Scheisse! Dopiero co zginęło dwóch naszych świetnych pilotów z Żelaznych a teraz Pavarotti... Życie człowieka jednak jest niezwykle kruche i bardzo krótkie i w dodatku ci najwięksi odchodzą najszybciej. Cóż, nie życzę nikomu śmierci, jednak dlaczego akurat taka osoba musi tak szybko zejść z tego świata. O Pavarottim słyszałem i słuchałem. Pomimo mojego młodego wieku i niechęci do opery ten człowiek na prawdę "rządził" w swoim zawodzie.
S! dla niego.