To jeden ze sposobów uzyskania mikrograwitacji , na tyle tani iż własnie usłyszałem że studenci ( co lepsi ) moga sie załapac na niego. Samolot napędza się pilot zaciąga drąga, pasażerowie krzycza że spadamy i wszyscy zginiemy , a pilot po przroczeniu 47 stopniowego kąta wznoszenia oddaje drązek ...

i zaczyna się jazda trwająca do 30 sekund, Na manewr potrzeba około 3500 m w pionie , zaś zmiana prędkości to około 500 km/h
Czy poza oczywistymi zmianami we wnętrzu wynikającymi z obaw o zdrowie pasażerów , czyli fotele won, a w ich miejsce maty samolot wykonujący taki manewr musi być specjalnie dostosowywany ze względu na wytrzymałość konstrukcji ?