Autor Wątek: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'  (Przeczytany 10746 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #45 dnia: Września 01, 2006, 10:58:51 »
Cisza radiowa - do niej się nie odniosłem  przecież , a jedynie do technicznej możliwości przestrojenia radia w locie ( bo kręcenie gałą to przecież strojenie) - że najczęsciej lotnicze radiostacje to były proste zestawy niezaleznych urządzen odbiornik - nadajnik, o niewielkim zasięgu i 'predefiniowanych presetach' w Luftwaffe przystosowane do komunikacji z jednostkami robiącymi blitzen :D na ziemi.
Napewno były jakieś służby nasłuchowe - tym sie przeciez wywiad zajmuje, zdolen w czasie rzeczywistym przekazać wiadomość o tym ze cos leci na mysliwce.

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #46 dnia: Września 01, 2006, 11:00:10 »
Nieźle Kornelcio. Fahnrich to stopień wojskowy - chyba polski szeregowy (chorąży) mu odpowiada(?)
combat sorties to misje bojowe, Bücker 181 to samolot treningowy.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #47 dnia: Września 01, 2006, 11:04:11 »
....tym sie przeciez wywiad zajmuje, zdolen w czasie rzeczywistym przekazać wiadomość ...
niezły germanizm wyszedł, już Kos Cię przywoła do porządku  :118:
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

chincz

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #48 dnia: Września 01, 2006, 11:35:16 »
To że się macha skrzydłami czy wręcz pokazuje ręką nieoznacza braku radia. Cisza radiowa to jedna z podstawowych zasad lotniczego ataku. Przeciwniek też ma radio i może mieć nasłuch włączony na naszą częstotliwość. Nawet jeżeli komunikat o ataku może dotyczyć formacji oddalonej o setki km, to ja bym się przynajmniej raz obejrzał do tyłu i  w słońce też spojrzał. Zasada ta obowiązuje też w tak głupiej grze jak PF przy lataniu frontów (wiem to jest dział real ale nie mogłem sobie odpuścić).
Chodziło mi nie o komunikację "skrzydłową" w ogóle, tylko o to, że facet wspomina sobie, że u nich to działało tak: "- radio communications were extremely bad, often did not work at all." Przetłumaczone już zostało  :003: Może to wynikało ze specyfiki okresu upadku 1000-letniej rzeszy  :011: ... Ale nie wydaje mnie się... ;)
Pozdrawiam

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #49 dnia: Września 01, 2006, 12:19:23 »
Ja bym się skłaniał ku tezie że wynikało to ze specyfiki frontu - tam się latało generalnie nisko , a zasięg radia warunkuje wysokośc umiejscowienia anteny. Jak na froncie zachodnim leciało się na 7 km to można było pogadać pewnie z kims o 120 km odległym nawet,na froncie wschodnim ten zasięg radia musiałbyć mniejszy.
Pozatym... ale to juz może Toyo napisze jak jest obecnie, komunikacja armijna to nie jest siec peer-to-peer :D nie mozna po prostu podnieść słuchawki i powiedzieć hallooooo! :D to jest dynamicznie zmieniająca się od warunków frontu sieć radiostacji, centrów komunikacyjnych mających możliwość np. przełączenia kanału radia na linie telefonu polowego i pozwololenie panu generałowi na pogaduszke z panem mysliwcem typu ' Hallloo Heinz, powiedz przyjacielu jaka woda dziś w kanale" "Her Reischsmarschall dlaczego pan sam nie spróbuje się przekonać, przeciez jest pan lotnikiem'
Myślę że nie działała komunikacja do jakiej niemcy byli przyzwyczajeni \, czyli tak jak stało w regulaminie  :D

HansVonStunke

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #50 dnia: Września 01, 2006, 12:52:42 »

- Drop tanks were hated because even the rack reduced speed by some 20 km/h
- nobody used manual prop pitch except to feather the prop for gliding and belly landings. It was possible to use it but nobody saw any point in it as the automatic always was more effective


Na szybko korekta do powyższego tłumaczenia Kornelcia:

- dodatkowe zbiorniki były nienawidzone (zapewne przez pilotów- HvS) - bo samo tylko zawieszenie (te gazrurki czy co tam było, na których dopiero wisiał zbiornik- HvS) powodowało spadek prędkości o ok. 20 km/h
- nikt nie sterował ręcznie skokiem śmigła, za wyjątkiem przypadków ustawiania go w chorągiewkę do lotu szybowcowego (z uszkodzonym silnikiem) i lądowania na brzuchu. Było to możliwe, ale nikt nie widział sensu takiego postępowania, bo sterowanie automatyczne było zawsze skuteczniejsze (logiczne, po to był automat... :003: - HvS ).

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #51 dnia: Września 01, 2006, 12:56:12 »
O to to ze skokiem jest dobre :D
Pamiętam jak na mnie naskoczono kilka pięter niżej - że nigdy automat nie zrobi lepiej tego od człowieka :D

John Cool

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #52 dnia: Września 01, 2006, 13:19:30 »
Cisza radiowa - do niej się nie odniosłem  przecież , a jedynie do technicznej możliwości przestrojenia radia w locie ( bo kręcenie gałą to przecież strojenie) - że najczęsciej lotnicze radiostacje to były proste zestawy niezaleznych urządzen odbiornik - nadajnik, o niewielkim zasięgu i 'predefiniowanych presetach' w Luftwaffe przystosowane do komunikacji z jednostkami robiącymi blitzen :D na ziemi.
Napewno były jakieś służby nasłuchowe - tym sie przeciez wywiad zajmuje, zdolen w czasie rzeczywistym przekazać wiadomość o tym ze cos leci na mysliwce.

Dokładnie tak jest, także współcześnie. Nawet większość dzisiejszych radiostacji lotniczych, choćby i te ratunkowe, przeznaczone na osobisty użytek pilota w razie większych opałów, ma co najwyżej 4-5 przycisków i pracuje na jakichś tam default'owych wojskowych kanałach ratunkowych (najczęściej szyfrowanych) o określonej częstotliwości.

v2

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #53 dnia: Września 01, 2006, 14:15:21 »
Super tekst. Dzięki v2. Tylko problem jest taki, że ja nic z tego nie rozumiem a to z prostej przyczyny iż nie znam tego języka. Myślę, że na naszym Forum takich jak ja znajdzie sie jeszcze kilku. Może jednak pokusisz się o chociaż streszczenie byśmy wspólnie mogli cieszyć sie informacjami zawartymi w podanym przez Ciebie tekście.


Kosie to jest tłumaczenia na pół dnia - czy w związku z tak przyziemnymi sprawami jak życie :D ,  praca i reszta tych gupot  :002: v V2 miał nie podzielic się linkiem ?, bo przetłumaczyc napewno nie miałby czasu. Założe się że 75 % populacji forum potrafi się nim posługiwać w stopniu umożliwaiającym zrozumienie tekstu od razu lub po chwili z pomoca słownika. Dla pozostałych 25 powstało w sieci 1241^2 translatorów angielskiego na tak egzotyczne języki jak swahili i polski, a wystarczy minimalny wysiłek by użyć copy/paste i już rozumiec. Trudno - nie zna się angielskiego to trzeba płacić frycowe - skoro ja  poza tym co nauczyłem się oglądając Vier panzertruppen und hund  i grając w sturmovika ( treffa ! Ich hab ein! ) nie kumam tej barbarzyńskiej mowy ni w ząb, potrafię bez problemu przetłumaczyc translatorem instrukcje obsługi silnika tak by ją zrozumieć , to z angielskim może być tylko lepiej gdyż techniczne potworki językowe w niemieckim nie mają sobie równych


Oczywiście, masz rację.

No to się cieszę, że koledzy są usatysfakcjonowani... :001:

v2

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #54 dnia: Września 06, 2006, 12:01:04 »
Witam,

ponieważ zostałem poprzednio leciutko obsztorcowany  :005:( a nie czuje sie na siłach aby tłumaczyć angielskie teksty dla forumowiczów- niestety ) to mam pytanie czy jesteście koledzy zainteresowani podobnymi tekstami także po angielsku. Coś bym bowiem znalazł... :004:

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #55 dnia: Września 06, 2006, 12:20:44 »
Niestety nie. Ze względu jak wyżej. Pomimo uwagi Schmeissa nasze Forum nie jest angielskojęzyczne i ci, którzy nie znają cytowanego języka oczekują chociaż streszczenia podawanych tekstów. Powód jest prosty - śledząc dany wątek w pewnej chwili po zacytowaniu obcego tekstu traci się sens tego wątku a szkoda bo wiele ciekawych rzeczy można by się dowiedzieć. I bynajmniej nie chodzi tu o translatory czy inne slowniki bo takich w pracy nie mam a w wiekszości na Forum bywam będąc w pracy.
Dziadek Kos

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #56 dnia: Września 06, 2006, 15:22:24 »
@v2
Pewnie są tacy którychto zainteresuje ale w miarę możliwości napisz chociaż krótkie streszczenie. Nie musi być słowo w słowo.

@Kosie
Kosie jeżeli wymagamy od ludzi pisania poprawnie, to może warto się zastanowić się nad jakimś chociaż publicznym translatorem? sam nich często korzystam. Owszem masz rację jeżeli ktoś podaje fragment ksiązki rozumiąc go, może również dać tłumaczenie ale to nie działa w przypadku całych stron www, linków czy też filmów, więc nie popadajmy w skrajności. W ostateczności można również odpuścić sobie czytanie tematu...trudno. Nie możemy też wymagać że każdy znajdzie czas na tłumaczenie, jendak podkreślam że jezeli podaje fragment tekstu to powinien.

Jeszcze jedno po przeczytaniu twojej ostatniej odpwiedzi odniosłem wrażenie że odpowiedziałeś za wszystkich i to mnie skloniło do napisania tego posta.

@Szmajser i Kos
Tego typu sprawy załatwiajcie na PW, od tego jest. Nie trzeba robić tego publicznie i proponuję dostosować się, bo to co macie do siebie to osobna sprawa i przeciętnego użytkownika tego forum to nie interesuje. Na wiele rzeczy przmykałem oko ale chyba najwyższy czas coś z tym zrobić więc jeżeli to nie poskutkuję i jakoś się nie dogadacie to zawsze mogę ograniczyć edycję postów i cel swój osiągnę.
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2006, 15:32:50 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #57 dnia: Września 06, 2006, 16:25:27 »
Mazaczku, tu nie chodzi a jakies spory ze Schmeisem bo jego uwaga w zasadzie jest słuszna co zresztą potwierdziłem niżej, pod jego wpisem. Po prostu Schmeiss wypowiedzial swoje zdanie na temat mojego posta i nic złego w tym nie widzę. Zresztą Redspider w poście nad moim postulował o to samo co ja.

Moja ostatnia wypowiedź nie jest również złośliwa i wyjaśnia stanowisko moje, podkreślam: moje - i chyba tej części userów, którzy nie mieli tyle szczęścia co większość forumowiczów znających j. angielski. Nikogo też nie obraża a jedynie zawiera sugestię co do przyszłych cytatów podawanych przez piszących. Proszę, spójrz na ten cytat z wypowiedzi v2 - "... nie czuje sie na siłach aby tłumaczyć angielskie teksty dla forumowiczów- niestety." Wielka szkoda, bo większość wątków jest dla mnie interesująca. Śledząc taki topic mogę dowiadywać się wielu dotąd mi nie znanych rzeczy ale w przypadku wstawienia jakiegoś obcojęzycznego tekstu nagle taki topic staje się niezrozumiały i wątek zanika. Takie stanowisko jakie przedstawił v2 w cytacie j.w. jak dla mnie wskazuje na.... maleńkie lenistwo bo streścić coś długiego można w kilku lub kilkunastu zdaniach. Mało tego, jak widzieliśmy znależli się tacy, którym się jednak chciało  zacytowany materiał przetłumaczyć i moim skromnym zdaniem nie zajęło to wiele czasu. Mimo wszystko to Forum jest polskojęzyczne i miło mi będzie jeśli widząc obcy tekst znajdę pod nim chociaż króciutkie streszczenie.

Kończąc ten OT powiem jeszcze, ze kiedy ze Schmeissem toczymy pojedynki to są one "na noże" i faktycznie zaczynają się na Forum ale kończą wyłącznie na PW lub GG. Tym razem żadnej wojny nie ma, wyraziliśmy jedynie własne stanowiska i to w sposób jak najbardziej prawidłowy i kulturalny. Myślę, że Schmeiss to potwierdzi. Jednak jeśli ktoś szuka w moich wypowiedziach podtekstów czy ukrytych myśli to jest w wielkim błędzie i niech sobie raz na zawsze wbije w łepetynę, że kiedy mam coś komuś powiedzieć to robię to wprost, bez zbędnych ceregieli.

Dziadek Kos

Bartolnikow

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #58 dnia: Września 10, 2006, 01:48:32 »
Admini! Moderatorzy! I inne rządzące bestyje! NA TEMAT! PISZCIE NA TEMAT!