Jak lubisz prowadzić to fajną opcją jest Subaru Legacy. Stałe 4x4 + bokser robią robotę i uzależniają (moja żona przy wymianie auta nawet nie chciała spojrzeć na inne marki). W tym budżecie uda się upolować coś ze Szwajcarii z okolic 2009 roku. Jakby trzeba było coś podniesionego to Forester/Outback - to jedyne pseudo-suv'y gdzie nie siedzi się na stołku i prowadzą się w zakrętach lepiej niż wiele "normalnych" aut (Forester jest przecież zrobiony na Imprezie

) Tylko tutaj może być problem z budżetem bo to są auta dosyć poszukiwane.
Jako że powożę się różnymi plejadami od 2007 roku to kilka uwag:
Brać tylko benzynę (diesel jest super dynamiczny ale lubi pokręcić panewką, miałem więc wiem).
Subaru nie lubią druciarstwa ale są dobrze zbudowane i bezawaryjne. Poleciłem je kilku osobom i wszyscy są zadowoleni.
Benzyny dobrze znoszą LPG, tylko trzeba wiedzieć kto ma założyć

Skrzynie automatyczne są pancerne ale mało sportowe.
Legacy/Outback z MY10+ nie są może najpiękniejsze ale w środku mają masę miejsca, a na tylnej kanapie to tylko Superb może stawać w szranki.
Serwis nie jest drogi, jest masa części z UK i krajów Skandynawii (np. całą blachę na lewy bok do Imprezy GT kupiłem kiedyś za 600pln). Jest też sporo tanich i ogarniętych warsztatów specjalizujących się w Subaru w PL.
Z wad to dwie rzeczy: jako że są składane w Japonii (lub USA) to ruda lubi zajrzeć - szczególnie nadkola z tyłu. I nie ma za dużo bajerów, wnętrza są dosyć spartańskie, to auta budowane dla kierowcy który lubi sam prowadzić i nie lubi masy świecidełek

W końcu Subaru wywodzi się z Nakajima Aircraft, czuć ducha Ki43 Hayabusy i Ki84 Hayate

Jeżdżenie Subaru uzależnia, szczególnie jak jest ślisko to wszyscy inni jakoś tak wolniej się przemieszczają

Ale fizyki się nie da oszukać i plejady hamują tak samo jak inne auta więc łatwo przeszarżować. Już kilku kolegów się o tym przekonało.
Jakbyś chciał się rozejrzeć to daj znać - dam ci namiary na dwie osoby które specjalizują się w szukaniu Subaru.