Wy Ponury oczu ludziom nie mydlcie jakimiś strzałkami, bardziej chodziło Wam o jeden z tych filmików po prawej stronie podlinkowanego filmiku.

No dobra, do rzeczy.
Lekuchne wprowadzenie. Mój szacowny kumpel miał, bo już nie ma tej a inną, żonę o imieniu Ania. Jej obecność powodowała przyśpieszenie akcji serca, jak sądzę nie jednemu spracowała przysadka, ona była wręcz... no Ania i już. Nie raz spieraliśmy się z owym kumplem o różne sprawy, od poważnych po pierdoły, dobre argumenty i flaszka rozwiewała wątpliwości i osiągaliśmy porozumienie, jednak bez flaszki człowiek jest głupi i dalej się kłóci używając tylko argumentów. Gdy zdarzało mi się mieć (czy komuś innemu) przewagę wspomniany kumpel wyciągał swojego koronnego asa z rękawa i powiadał, że "coś tam (obiekt sporu) Ani się podoba", zawsze było to zgodne z jego punktem widzenia. Oczywiście nie śmiałbym dyskutować z Anią, przyjmowałem taką rzecz za swego rodzaju wyrocznię, tak jest i już.
O co chodzi? O pewnych rzeczach się nie dyskutuje, choćby dlatego że podobają się Ani.
Tym wstępem chciałbym uciąć wszelkie dyskusje dlaczego mam taki samochód, a nie inny, rozumiem - francuski, może się go nawet wstydzę, nie ważne, jest to drugi w rodzinie, jeżdżę nim rzadko, a poza tym Ania, QRA, jeździ takim samym. Koniec kropka.
Rzecz jest w tym, że za cholerę nie mogę znaleźć numeru nadwodzia, szukałem tam gdzie wskazuje instrukcja (prawe nadkole), grzebałem i nic. jest tabliczka znamionowa, jest numer pod szybą, ale nie ma tego drugiego. W normalnym samochodzie, takim jak mój, ale ten mój, a nie drugi w rodzinie, jest on bity przed fotelem pasażera, a tu Odważny Naród Francuski pierdyknął go ot tak sobie wewnątrz komory silnika. Słyszałem kiedyś, że nie zawsze ten numer (drugi) jest bity, zależy to od tego na jaki rynek samochód idzie, mój jest sprowadzany. Mam pytanie, czy spotkaliście się z czymś takim? Potrzebuję tego numeru do ubezpieczenia.
No dobrze, przyznam się - jest to Citroen C4, ale QRA coupe, tak piszą Francuzi, a nasi strzelili hatchback.
