... no i Mig-29K jedyny myśliwec(chyba że znacie jakie inne szuszary obywające się bez katapulty ), który do statu z lotniskowca nie musi,posiłkować katapultą to chyba mówi samo za się
Su-33 i wersja morska Su-25 też to potrafi, może to też zrobić Rafale-M, F-14, F/A-18 w każdej wersji i zapewne parę innych samolotów które mają wystarczający stosunek ciągu do masy i wystarczającą powierzchnię nośną.
Z tym rosyjskim sposobem startowania z rampy jest pewien problem, otóż w wypadku Su-33 i MiG-29K aby samolot mógł wystartować nad pokładem musi wiać wiatr o prędkości 30 węzłów, co oznacza, że jeżeli nie będzie wiatru, a sam okręt nie będzie w stanie z jakiegoś powodu osiągnąć wtedy swojej maksymalnej prędkości - to samoloty nie będą mogły wystartować. Tego nie obawiają się Francuzi i Amerykanie, bo taki F-14B może startować nie używając dopalacza, kiedy okręt stoi na kotwicy, no chyba że ma wiatr w plecy, wtedy maszyna musi użyć dopalacza.
Na lotniskowcach jest pewien problem, maszynę na pokładzie ciężko utrzymać w jednym miejscu gdy mamy jej silniki pracujące często na maksymalnym ciągu, a do tego jeszcze pokład jest mokry i pokryty solą, koła po prostu się ślizgają i nie można na to nic poradzić... prawie nic. Amerykanie i Francuzi korzystają ze specjalnych cięgieł mocowanych do podwozia lub kadłuba (zależnie od samolotu) które są zwalniane gdy katapulta jest uruchamiana. Natomiast Rosjanie mają problem większy i oni wpadli na pomysł by w pokładzie zainstalować wysuwane hydraulicznie kliny pod koła podwozia głównego samolotu, kiedy maszyna wejdzie na moc bojową to te kliny są zwalniane i maszyna spokojnie może stoczyć sie z pokładu, nie potrzeba wiele wyobraźni by dojść do tego co się stanie jeżeli tylko jeden z klinów zadziała prawidłowo ?