Po Bytomiu kręci się niebieskie Cinquecento , wyglądające jakby przeżyło 21.12.1012 , i to kilkukrotnie. Jedyny niepokojący element auta to zatrzaski rodem z bf-109 trzymające maskę silnika oraz przedni zderzak z powytapianymi dziurami. To autko pana o imieniu Bahliad , które to po spolszczeniu wymawia się Błażej

Auto pod maską posiada standardowy fiatowski silnik 1100 cm, 8 wentyli i dwie turbosprężarki pracujące kaskadowo firmy Novitec. Na pomiarach ponoć oscylowało w okolicach 180 koni. Chłodnice znajdują się w miejscu gdzie normalnie jest podłoga bagażnika i tylny fotel. Podtopienia zderzaka pochodzą od kolektora wydechowego. Raz tym zostałem przewieziony, chodzi neurotycznie, jazda jest jak seks z tygrysem. Autko po uruchomieniu musi pracować na biegu jałowym aż do uzyskania odpowiedniej temperatury oleju. Przed zgaszeniem silnika również trzeba poczekać aż sprężarki się schłodzą. Olej zmienia sie co 1000 km bo jest permanentnie przepalany.
Ot ciekawostka taka.
Niebezpieczne-zależy kto jak na to patrzy
Dokładnie tak to widzę. Zupełnie jak porównywanie tego co jest lepsze AK-47 czy M4 A219867142 SOPFMOD UBER DAKILAGUN. Zabia się zawsze tak samo. Na śmierć.
Co z tego że buda wytrzyma i nawet drzwi się otworzą? To co zabija to deceleracja, i tylko naprawdę najwyższej jakości zestawy kurtyn i poduszek są w stanie obniżyć ją do akceptowalnego przez ludzkie ciało poziomu ,o i0le pamiętam, kilkudziesięciu G (udarowo).