Ależ oczywiście, Herr Rutkov.
Każda firma produkująca szprzęt latający zobowiązana jest prowadzić stały nadzór nad jego eksploatacją, szczególnie pod kątem wykrywania wad konstrukcjnych/produkcyjnych/każdych innych. W przypadku wykrycia takich wad firma zobowiązana jest przeprowadzić ich analizę, oraz znaleźć rozwiązanie/sposób usunięcia i zastosować je zarówno w bierzącej produkcj, jak i w egzemplarzach już oddanych do eksploatacji (nadal mówimy o obowiązku, i to prawnym). Jeśli chodzi o egzemplarze eksploatowane, wdrożenie "poprawek" przeprowadzane jest poprze wydanie stosownego BIUILETYNU, który NAKAZUJE UŻYTKOWNIKOWI wykonanie określonych czynności obsługowych/serwisowych/każdych innych niezbędnych w danym przypadku. Czynności te mogą wahać się od zwykłych oględzin danego elementu, poprzez wdrożenie czynności profilaktycznych, wymianę podzespołu itp., itd., aż do "interwencji producenta", która zwykle polega nie na wysłaniu samolotu/śmigłowca/dowolnego aparatu latającego do producenta, tylko na "wysłaniu producenta do...", w postaci oddelegowania odpowiedniego zespołu szczególnie na tę okoliczność przeszkolonych i wyposażonych techników/inżynierów.
Wszelkie dane obejmujące ten temat są publikowane przez producentów (to ich zakichany obowiązek).
Jeszcze coś?