gdyby ktoś chciał wieczorkiem potestować to ja bardzo chętnie.
Jeden ze scenariuszy to misja przebicia się do miasteczka i wywiezienia plutonu z okrązenia. Takiej jazdy juz dawno nie miałem

- typowe bałkanskie miasteczko , jak ktoś był w Dubrowniku i zapuscił sie nieco dalej niż w okolice fontanny na rynku to wie o czym mówie , a mówie o 100000000 uliczek odrobine szerszych od t72, nigdzie lub przynajmniej rzadko przecinających się pod jakimś sensownym kątem. A w miasteczku dwa t-55, Szturm-S i B-11 na co drugiej ulicy, więc ku wielkiej własnej radości musiałem kilka razy taranować. Jednym słowem deja ve sceny z tygrysami i Szajbą z pewnego kultowego filmu o otwieraniu banku przez czołg z kluczem wymalowanym na wieży
